2013-06-14

UE negocjuje sama z sobą mandat na negocjacje handlowe z USA

Ministrowie handlu zagranicznego UE, którzy obradują dziś od 10:00 w Luksemburgu by określić mandat negocjacjacyjny na rokowania handlowe z USA, mają cztery opcje:
1) przyjąć jednogłośnie propozycję Komisji Europejskiej i włączyć sektor kultury, z przemysłem audiowizualnym na czele, do negocjacji w sprawie wolnego handlu z USA;
2) poprzeć stanowisko Francji i utrzymać zasadę "wyjątku kulturalnego" w negocjacjach handlowych;
3) udzielić Komisji Europejskiej ograniczonego mandatu negocjacyjnego, włączając kulturę do negocjacji, ale zobowiązując Komisję do konsultowania z Radą (a w praktyce z Francją) każdego kroku w tej dziedzinie;
4) przyjąć do wiadomości francuski (a może też belgijski i grecki) opt-out w dziedzinie kultury.

Pierwsza opcja jest właściwie nierealna: Francja wyraźnie powiedziała, że użyje prawa weta, a decyzja musi być podjęta jedomyślnie. Wtedy negocjacje nie mogłyby się rozpocząć. Druga możliwość okazałaby się bez wątpienia bardzo kosztowna dla UE. Wyłączenie kultury z negocjacji (stanowi ona 2% unjijnej wymiany handlowej ze Stanami Zjednoczonymi) wywołałoby po stronie amerkańskiej żądanie wyłączenia innych obszarów, na przykład zamówień publicznych (10% unjijnego handlu z USA). Na dodatek takie rozwiązanie osłabiłoby pozycję negocjacyjną Komisji: jak przekonać Amerykanów, że kultura nie ma zasadniczego znaczenia w tych negocjacjach, skoro państwa członkowskie UE uczyniły z niej priorytet? Obrona tego priorytetu może być kosztowna również dlatego, że kultura to drugie, po zbrojeniach, eksportowe źródło dochodu dla USA. Nie można jednak tej opcji wykluczyć, bo Francja, paradoksalnie, może uzyskać wsparcie dwóch państw najmniej skłonnych doj obrony "wyjątku kulturalnego": Niemiec i Wielkiej Brytanii. Jedni i drudzy wolą wyłączenie kultury niż francuskie weto i de facto klęskę negocjacji zanim się jeszcze zaczęły. Zwłaszcza w kontekście czternastego szczytu USA-UE. Trzecią propozycję przedstawiła Francji Komisja Europejska w czwartek, ale nie spotkała się ona z entuzjazmem Francuzów. Czwarta opcja oznacza, że Francji (i ewentualnie innych państw, które zdecydują się na opt-out), dotyczyłyby wszystkie zapisy wynegcjowanej przez Komisję umowy handlowej z USA z wyjątkiem tych obejmujących kulturę. Konferencja prasowa, na której decyzja państw członkowskich ma zostać ogłoszona, została optymistycznie wyznaczona dzisiaj na 12:30.

Aktulizacja:  Po wielogodzinnych dyskusjach w Luksemburgu Francja postawiła wieczorem na swoim: kultura została "tymczasowo" wyłączona z negocjacji handlowych UE z USA. Wygrała opcja 2. Jedyne co udało się uzyskać, to pozostawienie otwartych drzwi: decyzja nie jest ostateczna. Ale wygląda to na papierowy kompromis, o którym wszyscy szybko zapomną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatni tekst na blogu. Bo szkoda gadać.

Przez parę lat, ze zmienną częstotliwością, publikowałem na tym blogu swoje uwagi i przemyślenia, traktując go jak rodzaj pamiętnika. Niby ...