2012-09-26

Każdy może pisać o UE: 100 porad dla dziennikarzy


Coraz więcej dziennikarzy pisze o Unii Europejskiej. To bardzo dobrze. Dla dziennikarza, który dopiero zamierza się za ten temat zabrać, jest to jednak bardzo trudne. Jak bowiem powszechnie wiadomo, UE jest całkowicie nie do zrozumienia. Z myślą o tych dziennikarzach przygotowałem Poradnik. Inspiracją i wzorem dla niego był podobny samouczek zamieszczony na stronie www.kosmopolito.org. Wiele z zawartych tam porad znalazło się też w niniejszym poradniku. Zawiera on 100 prostych zasad, które – głęboko w to wierzę – każdemu pozwolą bez trudu napisać artykuł o UE. Poradnik został pomyślany tak, by można go było zastosować w praktyce od razu, bez dłuższych studiów. W tym celu wystarczy przyswoić sobie 9 pierwszych zasad adresowanych do dziennikarzy stawiających pierwsze kroki w dziedzinie unijnej rzeczywistości. Mówią one jak w prosty sposób znaleźć inspirację i twórczo ją rozwinąć. Z powodzeniem wystarczą do napisania kilku pierwszych artykułów.
Druga, znacznie dłuższa cześć adresowana jest do bardziej zaawansowanych użytkowników Poradnika, którzy czują potrzebę napisania czegoś naprawdę od siebie i którzy uznali, że łatwiej im się pisze niż przepisuje. W Poradniku zawarłem kilka dobrych przykładów zastosowania w praktyce podanych tu porad. Nie wykluczam, że w przyszłości pojawi się tu ich więcej.
Świadomie nie dodałem do tego Poradnika zeszytu ćwiczeń. Liczba dziennikarzy, którzy chcą i potrafią pisać o UE jest wciąż tak niewielka, że nie chcę gasić szkolnymi ćwiczeniami zapału tych, którzy chcą, choć nie potrafią. Nie ma lepszej metody przyswojenia i zastosowania wiedzy niż rzucenie się na głęboką wodę. Dzięki codziennej lekturze polskich gazet wiem, że wiele redakcji postanowiło umożliwić swoim dziennikarzom tę formę zmierzenia się z unijnym tematem. Jedna z porad brzmi: uwierz w siebie, wiesz o UE więcej niż ci się wydaje, wiec bierz myszkę, klawiaturę i pisz. Cieszę się, że tak wielu dziennikarzy z powodzeniem stosuje tę zasadę nawet nie znając tego poradnika.

Wierzę, że przyda on się też tym wszystkim, którzy na temat UE piszą już od dawna. Niewykluczone, że również oni będą mogli zastosować niektóre z zawartych w nim porad, by odświeżyć lub udoskonalić swój sposób pisania o UE. Mam też nadzieję, że pewne elementy opisu unijnej rzeczywistości staną się po lekturze tego poradnika jaśniejsze również dla czytelników gazet. Przyznaję, że Poradnik może się okazać najmniej użyteczny dla tych, którzy chcą o UE pisać wyłącznie dobrze. Trzeba było wykonać jakiegoś wyboru: nie można zadowolić wszystkich. Biorę jednak pod uwagę napisania aneksu, który adresowany będzie do tej grupy odbiorców. Tymczasem życzę milej lektury. 

100 porad: Jak pisać o UE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatni tekst na blogu. Bo szkoda gadać.

Przez parę lat, ze zmienną częstotliwością, publikowałem na tym blogu swoje uwagi i przemyślenia, traktując go jak rodzaj pamiętnika. Niby ...