2013-01-18

Cameron-Europejczyk i Algieria

Zapowiadanego wystąpienia w sprawie nowej formuły brytyjskiego członkostwa w UE  nie było. Cameron został w Izbie Gmin, żeby wziąć udział w debacie na temat sytuacji w Algierii. Sprawy zakładników w Algierii i francuskiej interwencji w Mali oddzielić się nie da, a zagrożenia jakie stanowi możliwość  planowanej przez Al-Kaidę eskalacji konfliktu i zawładnięcia Sahelu przez islamistów nie da się nie dostrzec (no, chyba, że się jest TVP, która przyjęła hierarchię znaczenia informacji zgodną z tezą, że wszyscy widzowie to idioci). Dlatego nie posądzam Camerona o skorzystanie z pretekstu i zrejterowanie. Sahel to rzeczywisty problem, a nie temat zastępczy.

Par DIMITAR DILKOFF — Ansa, CC BY 3.0 it
Nie zmienia to faktu, że deklaracja, którą miał złożyć dzisiaj w Holandii była wyzwaniem ponad jego siły. Jak jednocześnie uspokoić unijnych partnerów, nie spowodować destabilizacji rynków (które na perspektywę wyjścia Wielkiej Brytanii z UE mogą zareagować tylko źle), zadowolić tę grupę członków swojej partii i znaczną część brytyjskiego społeczeństwa, które popadły w eurofobiczną histerię i nie stracić poparcia ani zwolenników pozostania w Wielkiej Brytanii w UE ani tak zwanych "eurorealistów"? Odwleczenie tego wystąpienia nie ułatwi sprawy. Chyba, że sytuacja w Sahelu stanie się tak dramatyczna, że Cameron znajdzie jakąś złotą formułę do zaakceptowania przez wszystkich w imię konsensusu koniecznego w sytuacji kryzysu.

Poparcie lidera opozycji, Davida Milibanda, dla stanowiska Camerona w sprawie Mali i Algierii to pierwszy objaw tej jedności ponad podziałami podyktowanej potrzebą chwili. Przy okazji dzisiejszego wystąpienia Camerona w Izbie Gmin (transmitowanego na żywo) usłyszałem coś, czego z jego ust nie słyszałem już bardzo dawno. Mówiąc o Europie, używał zaimka "my". Mówiąc, że Mali to nie tylko problem Francuzów, ale Europy, nie stawiał siebie i swojego kraju poza europejskim nawiasem.

2 komentarze:

  1. Trochę nie w temacie, ale radośnie kiełkuje nam nowy mit.

    http://www.youtube.com/watch?v=yu0q2uKoNm4

    a wszystko dzięki

    http://www.fakt.pl/Bajki-zostana-zakazane-przez-Unie-Europejska-,artykuly,194082,1.html

    A teraz wystarczy w google wpisać Unia bajki i abra kadabra sezam do świata paranoików stoi otworem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, zauważyłem. Na swoim blogu i Twitterze propaguje go również była "lwica lewicy", A. Jakubowska, którą z upodobaniem retweetują prawicowi komentatorzy. "I czasopisma", które zwolennicy IV RP przywołują w swym nieustającym akcie oskarżenia przeciw III RP, łączą eurofobów ponad partyjnymi (plemiennymi?) podziałami. Okazuje się, że jak pasuje, to nawet niemiecka minister ds. rodziny może być przedstawiona jako "eurokrata". Ale dziękuję za komentarz, przypomniał mi, że trzeba będzie zaktualizować zakładkę EUROMITY http://kadmos-europa.blogspot.be/p/euromity_26.html .

    OdpowiedzUsuń

Ostatni tekst na blogu. Bo szkoda gadać.

Przez parę lat, ze zmienną częstotliwością, publikowałem na tym blogu swoje uwagi i przemyślenia, traktując go jak rodzaj pamiętnika. Niby ...