tag:blogger.com,1999:blog-8128504056709337852024-02-19T03:31:29.771+01:00To gdzie ta Europa?Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.comBlogger224125tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-67881215669902525352017-12-08T23:51:00.002+01:002017-12-08T23:51:24.277+01:00Ostatni tekst na blogu. Bo szkoda gadać.<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<b><span style="font-family: Helvetica;">Przez parę lat, ze zmienną częstotliwością, publikowałem na tym blogu swoje uwagi i przemyślenia, traktując go jak rodzaj pamiętnika. Niby publicznego, ale w sumie nie tak bardzo, bo o zasięgu bardziej niż ograniczonym. </span><span style="font-family: Helvetica;">To jest ostatni wpis, bo co tu jeszcze pisać.</span></b></div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz8kcnsU67EJOsFHnoFD6pt2wKaLoIWn46fQT1Z19vsexwBdoTWwNJP2OqND2BEt5Z2nzC1Uj8xGjU2oz7Gik7x_rBzZwxhXEmrfmZXX2CbppAIUrbUa5DRey51gJgFbwRqy1JqT3eriE/s1600/Cadmos_Fenix.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="297" data-original-width="300" height="198" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz8kcnsU67EJOsFHnoFD6pt2wKaLoIWn46fQT1Z19vsexwBdoTWwNJP2OqND2BEt5Z2nzC1Uj8xGjU2oz7Gik7x_rBzZwxhXEmrfmZXX2CbppAIUrbUa5DRey51gJgFbwRqy1JqT3eriE/s200/Cadmos_Fenix.jpg" width="200" /></a></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
Właściwie, to co chciałem napisać, już tu jest, mógłbym się tylko powtarzać. O Polsce PiS i Jarosława Kaczyńskiego pisałem w cyklu "Państwo PiS jest nie z tej Europy" (linki poniżej) zanim zdobyli władzę. Nie z tej <a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2015/09/unia-europejska-to-europa.html" target="_blank">Europy</a>, którą uważam za swoją. Bo Europy są różne. Tak różne jak ci, którzy na europejskość się powołują. Nie chodzi jednak o to, kto na Europę ma prawo lub nie ma prawa się powoływać, ale po co to robi: z jakim zamiarem, i z jaka pamięcią Europy w głowie. Pisałem o państwie PiS w przekonaniu, że również demokracje są różne. Nie tylko dlatego, że miewają różne konstytucje, bo to oczywiste, ale z powodu zróżnicowanego stosunku do prawa i do wolności.</div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
<br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
Pisałem z pozycji osoby, która ma dość jasną wizję demokracji i Europy, bardzo różną od tej, którą wprowadza z powodzeniem w życie Orban, i - z jeszcze większym powodzeniem - Kaczyński. Sytuacja wyglada obecnie z jednej strony dość beznadziejnie: Kaczyński i Orban robią co chcą, po części dlatego, że we w traktacie UE <a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/10/w-traktacie-ue-zapomniano-o-obronie.html" target="_blank">zapomniano o obronie demokracji i praworządności przed dyktaturą</a>, ale przede wszystkom dlatego, że społeczeństwa, którym przewodzą, nie są ani tak europejskie, ani tak demokratyczne, ani przede wszystkim tak przywiązane do wolności, jakby obrońcy tych wartości chcieli. Z drugiej jednak strony nie jest tak źle, bo Orbanowi, nawet ze wsparciem Kaczyńskiego, nie udało się jednak stworzyć „<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/10/w-traktacie-ue-zapomniano-o-obronie.html" target="_blank">alternatywnej Europy byłych demoludów</a>”. Tylko Polski szkoda. I Węgier. Europa pewnie sobie jakoś poradzi.</div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
<br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
Bardzo się zdziwiłem, gdy zobaczyłem, że ponad czterdzieści tysięcy osób na ten blog kiedyś w swoim życiu zbłądziło. Ten ostatni tekst jest dla tych z Państwa, którzy tu jeszcze kiedyś zajrzą. Na do widzenia.</div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<span style="color: #e4af0a; text-decoration: underline;"><br /></span></div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<span style="color: #e4af0a; text-decoration: underline;"><br /></span></div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<span style="text-decoration: underline;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.be/2014/01/panstwo-pis-jest-nie-z-tej-europy.html">Państwo PiS jest nie z tej Europy</a></i></span><i> (wprowadzenie) – 14.01.2014 </i></div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<i>1) </i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.be/2014/01/panstwo-pis-jest-nie-z-tej-europy-1.html"><i>Fundusze strukturalne: niech Unia się nie miesza, niech płaci</i></a><i> - 15.01.2014 </i></div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<i>2) </i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.be/2014/01/panstwo-pis-jest-nie-z-tej-europy-2.html"><i>Energia i klimat: ich klimat, nasz węgiel</i></a><i> – 17.01.2014</i></div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<i>3) </i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.be/2014/01/panstwo-pis-jest-nie-z-tej-europy-3_22.html"><i>Rolnictwo: polska wieś dla polskich rolników (unijne dopłaty też)</i></a><i> – 22.01.2014</i></div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<i>4) </i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.be/2014/01/panstwo-pis-jest-nie-z-tej-europy-4.html"><i>Złotówka: suwerenna tarcza antykryzysow</i></a><i>a – 29.01.2014 </i></div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<span style="text-decoration: underline;"><a href="http://kadmos-europa.blogspot.be/2014/02/panstwo-pis-jest-nie-z-tej-europy-5.html"><i>5) Polityka zagraniczna: nasza miedza, nasz płot</i></a></span> – <i>01.02.2014</i></div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<span style="text-decoration: underline;"><a href="http://kadmos-europa.blogspot.be/2014/02/panstwo-pis-jest-nie-z-tej-europy-6-w.html"><i>6) W Polsce tylko polskie prawo</i></a></span> <i>– 05.02.2014</i></div>
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<span style="text-decoration: underline;"><a href="http://kadmos-europa.blogspot.be/2014/02/panstwo-pis-jest-nie-z-tej-europy-7.html"><i>7) Udział Polski w konstruowaniu UE: żeby się za bardzo nie zintegrowali</i></a></span> – <i>08.02.2014</i></div>
<br />
<div style="font-family: "Helvetica Neue"; font-size: 12px; font-stretch: normal; line-height: normal;">
<span style="text-decoration: underline;"><a href="http://kadmos-europa.blogspot.be/2015/09/panstwo-pis-jest-z-innej-europy-8-caa.html"><i>8) Cała wstecz, cała w bok: damy radę!</i></a></span><i> - 03.09.2015</i></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-3657744153828772132017-12-08T17:08:00.001+01:002017-12-08T23:53:55.940+01:00Na Wschodzie bez zmian<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
<b><span style="font-family: inherit;">Niby wiadomo było, że lekkie drgnięcie tektoniczne w jednej z dzielnic Warszawy nie zapowiada wielkiego trzęsienia ziemi w całym kraju, a jednak: same komentarze w tej sprawie gęstą medialną mgłą skryły polski krajobraz polityczny na parę dni. Teraz pomruk gleby ustał. Nic się nie stało. Wszystko wraca do normy. </span></b></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsnz_ibJfEj5KDt-upp3kSy7pDSvwGc3Mxpzw7H19iKBAwF77JZFuef8hCmfCZtmFyr7hC9LhiEKtHnbmmG0yq3QEBuM7PE0ev1AVuzPoT3Ajbguy-VUZsIBnznA9nz42V6aRapz6WjQs/s1600/MM.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="430" data-original-width="640" height="134" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsnz_ibJfEj5KDt-upp3kSy7pDSvwGc3Mxpzw7H19iKBAwF77JZFuef8hCmfCZtmFyr7hC9LhiEKtHnbmmG0yq3QEBuM7PE0ev1AVuzPoT3Ajbguy-VUZsIBnznA9nz42V6aRapz6WjQs/s200/MM.JPG" width="200" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;">Norma jest taka: Jarosław Kaczyński zmienia polityczny ustrój Polski od 2015 roku i nikt mu w tym nie przeszkodzi. Zmiany są fundamentalne, wprowadzane wbrew konstytucji są zamachem stanu. Od samego początku zamysł był taki, żeby polityczną rewolucję zrównoważyć gospodarczym <i>status quo</i>. Kaczyński o ekonomii nie ma zielonego pojęcia, a gospodarka go nie interesuje. Ale ponieważ wszystkich innych interesuje, to niech mają: dla każdego coś miłego. Pomysł zadziałał bezbłędnie: proszę, miało się wszystko (gospodarka) zawalić (niby z powodu polityki), a nic się nie zawaliło. Gwarantem gospodarczego <i>status quo</i> jest od 2015 roku Mateusz Morawiecki. A to, jaka tytulatura wypełnianiu tej roli towarzyszy nie ma znaczenia innego, niż symboliczne.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
<span style="font-family: inherit;">Pewnie, że dla Kaczyńskiego symbole są ważne. Jest on w polityce przedstawicielem symbolizmu ekspresyjnego, który z powodu wychowania i wyrachowania ukrywa się za maską akademizmu. Morawiecki to ustępstwo na rzecz akademizmu. Macierewicz to ekspresywizm. Ziobro mieści się gdzieś pośrodku. Cała reszta to wyposażenie pracowni, albo elementy kompozycji: martwa natura. Dokończenie monumentalnego dzieła, jakim jest demontaż prawnych gwarancji niezależności sądownictwa właśnie się zakończyło. To zamyka pewien etap, kompozycję można zmienić. Oznacza to przesunięcie Beaty Szydło na jakąś inną pozycję, i nie ma żadnego znaczenia na jaką. Znaczenie ma tylko kto dokonuje przesunięć. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px;">
<span style="font-family: inherit;">Niektórzy dopatrują się u Kaczyńskiego choroby psychicznej. Ależ skąd. Można co najwyżej powiedzieć, że Kaczyński mieści się w stworzonej przez Marię Janion kategorii wariatów-patriotów (razem z Macierewiczem), ale i to byłoby naciągane. Kaczyński jest przedstawicielem mesjanizmu. Ale nie jakiegoś polskiego romantycznego mesjanizmu. W jego mesjanizmie to on sam jest mesjaszem. Jego brat był elementem jego mesjańskiej misji. Gdy zginął w katastrofie, strata zabolała tak, jak boli utrata oka albo nogi. Pamięć o bracie jest bólem fantomowym, jak po amputacji. A na dodatek przypomina o potrzebie zemsty. Niech nikogo nie zmylą hołdy oddawane Lechowi przez Jarosława: Jarosław oddaje je sam sobie. Mesjasz czeka tylko na siebie. Nie jest skazany na wypełnianie teraźniejszości beckettowskim wyczekiwaniem: teraźniejszość to źródło irytującego znudzenia, to stan przejściowy między historią (przeszłość okiełznana i udomowiona) a wiecznością (jedyna forma przyszłości, która naprawdę się liczy, wolna od imposybilizmu kalendarza). Ważne jest to, co nadejdzie. Stąd zapewne bierze się chichot Kaczyńskiego błędnie brany za objaw psychozy: on jeden wie, że już nadszedł. Jakie z znaczenie mogą w takiej perspektywie mieć wejścia i zejścia ze sceny Morawieckich czy Szydłowych?</span></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-86333993976722055492017-08-10T09:15:00.001+02:002017-12-09T10:04:19.775+01:00Może się już nie śmiejmy z Korei Północnej<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAZ5IVOEHlMuycvQ9MkWnPMbnRxM1_ZfGw4oK621CjgKL_8IScSyeWw_n_9DwDq9QlTcKK6G7261CGiNmXYYvzrnU05Pwb5GN6L0hXxONFXRfmROBUXZiqJUXSmwDHtIHeG1cOVd5jL8s/s1600/kim.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="457" data-original-width="610" height="149" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAZ5IVOEHlMuycvQ9MkWnPMbnRxM1_ZfGw4oK621CjgKL_8IScSyeWw_n_9DwDq9QlTcKK6G7261CGiNmXYYvzrnU05Pwb5GN6L0hXxONFXRfmROBUXZiqJUXSmwDHtIHeG1cOVd5jL8s/s200/kim.jpg" width="200" /></a></div>
<span style="direction: ltr; font-family: inherit; unicode-bidi: embed;"><b>Tak się nabijamy z tej Korei Północnej, ale może należy na nią spojrzeć poważniej, jak w kryształową kulę. Bo może Kaczyński, Macierewicz i Co. upodobali sobie model koreański i do niego zmierzają?</b> </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Naburmuszone i prężące muskuły państewko pod ochroną mocarstwa: jak Korea Północna w chińskiej strefie wpływów, tak Polska w rosyjskiej? Też totalitarna, z wodzem psycholem, skłócona z resztą świata, stawiająca na armię (tylko z pociągiem pancernym zamiast broni nuklearnej), uprawiająca na lokalne potrzeby propagandę potęgi i niezależności, a w rzeczywistości protektorat pełniący rolę antyzachodniego i antyeuropejskiego straszaka w rękach orientalnego hegemona?</span></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-85564943732171534582017-07-19T10:24:00.001+02:002017-12-09T00:03:58.081+01:00PiS walczy z kastami, czyli algorytm zmiany ustroju<b>Beata Szydło, premier polskiego rządu, powiedziała, że w imię sprawiedliwości społecznej, PiS konsekwentnie przeprowadzi reformę wymiaru sprawiedliwości odbierając władzę nad nim kaście i korporacji prawniczej. To ważne słowa, bo w prosty sposób przedstawiają retoryczny algorytm tłumaczący zmianę ustroju państwa przeprowadzaną przez Jarosława Kaczyńskiego. Oto na czym on polega.</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWfCUGNkHeH0Ei2zsP91YVSUO4T4ggCisUoZkEALlxXSysTnOOGEHlyoAC0gOMx7F0ELYgMO9HAespSHIxoTNV4vDai54VDOsreO9QcMGskRwMVi_jOBo1C2rFsMYX3GZsDLt7ktnq2fA/s1600/caste.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="700" height="128" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWfCUGNkHeH0Ei2zsP91YVSUO4T4ggCisUoZkEALlxXSysTnOOGEHlyoAC0gOMx7F0ELYgMO9HAespSHIxoTNV4vDai54VDOsreO9QcMGskRwMVi_jOBo1C2rFsMYX3GZsDLt7ktnq2fA/s200/caste.jpg" width="200" /></a></div>
Sędziowie i adwokaci tworzą kastę (korporację) prawną.<br />
Służba cywilna tworzy kastę (korporację) urzędniczą.<br />
Media tworzą kastę (korporację) dziennikarską.<br />
Politycy tworzą kastę (korporację) polityczną.<br />
Organizacje pozarządowe tworzą kastę (korporację) pozarzadową czyli pozapaństwową czyli pozanarodową.<br />
Unia Europejska tworzy kastę (korporację) obcych (z natury rzeczy wrogów Polski).<br />
<br />
Tylko PiS nie tworzy kasty ani korporacji. Nie ma tam bowiem sędziów, adwokatów, urzędników, polityków, pozarządowców ani, za przeproszeniem, Europejczyków. Są natomiast zwarte szeregi realizatorów woli Suwerena, czyli Polaków popierających Wielką Zmianę. Wielka Zmiana polega na odebraniu całości władzy kastom i korporacjom i oddaniu jej w ręce organizacji działającej pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego, egzegety i wyraziciela woli Suwerena. Wyraziciela tak bezbłędnie odczytującego potrzeby Polaków i tak sprawnie je realizującego, że jest właściwie z Suwerenem tożsamy. Przekazanie władzy w ręce jednego człowieka to najskuteczniejszy sposób walki z korporacjami i wyeliminowania ich na zawsze, bo przecież jeden człowiek nie może stanowić korporacji. To oczywista oczywistość.<br />
<br />
<br />Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-7458846028801574192017-07-03T23:10:00.002+02:002017-12-09T00:07:15.023+01:00Do kogo przyjeżdża Trump?<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Ryszard Petru ma rację, gdy się upiera, że Donald Trump nie przyjeżdża do Kaczyńskiego, tylko do Polski. Oczywiście nie można zaakceptować pisowskiej retoryki, wedle której Stany Zjednoczone Donalda Trumpa są sojusznikiem Polski Jarosława Kaczyńskiego. Ale czy przychodzenie na wiec poparcia na placu Krasińskich jest dobrym sposobem, żeby takiemu stawianiu sprawy przez PiS się przeciwstawić? Myślę, że nie.</b></span></div>
<div style="line-height: normal; min-height: 14px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidzFK_0hWY3Goqaq1tvYz_mrNEhJt_QPDqxk74bHInhfC9N8zhJO3Ad-QouysepJXoe4asmvbGtAzYlBBfhKn4x2BK_4tbq7IR18A8ru1MwpLLZCPQWrhl6HCi8Vbr07PJDZIAtgEoLRk/s1600/Trump+Made+in+Poland.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="837" data-original-width="1600" height="104" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidzFK_0hWY3Goqaq1tvYz_mrNEhJt_QPDqxk74bHInhfC9N8zhJO3Ad-QouysepJXoe4asmvbGtAzYlBBfhKn4x2BK_4tbq7IR18A8ru1MwpLLZCPQWrhl6HCi8Vbr07PJDZIAtgEoLRk/s200/Trump+Made+in+Poland.jpg" width="200" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;">Donald Trump przyjeżdża do Polski trochę jak Erdogan chciał przyjechać do Niemiec: na spotkanie ze swoimi. Erdogan tak jak Trump chciał sobie zorganizować wiec. Nie zorganizował, Niemcy go nie wpuścili. Nie mówię, że Trumpa nie należy wpuszczać: USA to nie Turcja, Polska to nie Niemcy. Można spluwać z pogardą na <i>realpolitik</i>, ale nie każdego stać na uprawianie polityki kształtującej realia, a wtedy to realia kształtują politykę. Tak ju</span>ż<span style="font-family: inherit;"> jest. Rzeczą nie do pomyślenia jest jednak, żeby Trump sobie organizował w Polsce gospodarską wizytę w centrum miasta i żeby jego ambasador na nią zapraszał. Ambasador może zapraszać do ambasady, nie na plac Krasińskich, i Petru powinien o tym wiedzieć. </span></div>
<div style="line-height: normal; min-height: 14px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Powinien, nawet jeżeli polski rząd tego nie wie, albo jeśli polskiemu rządowi to na rękę. Chcąc nie chcąc, biorąc udział w wiecu poparcia Trumpa Petru weźmie udział w wiecu poparcia Kaczyńskiego. Jeżeli, mimo pozorów politycznej strategii, Ryszardowi Petru - jako jedynemu przedstawicielowi opozycji na placu - chodzi jedynie o fotkę z amerykańskim prezydentem, to ktoś mu powinien powiedzieć, że już niedługo bardzo się tej fotki będzie wstydzić i bardzo będzie miał za złe tym, którzy ją będą publikować.</span></div>
<div style="line-height: normal; min-height: 14px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Czy obrażenie się na rzeczywistość i zbojkotowanie wiecu jest lepszym rozwiązaniem? Istnieje duże ryzyko, że ta postawa może sprzyjać pisowskiej retoryce sojuszu z USA. Ten sojusz to oczywiście brednia, ale w odbiorze opinii publicznej ta retoryka przysparza punktów partii Kaczyńskiego. Jednym z głównych elementów budowanego na jej fundamencie przekazu jest informacja, że opozycja ma za sojusznika zohydzaną skutecznie w pisowskich mediach Europę Merkel i Macrona, a patriotyczny rząd PiS jest aliantem Stanów Zjednoczonych. Zbojkotowanie wiecu przez PO, tak samo jak pójście </span>Nowoczesnej <span style="font-family: inherit;">na ten wiec, to bezradne próby walki demokratycznej opozycji z tworzoną przez PiS narracją.</span><span style="font-family: inherit;"> </span></div>
<div style="line-height: normal; min-height: 14px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Jakie jest wyjście? To samo co zwykle: pięknie się różnić, ale w krytycznych momentach i w fundamentalnych sprawach być razem. Znowu się to opozycji nie udało. A nie jest pozbawiona głosu: pełzający autorytaryzm jeszcze opozycji w obozach nie pozamykał, całej prasy nie opanował. Amerykański ambasador, skoro opozycję zaprasza, to jest też gotów argumentów opozycji wysłuchać. Trump chce, żeby na wezwanie stawiła się opozycja, a skoro chce, to znaczy, że jest coś do ugrania. Z braku wspólnej strategii opozycja, jak zwykle, podejmuje sprzeczne działania taktyczne i </span>zupełnie<span style="font-family: inherit;"> </span>się<span style="font-family: inherit;"> w nich gubi.</span></div>
<div style="line-height: normal; min-height: 14px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Po co Trump przyjeżdża z wizytą państwową do Polski? I dlaczego najpierw do Polski, a nie do historycznego sojusznika Wielkiej Brytanii? Wszystko już na ten temat zostało powiedziane, łącznie z tym, że chce hołdu jak w Arabii Saudyjskiej. Parę rzeczy warto jednak przypomnieć. Po pierwsze, Trump </span>już<span style="font-family: inherit;"> by</span>ł<span style="font-family: inherit;"> w </span>Europie: był w Brukseli, przyjechał do Tallina. Fakt, że przy okazji szczytu NATO, ale w stolicy Estonii spotkał się dyskretnie z całą Komisją Europejską (aż dziwne, że spotkanie to nie odbiło się w prasie szerokim echem). <span style="font-family: inherit;"> Był we Włoszech na szczycie G7. Nie były to udane dla wizerunku USA podróże. Po drugie, Wielka Brytania nie jest już niczyim sojusznikiem, to kraj w głębokim kryzysie, i wizyta Trumpa miałaby jedynie lokalny charakter. A Trump nie chce wydarzenia lokalnego. To, że przyjeżdża do Polski, faktycznie dowodzi pewnego potencjału Polski, potencjału wzmocnionego nieobecnością w Unii Europejskiej Wielkiej Brytanii. Ale ta konstatacja nie przemawia na korzyść PiS. Przeciwnie, jest oskarżeniem tej formacji. To nie PiS stworzył międzynarodowy potencjał Polski, ale to on go trwoni. Ten potencjał to otwarte drzwi do zbudowania pozycji w UE, o jakiej kiedyś Polska nie mogła by nawet marzyć. Z Tuskiem by się to udało. Z Petru pewnie też. Z każdym, tylko nie z Kaczyńskim, który podąża w przeciwnym kierunku. W kierunku mrzonki Trójmorza.</span></div>
<div style="line-height: normal; min-height: 14px;">
<br /></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Po trzecie, Trump, niechętny integracji europejskiej, której ani nie rozumie ani nie jest w stanie zrozumieć, nie przyjeżdża do eurofobicznej Wielkiej Brytanii, bo Polska Kaczyńskiego jest w stanie zaofiarować mu więcej: poza eurofobią ma też rządowy nacjonalizm, autorytarne zapędy, nienawiść do wszystkiego co inne, do każdej mniejszości, do </span>imigrantów<span style="font-family: inherit;"> do demokracji i do praworządności, do całego dziedzictwa </span>Oświecenia<span style="font-family: inherit;"> (nawet, </span>jeśli<span style="font-family: inherit;"> nie wie co to </span>Oświecenie<span style="font-family: inherit;"> . Gdzie, w Europie, Trump mógłby się poczuć tak dobrze jak tu? Trump przyjeżdża do Polski, to znaczy do siebie. I wielka szkoda, że opozycja nie dała sobie nawet szansy, by powiedzieć - nawet nie Trumpowi, bo co tam Trump - ale Europie: Trump nie jest w Polsce u siebie. </span></div>
<div>
<br /></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-69181729578603828022017-06-21T23:24:00.000+02:002017-12-09T00:08:40.049+01:00Imigrant i uchodźca, czyli grochem o ścianę<b>Czy probowaliście Państwo kiedykolwiek wpisać do wyszukiwarki słowa "imigrant" i "uchodźca"? Z zaskoczeniem odkryłem, jak wiele polskich stron internetowych je definiuje. Nie chodzi o żadne publicystyczne artykuły, tylko po prostu o najzwyklejsze w świecie definicje. Zaskakująca nie jest bynajmniej konieczność rozróżnienia, ale to, do jak niewielu w Polsce ta informacja trafia. </b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8KcSFTuzYt0QexAgEAhLpW-HQZXqmbkYRRiDBV7Ft5Mc5oDPM1yoIAuYas1sV0IaFIIItqQYrgfnjQWoDqc9RYQm9vX3wO1svrkDtDSfpbkaPXHx8hAjzvkI4iFnZ8BQR9EA4Dl7uSyk/s1600/emigrant_uchodzca-1.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="720" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8KcSFTuzYt0QexAgEAhLpW-HQZXqmbkYRRiDBV7Ft5Mc5oDPM1yoIAuYas1sV0IaFIIItqQYrgfnjQWoDqc9RYQm9vX3wO1svrkDtDSfpbkaPXHx8hAjzvkI4iFnZ8BQR9EA4Dl7uSyk/s320/emigrant_uchodzca-1.png" width="320" /></a></div>
Erupcja ksenofobii i rasizmu i tempo ich rozprzestrzeniania się w Polsce wywołały godną pochwały reakcję osób i organizacji, które uznały, że ludziom trzeba powiedzieć jak jest, to zrozumieją i staną się lepsi. Nie po raz pierwszy jednak staje się jasne, że ograniczony dostęp do informacji nie stanowi głównej bariery społecznego poznania. I na odwrót: zwiększenie dostępności informacji nie gwarantuje upowszechnienia wiedzy niezbędnej do dokonania właściwego, również w moralnym wymiarze, wyboru.<br />
<br />
Jak ludzie nie chcą wiedzieć, to się nie dowiedzą. Ignorancja bywa wyborem ideologicznym. Ignorancja bywa bezczelna i nachalna. Nie traktujmy jej więc jak okoliczności łagodzącej.Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-26627648375464150292017-03-05T21:43:00.001+01:002017-03-06T07:38:04.039+01:00W tym szaleństwie jest metoda<b>Psychiczny czy cyniczny? Wariat czy polityczny geniusz? Po ponad dwóch latach od przejęcia władzy przez PiS, ten dylemat pozostaje dla wielu podstawą analizy zdarzeń, których sprawstwo przypisuje się Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wystawienie Jacka Saryusz-Wolskiego jako kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej przeciw kandydaturze Tuska to świetna okazja, by wykazać, że nie ma sprzeczności: wariat może działać racjonalnie. Pytanie: z jakim skutkiem.</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik541ZHcmxSnmJsfWnkmBNoQR_Mej-BOohYsbuLjvYWWyTvGgxJjRNQLzgk7ca-7RmSLDGTX_kI1Drh2EmWFVlmr_q9XMo-Yb8PuYgPk1Nuk1gDOwHOaNyMmPURJKQ4lNjrH4M4GE20GA/s1600/EPL+20.10.2016.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="271" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik541ZHcmxSnmJsfWnkmBNoQR_Mej-BOohYsbuLjvYWWyTvGgxJjRNQLzgk7ca-7RmSLDGTX_kI1Drh2EmWFVlmr_q9XMo-Yb8PuYgPk1Nuk1gDOwHOaNyMmPURJKQ4lNjrH4M4GE20GA/s320/EPL+20.10.2016.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: xx-small;"><i>Donald Tusk i Jacek Saryusz-Wolski na zebraniu EPL, 20.10.2016 </i></span><span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: xx-small;"><i><span style="text-align: start;">©</span><span style="background-color: white; text-align: start;"> UE 2016</span></i></span></td></tr>
</tbody></table>
Ci, którzy pukają się w głowę, zwracają uwagę, że Wolski przecież nie ma szans, więc po co? Odwołująca się do najprostszych instynktów odpowiedź jest taka, że na złość Tuskowi. Ci, co skłonni są decyzje polityczne tłumaczyć wymogami retoryki, chcą wierzyć, że taki ruch (wyłącznie na potrzeby polskiej sceny politycznej) pozwala PiS oddalić od siebie zarzut szkodzenia polskiemu kandydatowi. No tak, bo przecież Wolski też jest z Polski.<br />
<br />
Inni, polityczni stratedzy, węszą podstęp: Kaczyński oczywiście wie, że Wolski jest bez szans, ale w ten sposób chce go zmusić, by zrobił coming-out. Polityk o wyjątkowo (nawet jak na polityka) rozbujanym ego, z bardzo jasnym pomysłem na siebie (od zawsze), mimo, że od dawna zasłużony dla pisowskiej wizji Europy (przypominam "pierwiastek albo śmierć"), działa z ukrycia, przyczajony w PO z obawy, by zbyt jawne zbliżenie się do PiS nie spaliło go w Brukseli jako ekstremisty. Chciał być Wolski postrzegany jako człowiek POPiSowego środka, z Gowinem, Ujazdowskim, Szymańskim? Idealny kompromisowy kandydat na komisarza w przyszłości? To mu Kaczyński zrobił coming-out i w ten sposób wzmocnił swoją brukselską ekipę narodową złożoną z Legutki, Krasnodębskiego i Czarneckiego. A że teraz o Wolskim, już kandydacie Kaczyńskiego, się w Europie mówi, to dobrze: wszystko jedno jak o tobie mówią, byle mówili. Przyda się może na później.<br />
<br />
Wszystkie te odpowiedzi się jakoś bronią. I wszystkie też można podważyć. Ale mniejsza o odpowiedzi. Najważniejsze pozostaje pytanie: nie po co i nie dlaczego, ale z jakim skutkiem. Wszystko samo się wyjaśni, już niedługo. Najbardziej prawdopodobne są dwie opcje.<br />
<br />
<b>Porażka Kaczyńskiego</b><br />
<br />
Pierwsza, to opcja porażki Kaczyńskiego. Na polu międzynarodowym, a zwłaszcza europejskim, działają inne mechanizmy niż na polskim podwórku. W Polsce można sobie poradzić z publicznymi mediami, ze służbą cywilną, z konstytucją i Trybunałem konstytucyjnym, wkrótce może nawet z Sądem Najwyższym (oby nie). Ale jeśli Kaczyński myślał, że w sprawie Tuska wystarczy zrobić kolejny krok na tej samej drodze, to się przeliczy.<br />
<br />
Nikt w UE nie potrzebuje go za sojusznika (nawet Orban widzi w nim bardziej alibi niż wspólnika). Nikt, nawet mało entuzjastyczni wobec integracji partnerzy, nie chcą na stanowisku szefa Rady człowieka zależnego od oszołoma i nacjonalisty. Tusk gwarantuje stabilność, tak bardzo dziś porzebną. Nikt nie chce złego precedensu: po co marnować wypracowany w tej sprawie konsensus? A zdecydowane i natychmiastowe poparcie Europejskiej Partii Ludowej dla Tuska to jasny sygnał dla socjaldemokratów: nie dajcie się skusić, bo z tego będzie konflikt.<br />
<br />
<b>Pora</b><b>ż</b><b>ka Polski i Europy</b><br />
<br />
Druga opcja to zwycięstwo Kaczyńskiego: udaje mu się odsunąć Tuska, osobista zemsta zostaje dopełniona, a test skuteczności wypracowanej w Polsce metody destabilizacji w celu przejęcia kontroli kończy się sukcesem. To scenariusz koszmarny dla Polski i koszmarny dla Europy. Oznacza pojawienie się kandydata, którego nikt już nie szukał, bo nie było po co, skoro wszystko wydawało jasne. I oczywiście kandydatem tym nie jest Wolski, bo Wolski jest kandydatem na niby, czynnikiem destabilizacji. <br />
<br />
Nowy, nieoczekiwany kandydat, byłby prawdopodobnie socjalistą, miałby poparcie znaczącego unijnego państwa (czyli Francji, bo nie Niemiec), pochodziłby z Europy południowej (dla zachowania pozorów, mógłby być ze wschodniej, ale gdzie takiego szukać?). O możliwości takiego scenariusza dowiedzielibyśmy się 9 marca, gdy na posiedzeniu Rady Europejskiej, zamiast wybrać Tuska, unijni przywódcy podjęliby decyzję o konieczności kolejnego, roboczego spotkania. Nie wierzę, by tak się stało. Ale alternatywą wobec kandydatury Tuska nie byłby Wolski: byłby nim ktoś, kogo jeszcze nie znamy.<br />
<br />
Pierwsza opcja jest dla Polski zła, bo wzrośnie antyeuropejskie zacietrzewienie Kaczyńskiego i jego akolitów. Tusk pozostaje jednak w tym przypadku personifikacją nadziei unijnych liderów, że może proeuropejski (i prozachodni) kurs i demokratyczne państwo prawa mają jeszcze przed sobą w Polsce przyszłość. Druga opcja jest jeszcze gorsza, bo oznacza, że - po pierwsze - Europa machnęła już na Polskę ręką. A po drugie, że u podstaw nowego etapu integracji europejskiej leżeć będzie krótkowzroczność, klientelizm i - kryjąca się za złudnym przekonaniem o sprytnym wykorzystaniu populizmu i nacjonalizmu - skłonność do układania się z populistami i nacjonalistami.<br />
<br />
Za rządów PiS nie ma dla Polski dobrego scenariusza. I na pewno nie ma scenariusza europejskiego.Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-90255436184476342252017-02-18T18:33:00.001+01:002017-02-18T18:38:07.002+01:00Tygodniowa kronika dokonań władzy w skrócie (13-18 lutego)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC86tsx4ACGRJxeC_aHgXkv7tBW8amKuZ_1qYiTvNSAcuTsPB3xmp9KxdZBAkw1exvcGWbmvyk4QyAEeOuKszVatm-euuSPskIfkVBFQwG-T4235iBlxF6udYa8rHqiMWFyxKV0cheTZ8/s1600/IMG_0032.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC86tsx4ACGRJxeC_aHgXkv7tBW8amKuZ_1qYiTvNSAcuTsPB3xmp9KxdZBAkw1exvcGWbmvyk4QyAEeOuKszVatm-euuSPskIfkVBFQwG-T4235iBlxF6udYa8rHqiMWFyxKV0cheTZ8/s200/IMG_0032.JPG" width="200" /></a></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="color: #454545; direction: ltr; unicode-bidi: embed;"><b style="text-align: center;">13-18 lutego 2017 </b><span style="color: #454545;"><span style="font-family: inherit;">Rząd postanowił ograniczyć prawo do tabletki "dzień po", ponieważ w odróżnieniu od faszystowskich Niemiec, w Polsce prawo nie jest najważniejsze, ważniejsza jest sprawiedliwość. </span></span></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="color: #454545; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="color: #454545; font-family: inherit;">Już wkrótce, z okazji święta narodowego Polski 11 września (rocznica zamachu smoleńskiego) sfinalizowany zostanie zakup dwóch używanych amerykańskich helikopterów. </span><span style="color: #454545; font-family: inherit;">W międzyczasie rząd Polski zwrócił się do NATO o pomoc w sprowadzeniu z Rosji wraku samolotu, który znacznie wzmocni poziom uzbrojenia Wojska Polskiego. Dozbrajanie Obrony Terytorialnej odbywa się bez udziału NATO. </span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="color: #454545;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="color: #454545;"><span style="font-family: inherit;">Na szczycie w Brukseli NATO uznało jednak za swój najpilniejszy sojuszniczy obowiązek współpracę z komisją Macierewicza w zbadaniu niepokojąco rosnącej liczby wraków pojazdów używanych przez Narodową Służbę Ochrony, i to zanim jeszcze ta </span></span><span style="color: #454545; font-family: inherit;">Służb</span><span style="color: #454545;"><span style="font-family: inherit;">a powstała.</span></span></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-14982304151909992332017-02-03T15:02:00.001+01:002017-12-09T00:11:01.684+01:00Państwo dobrej zmiany walczy z antyrasistami<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 1;">
<b><span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">Na wezwanie księdza-neofaszysty pisowska władza
zleciła śledztwo w sprawie Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i
Ksenofobicznych prokuraturze okręgowej w Białymstoku,
tej samej, która z zasady uważa rasizm i ksenofobię za nieszkodliwe społecznie.
Bez względu na rozwój wypadków, to zdarzenie ma rangę symbolu. PiS przeszedł do
nowego etapu działań, nowego etapu swej narodowej rewolucji, i z ostentacją
ogłasza: nie cofniemy się przed niczym.</span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 1;">
<b><span lang="PL"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 1;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjOYd_-SHcmVhuD24SCVt9qf2fCT701X8bh0J4uh-fSnk6GePAl3OhWdFnXN7Z6_4e7XakAewSfJN6kQrju0WHLDp1F64K-RBfZ5kAeRxw4iPKXthuobXFsN05JrC5neaBqk75BNuBD8I/s1600/miedlar.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="543" data-original-width="815" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjOYd_-SHcmVhuD24SCVt9qf2fCT701X8bh0J4uh-fSnk6GePAl3OhWdFnXN7Z6_4e7XakAewSfJN6kQrju0WHLDp1F64K-RBfZ5kAeRxw4iPKXthuobXFsN05JrC5neaBqk75BNuBD8I/s320/miedlar.jpg" width="320" /></a></div>
<span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">Niedawno neofaszysta w
sutannie, tzw. kapelan nacjonalistów, ks. Jacek Międlar wezwał do delegalizacji
Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Następnie
chwalił się na Twitterze pozytywną reakcją władz: odzew prokuratury był natychmiastowy. </span></span><br />
<span lang="PL"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">Ośrodek jest solą w oku pisowskiej władzy, bo nieustannie udowadnia, że w Polsce
jest rasizm. Tymczasem władza twierdzi co innego. Monitorowanie rasizmu i
ksenofobii nie podoba się naturalnie samym rasistom i ksenofobom (którzy w Polsce
dysponują silnymi strukturami, to nie tylko ONR i Falanga) ponieważ
wielokrotnie skutkiem monitorowania przez Ośrodek było zablokowanie tworzonych
przez nich stron i portali w mediach społecznościowych. A media społecznościowe,
zwłaszcza Twitter i Facebook to główne platformy służące popularyzacji
nienawiści rasowej i poglądów skrajnych, nie tylko w Polsce. Zachowania
rasistowskie i ksenofobiczne pozostają zwykle bezkarne: stwierdza się brak
szkodliwości społecznej czynu. Prym wiedzie tu prokuratura okręgowa w
Białymstoku, która swastykę uznaje za nieszkodliwy azjatycki symbol szczęścia,
a nie nazistowski emblemat.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 1;">
<span lang="PL"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">Polską rządzą ludzie,
którzy, jak Macierewicz, skłonni są ksenofobów i religijno-nacjonalistycznych
integrystów uznać za „patriotyczną młodzież” i zaprosić do udziału w bojówkach
zwanych „obroną terytorialną”; którzy, jak Jaroslaw Kaczyński, uciekających
przed wojną ludzi uważa za roznosicieli chorób i zarazków, jeśli mają inny niż
biały kolor skóry i wyznają inna niż katolicka religię; jak Mariusz Błaszczak,
któremu rasizm wydaje się oczywistą reakcją na „multi-kulti” w Niemczech lub we
Francji, natomiast nie ma nic wspólnego z aktami przemocy wobec obcokrajowców w
Polsce, gdzie przecież nie ma „multi-kulti” (a tym samym nie może być rasizmu).<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Politycy PiS wskazywanie palcem coraz częstszych
rasistowskich incydentów uważają za „lewacką” propagandę skierowana przeciw
Polsce. Ta władza nie tylko przymyka oczy na rasizm i ksenofobię, ona tym
tendencjom wyraźnie sprzyja.</span></span><br />
<span lang="PL"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]-->
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>EN-GB</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>JA</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="276">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]-->
<!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:"Tableau Normal";
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:8.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:107%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-ansi-language:EN-GB;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
<!--StartFragment-->
<!--EndFragment--><br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 1;">
<span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">Określenie ideologii i
działań PiS-u mianem neofaszystowskich wywołuje w Polsce niejednokrotnie żachnięcie: łatwo
usłyszeć słowo „przesadzasz”. A przecież w dziedzinie ustroju, praworządności
czy konstytucyjności wpływ idei Carla Schmitta jest bezsprzeczny. Teraz władza,
którą firmują Kaczyński, Duda, Szydło, Kuchciński, Macierewicz, zrobiła krok
dalej. W państwie „dobrej zmiany” coraz wyraźniej dochodzi do głosu, jako
element systemowy, ksenofobia. I rasizm: pobrzmiewający w wypowiedziach publicznych,
nie jest jeszcze ideologią oficjalnie głoszoną przez PiS. Ale należy już do </span></span><span style="font-family: inherit;">nowego</span><span style="font-family: inherit;"> </span><span lang="PL"><span style="font-family: inherit;">kanonu polskiego pluralizmu, tego samego, z którego wykluczone zostały:
praworządność, tolerancja, w tym wobec mniejszości, liberalna demokracja, poszanowania
praw człowieka, równość kobiet i mężczyzn. Artykuł 2. unijnego traktatu, który definiuje
europejskie wartości będące podstawa wspólnoty, przestał w Polsce obowiązywać. Wrogowie społeczeństwa </span><span style="font-family: "times new roman"; font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></span><span style="font-family: inherit;">otwartego zakorzeenili </span>się<span style="font-family: inherit;"> u władzy na dobre.</span></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-82697428420735379262017-01-13T15:48:00.001+01:002017-01-15T11:38:23.478+01:00Bezsilność i arogancja<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<b><span style="font-family: "helvetica"; font-size: 12px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12px;">Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro złożył w Trybunale Konstytucyjnym wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności wyboru w 2010 roku trzech sędziów Trybunału. Ta inicjatywa na </span></span><span style="font-family: "helvetica";"><span style="font-size: 12px;">pierwszy</span></span><span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: 12px;"> rzut oka zaskakuje. Po co im to? Przecież PiS osiągnęło, co chciało: nie tylko spacyfikowało Trybunał jako instytucję, zastępując go kontrolowaną przez siebie atrapą, </span></span></span></b><b style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "helvetica"; font-size: 12px;">ale <i>de facto</i> pozbawiło państwo wszelkich mechanizmów kontroli konstytucyjności prawa. To zasadnicza zmiana ustrojowa wprowadzona bez demokratycznego mandatu. Jak więc rozumieć działania Ziobry? </span></b></div>
<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12px;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgg3AkP6eBIVnoXhBVtriAwsyN-zSUDwixqK0yBvgj93ywC34XGhQCLxYsaFl5C3vdjkBeUmpEg9WtTaymWmpT5lRcIENLqV3CBgXPE7uv7q9XVgCTCP7jPBXtwQTOPHtL-53-khll7Jvg/s1600/Zbigniew_Ziobro_2016-03-03_%2528cropped%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgg3AkP6eBIVnoXhBVtriAwsyN-zSUDwixqK0yBvgj93ywC34XGhQCLxYsaFl5C3vdjkBeUmpEg9WtTaymWmpT5lRcIENLqV3CBgXPE7uv7q9XVgCTCP7jPBXtwQTOPHtL-53-khll7Jvg/s200/Zbigniew_Ziobro_2016-03-03_%2528cropped%2529.jpg" width="148" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i><span style="font-size: xx-small;">Źródło: Wikimedia Commons/KPRM</span></i></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: inherit; font-size: 12px;">Podobno, z politycznego punktu widzenia, chodzi o zamiar ostatecznego rozprawienia się z Trybunałem. Wątpię, by o to chodziło, bo choćby z prawnego punktu widzenia to ruch bez znaczenia. Nie po raz pierwszy analiza psychologiczna działań tego czy innego lidera PiS wydaje się bardziej zasadna, niż analiza politologiczna. </span><br />
<span style="font-family: inherit; font-size: 12px;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit; font-size: 12px;">W tym przypadku działanie Ziobry wygląda na objaw niedodpartej potrzeby ostentacji. Złożenie wniosku przede wszystkim ukazuje rozpasaną arogancję i poczucie całkowitej bezkarności PiS. Zwycięstwo PiS (chciałbym mieć nadzieję, że pyrrusowe) w sprawie nielegalnie przyjętego budżetu poczucie to jeszcze bardziej wzmocniło. A skolonializowany Trybunał, z niedawnego szańca obropny demokracji, staje się na naszych oczach atrybutem szyderstwa z praworządności i instrumentem presji na przeciwników. Jest jak zdobyczna armata: służy temu, kto zapala lont.</span></div>
<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12px;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: "helvetica"; font-size: 12px;">Można z sarkazmem oskarżyć opozycję, że sama prowokuje PiS, bo swoją naiwnością, małostkowością, kunktatorstwem, bezideowością i wynikającą stąd nieskutecznością napędza pisowską arogancję. Ale potępianie w czambuł opozycjnych polityków byłoby niesprawiedliwe. I nie tylko dlatego, że przez prawie miesiąc protejstowali w słusznej sprawie. Najważniejsze jest, że ich bezsilność wynika nie tylko z <a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2017/01/kosiniak-kamysz-wraca-do-zsl.html" target="_blank">popełnianych błędów</a>, ona ma w zasadniczej mierze charakter systemowy. Jakie mają środki do dyspozycji? Po raz kolejny w historii widać jak na dłoni, że w pojedynku autorytaryzmu z demokracją i bezprawia z praworządnością, autorytaryzm i bezprawie są silniejsze. W takich sytuacjach jak obecna niezwykle trudno poradzić sobie z dylematem wiarygodności i skuteczności: czy wolno nam, obrońcom demokracji i praworządności,</span><span style="font-family: "helvetica"; font-size: 12px;"> sięgnąć po instrumenty bezprawia i autorytaryzmu skoro widzimy, że prawo przegrywa z bezprawiem. Jak pozostać wiarygodnym odpowiadając na to pytanie twierdząco? I skąd wziąć takie instrumenty, gdbyśmy się jednak zdecydowali postawić skuteczność ponad pryncypiami? </span></span></div>
<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12px;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<span style="font-family: inherit; font-size: 12px;">Jest coś, co mogłoby przeważyć szalę zwycięstwa na stronę demokratycznej opozycji: masowe poparcie społeczne. Owszem, przed sejmem manifestował KOD, gdy posłowie PO zastanawiali się, czy jest sens dalszej okupacji sali plenarnej. Ale ilu było tych manifestantów? Sam KOD, na dodatek rozdarty niepotrzebnymi wewnętrznymi tarciami, nie wystarczy. Cywilizacyjny podział polskiego społeczeństwa na dwie części został wzmocniony i skrupulatnie wykorzystany przez PiS. Opozycja, choćby najlepsza, potrzebuje silnego społecznego zaplecza, żeby pokazć swoją skuteczność. Tego zaplecza dzisiaj nie ma. Powiedzmy sobie szczerze: za europejską demokracją i praworządnością świadomie opowiada się w Polsce mniejszość. </span></div>
<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<span style="font-family: "helvetica"; font-size: 12px;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<span style="font-family: "helvetica"; font-size: 12px;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<span style="font-family: "helvetica"; font-size: 12px;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal; margin: 0px;">
<span style="font-family: "helvetica"; font-size: 12px;"><br /></span></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-68455982796862259872017-01-12T09:18:00.000+01:002017-01-15T11:33:08.242+01:00Kosiniak-Kamysz wraca do ZSL<b>Władysław Kosiniak-Kamysz wezwał "totalną opozycję" do zajęcia się ważnymi sprawami: smogiem, ptasią grypą i edukacją, zamiast koncentrować się na jakims budżecie, skoro opinia publiczna kwestii budżetu nie rozumie. Przywódca PSL wraca tym samym do zupełnie niedawnej tradycji ruchu ludowego, tej z czasów PRL, gdy jego partia nazywała się ZSL i była "stronnictwem". </b><br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVHIgW93bibQsuHg2RVJYKrzhms0uYhxjKpxBh2tRDzJLCsPNmpkmgV21QVIvIIG8M1b-UCDLjH2rcIEt7j7n2DR6Z4CxbhvotorR9n4N0BtVT5v6HCv9lKWmYCyiABkEgxORlZRVS5vc/s1600/249px-W%25C5%2582adys%25C5%2582aw_Kosiniak-Kamysz_05.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVHIgW93bibQsuHg2RVJYKrzhms0uYhxjKpxBh2tRDzJLCsPNmpkmgV21QVIvIIG8M1b-UCDLjH2rcIEt7j7n2DR6Z4CxbhvotorR9n4N0BtVT5v6HCv9lKWmYCyiABkEgxORlZRVS5vc/s1600/249px-W%25C5%2582adys%25C5%2582aw_Kosiniak-Kamysz_05.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: left;"><span style="color: #444444; font-size: xx-small;"><i>Źródło: Wikimedia Commons (Adrian Grycuk)</i></span></td></tr>
</tbody></table>
Taką postawę można krytykować, ale jego analiza może okazać się zasadna. Skoro opinia publiczna, jego zdaniem, nie wie, na czym polega problem z nielegalnym uchwaleniem budżetu, to zapewne nie zauważy też, gdy jego ugrupowanie zamieni status partii opozycyjnej na status peerelowskiego stronnictwa. W PRL była atrapa opozycji. Stanowiły ją dwa stronnictwa, PSL i SD, przy czym przez stronnictwo należy rozumieć ugrupowanie skupiające stronników partii pełniącej w państwie rolę kierowniczą (wtedy PZPR dziś PiS), którzy do niej nie należą.<br />
<br />
Jeżeli Ryszard Petru nie dozna nagłego intelektualnego i poznawczego olśnienia i nie przestanie marzyć o zaczarowaniu Jarosława Kaczyńskiego swoim osobistym urokiem, jego Nowoczesna uzyska szansę na status drugiego stronnictwa. Platforma Obywatelska, która blokuje salę plenarną z braku pomysłu na inne działanie, długo nie wytrwa: albo ustąpi albo przyjdzie policja i rozpędzi. Zaraz po tym, jak spałowani zostaną manifestanci KOD.<br />
<br />
Głosowanie w sprawie budżetu to przełom w konsolidacji fundamentalnej zmiany ustrojowej, którą wprowadza w Polsce Jarosław Kaczyński. "Uporządkowanie" władzy sądowniczej trwa. Trybunał Konstytucyjny stał się atrapą parę tygodni temu. Sejm staje się nią na naszych oczach. Opozycja albo sama się pacyfikuje albo przyznaje, że nie ma środków działania. Co jeszcze zostało? Następny, końcowy etap, będzie polegał na utrwaleniu rewolucyjnych zmian. Demokracja pisowska jest atrapą demokracji tak jak była nią demokracja socjalistyczna.Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-29082532907142317182017-01-07T18:39:00.001+01:002017-01-15T11:34:08.822+01:00Myślenie na skróty: Polska, kraj bez konstytucji?<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Na Twitterze znalazłem link do artykułu zatytułowanego "Polska, kraj bez konstytucji" opublikowanego na anglojęzycznym portalu EUobserver ("<a href="https://euobserver.com/opinion/136463" target="_blank">Poland: A country without a constitution</a>"). Bardzo się zdziwiłem, bo o ile wiem problem Polski nie polega na tym, że kraj nie ma konstytucji, ale że rządzi tu ugrupowanie, które konstytucji nie przestrzega.</b></span></div>
<div style="line-height: normal; min-height: 14px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6v8cnQljOD9Z16JV6aSBG6oq7Ddwk3pNXaWqJMOEJayJKeu9KdEpB2fZ-UuMGxKf9IdUdfPypO80kb98rZw3XANfzeT2JoaX-hpSR1me50CVQYFkApxq1VvF3BHIIwpqQ3vzXwnRnqTU/s1600/Constitutionnalite-et-conformite-aux-droits-de-l-homme-du-projet-de-loi-relatif-au-mariage-et-a-l-adoption-pour-tous_large.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6v8cnQljOD9Z16JV6aSBG6oq7Ddwk3pNXaWqJMOEJayJKeu9KdEpB2fZ-UuMGxKf9IdUdfPypO80kb98rZw3XANfzeT2JoaX-hpSR1me50CVQYFkApxq1VvF3BHIIwpqQ3vzXwnRnqTU/s1600/Constitutionnalite-et-conformite-aux-droits-de-l-homme-du-projet-de-loi-relatif-au-mariage-et-a-l-adoption-pour-tous_large.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;">Z podobnymi opiniami spotykam się dość często. Tak samo jest na przykład z Trybunałem Konstytucyjnym: nie chodzi o to, że już go nie ma, ale o to, że nie działa zgodnie z Konstytucją. Gdy się żachnę, słyszę, że niepotrzebnie, bo to tylko skrót myślowy. Może i tak. Ale skróty mogą być z sensem lub bez sensu. Ten jest bez sensu, bo pomija rzeczywisty problem. To nie myśl skrócona (jak krócej wyrazić to, co najważniejsze), ale myśl uboga, pozbawiona esencji. Esencją sporu między władzą PiS i jej przeciwnikami jest stosunek do państwa prawa. W państwie prawa każdy obywatel, każdy podmiot, każdy organ władzy, każda instytucja i państwo jako takie podlega prawu i prawa musi przestrzegać. Istnieje hierarchia praw i norm, a na jej szczycie znajduje się norma podstawowa, Grundnorme, jak nazwał ją Austriak Hans Kelsen. W Polsce zwiemy ją ustawą zasadniczą, albo - jak w wielu innych krajach - konstytucją. </span></div>
<div style="line-height: normal; min-height: 14px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Krajem bez konstytucji w formie ustawy zasadniczej jest Wielka Brytania, nie Polska. Co nie oznacza, że Wielka Brytania nie jest państwem prawa. Jest, bo szanuje się tam brytyjskie prawo. Polska nie jest państwem prawa, bo władza nie przestrzega w Polsce polskiego prawa. Kwestia kontroli konstytucyjności bywa przedmiotem sporu i różnorodnych rozwiązań w różnych krajach. W Polsce, zgodnie z polską konstytucją, kontrolą konstytucyjności zajmuje się Trybunał Konstytucyjny. Ale nie wszędzie instytucja ta się tak nazywa, nie wszędzie ma te same uprawnienia i strukturę. Ba, może jej w ogóle nie być. Polska nie jest państwem prawa nie dlatego, że konstytucja ustanawia Trybunał na takich czy innych zasadach, ale dlatego, że władza konstytucyjne zasady łamie. </span></div>
<div style="line-height: normal; min-height: 14px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans jest znienawidzony przez polskich wrogów demokracji liberalnej i praworządności dlatego, że upomina się o przestrzeganie w Polsce polskiego prawa. PiS odniósł duży sukces propagandowy informując, że w Holandii, państwie z którego pochodzi Frans Timmermans, nie ma Trybunału Konstytucyjnego, więc wara holenderskiemu hipokrycie od polskiego Trybunału. </span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Oczywista bzdura. Po pierwsze, Timmermans nie krytykuje bezprawia w Polsce jako przedstawiciel Holandii tylko w imieniu Komisji Europejskiej; a Komisja ma obowiązek bronić praworządności w państwach Unii Europejskiej, bo tylko praworządne państwa do Unii mogą należeć. Po drugie, to, że w Holandii nie ma Trybunału Konstytucyjnego nie oznacza, że nie ma tam hierarchii praw i kontroli konstytucyjności. Holandia pozostaje państwem prawa, bo przestrzega holenderskiego prawa. Od polskiego rządu nikt nie wymaga przestrzegania prawa holenderskiego albo brytyjskiego, tylko polskiego. Polska jest republiką parlamentarną, Holandia i Wielka Brytania to monarchie parlamentarne. Oczywiście, że są różnice w strukturze i w nazewnictwie. Ale nie w tym rzecz, rzecz w przestrzeganiu prawa i poszanowaniu hierachii praw, bo bez tego nie ma państwa prawa.</span></div>
<div style="line-height: normal; min-height: 14px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<br />
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">To, że tak wielu osobom trudno to w Polsce zrozumieć, również w szeregach przeciwników PiS, wynika z ignorancji obywatelskiej. Widać nie uczą tego w szkole: czym jest demokracja, czym się różni przedstawicielska od bezpośredniej, czym jest państwo prawa. Stąd tendencja do uprzedmiotowienia koncepcji i personalizacji sporów. Gazetowa retoryka w rodzaju "w Polsce nie ma (już) konstytucji" albo "nie ma już Trybunału Konstytucyjnego" tendencje te utrwalają. Ze szkodą dla, i tak kiepskiego, poziomu zrozumienia podstaw demokracji wśród Polaków. Dlatego sam sobie i wszystkim wokoło piszących o sytuacji w Polsce uprzejmie sugeruję: skoro już zniewoleni błędnym przekonaniem, że czym krócej tym lepiej skracać musimy, skracajmy zdania, ale nie myśli, bo może się zdarzyć, że skrócimy je o głowę. Fakt, że chodzi o tytuł, niczego nie usprawiedliwia, przeciwnie: coraz mniej ludzi cokolwiek poza tytułami czytuje.</span></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-59520501637680435962016-10-24T01:02:00.000+02:002016-10-29T01:19:14.837+02:00W traktacie UE zapomniano o obronie demokracji przed autorytaryzmem<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Z końcem
października upływa termin, który Komisja wyznaczyła polskim władzom na przyjęcie
zaleceń dotyczących poszanowania demokratycznego państwa prawa. Większość z
nich dotyczy Trybunału Konstytucyjnego. Za niecałe dwa miesiące kończy się kadencja przewodniczącego </span></span></b><b><span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Trybunału</span></span></b><b><span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">, profesora Rzeplińskiego – to inna data graniczna ważna
dla Polski. Jakie kroki podejmie w tym czasie
Unia Europejska? Czy pozwoli sobie na zdecydowane działanie w oparciu o przepisy
Traktatu?</span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQfdm9lnm-vCBtYnVp04lJjVwUzxKjyJVqgTiG4IspWeF9U5wdWC3pZagXGwTrzGxJ3hB-MjHmNWPJiwDVLYLD06-fUGHIRQOgqz1hsEEpQ8uOsQZm8N8YXEXa4REJ3jkwyUru0dj5-DU/s1600/Error-404_Democracy_2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQfdm9lnm-vCBtYnVp04lJjVwUzxKjyJVqgTiG4IspWeF9U5wdWC3pZagXGwTrzGxJ3hB-MjHmNWPJiwDVLYLD06-fUGHIRQOgqz1hsEEpQ8uOsQZm8N8YXEXa4REJ3jkwyUru0dj5-DU/s320/Error-404_Democracy_2.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">W styczniu tego roku Komisja Europejska zastosowała wobec
Polski procedurę „na rzecz umacniania praworządności”. To oczywiście eufemizm,
bo przecież nie chodzi o umacnianie, ale o ocalenie. Potem o sytuacji w Polsce parę
razy debatował Parlament Europejski, a Komisja Wenecka Rady Europy wielokrotnie
odwiedziła Warszawę i wydała opinię na temat stanu polskiej demokracji. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Skłonność
polskich władz do współpracy z tymi instytucjami topniała z każdym tygodniem i dziś
dla nikogo już nie jest tajemnicą, że w Polsce nie chodzi o jednorazowe odstępstwo
od normy, ale o plan trwałej zmiany kursu: Kaczynski buduje w Polsce, tak jak Orban na Wegrzech, alterantywną demokrację i alternatywną Europę - przeciw demokracji i przeciw Europie. Instytucje unijne nie dysponują żadnym
twardym instrumentem prawnym, którym dałoby się zmusić <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>państwo członkowskie do powrotu na drogę
demokracji. To może zrobić tylko społeczeństwo tego państwa. I opozycja, w
Polsce przede wszystkim Komitet Obrony Demokracji. Poniżej kilka uwag na temat
tego, co </span></span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">może</span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;"> i czego nie </span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">może</span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;"> </span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">zrobić Komisja Europejska i Rada.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Unijne
sposoby przeciwdziałaniu erozji demokracji<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span lang="PL" style="color: #16191f;"><a href="http://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX:52014DC0158" target="_blank">Procedura</a>, którą KE zastosowała wobec Polski jest
stosunkowo nowa, wprowadzono ją </span><span lang="FR" style="color: #16191f;">w </span><span lang="PL" style="color: #16191f;">2014
roku, i wobec żadnego innego kraju nie była stosowana. Nie da się więc odwołać
do precedensu, aby przewidzieć, co będzie dalej.</span><span lang="PL" style="color: #16191f;"> Owszem, podobne działania jak wobec Polski Komisja podejmowała począwszy od
2009 wobec Węgier, ale wtedy procedura <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>stanowiła
swego rodzaju improwizację, nie była spisana i nie miała charakteru
"komunikatu" Komisji. Wcześniej bowiem żadne państwo członkowskie Unii
nie podjęło systematycznych i systemowych prób demontażu demokracji i państwa prawa.
Szlak „nieliberalnej demokracji” – kolejnej </span></span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">demokracji z przymiotnikiem, </span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">po demokracji socjalistycznej, przecierał Orbán. Dziś jest zadowolony, że całą uwagę skupia
na sobie nieporadny polski rząd. Unia, od początku tworzona jako wspólnota państw
demokratycznych, nie jest na taką sytuację przygotowana.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span style="font-family: inherit;"><span lang="PL" style="color: #16191f;">Komisyjna procedura praworządności ma charakter czysto
administracyjny i dlatego, choć odwołuje się do traktatu, ma bardzo ograniczą skuteczność:
określa ramy konsultacji z państwem członkowskim i zapowiada dalsze etapy. Po
wyczerpaniu środków administracyjnych KE nie ma żadnych prawnych instrumentów bezpośredniego
nacisku na państwo członkowskie. Od pewnego już czasu było jasne, że wymiana korespondencji
zakończy się fiaskiem: strona polska nie wyraziła ochoty do współpracy wiedząc,
że pole manewru Komisji jest ograniczone. Wiedziała o tym również Komisja, dlatego
dążyła do porozumienia na tyle zadowalającego obie strony, żeby jednak nie
trzeba było przechodzić do następnego etapu przewidzianego w procedurze, którym
jest odwołanie się do <a href="http://www.arslege.pl/stwierdzenie-przez-rade-ryzyka-powaznego-naruszenia-przez-panstwo-czlonkowskie-wartosci-unii/k78/a11015/" target="_blank">artykułu 7</a> Traktatu</span></span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Co
zrobi Komisja<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Można przyjąć, że wygaśnięcie z końcem października trzymiesięcznego
okresu, który Komisja przyznała polskim władzom na zastosowanie się do swoich zaleceń,
właściwie kończy etap konsultacji. Następnym krokiem jest złożenie przez Komisję
wniosku do Rady o ustalenie, czy w Polsce zaistniało ryzyko naruszenia unijnych
wartości. Na tym polega pierwszy etap działań przewidzianych w artykule 7. Traktatu.
Dlaczego do złożenia takiego wniosku Komisji nie spieszono? Bo po postępowaniu administracyjnym,
prowadzonym przez nią samą, rozpoczyna się etap polityczny, w którym decydujący
głos ma Rada, czyli państwa członkowskie. I nie chodzi bynajmniej o żadne ambicje
kompetencyjne tylko o to, co Rada z takim wnioskiem zrobi. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Komisja może trochę zwlekać z ogłoszeniem, że nie dało
się dojść do porozumienia, ale w końcu będzie musiała to zrobić bo wyznaczanie jakiegoś
nowego terminu granicznego władzom polskim, które – inaczej niż kiedyś Orbán - nie
starają się tworzyć nawet wrażenia dobrej woli - byłoby bezproduktywne. Komisja,
zamiast taktycznego zwlekania, może też oczywiście dokonać politycznego wyboru
i bezzwłocznie złożyć propozycję do Rady, żeby położyć karty na stół: niech będzie jasne, że
odpowiedzialność w tej sprawie należy do państw członkowskich. To wielka i pasjonująca
tajemnica, co teraz wymyśli wiceprzewodniczący Komisji Timmermans.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Co
zrobi Rada<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Można teoretycznie założyć, że w imię wartości, jaką
jest demokracja, Rada zapomni o niepisanej zasadzie, wedle której państwa
członkowskie patrzą przez palce na swe wzajemne przewinienia, i że<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>uzna oczywistość, a mianowicie, że w Polsce
doszło do "wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo
Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2.". Taka decyzja
musiałaby zapaść<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>większością
kwalifikowaną (4/5 głosów w obecnym systemie głosowania), wymagałaby też opinii
Parlamentu Europejskiego. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Zanim by jednak do tego doszło, Rada musiałaby przeprowadzić
swoje własne konsultacje z polskimi władzami i wysłuchać ich opinii. Inaczej
mówiąc, weszlibyśmy w kolejny etap konsultacji, tylko tym razem na poziomie
Rady, a nie Komisji. Żaden przepis nie określa, jak długo takie konsultacje
mogłyby trwać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Gdyby
Rada się odważyła…<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Skoro popuściliśmy wodze fantazji, idźmy za ciosem:
konsultacje kończą się niepowodzeniem, to znaczy polskim władzom nie udaje się
przekonać innych państw członkowskich, że „polska demokracja ma się dobrze”,
a<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>innym państwom członkowskim nie udaje
się przekonać władz w Warszawie (konkretnie na Żoliborzu), do zmiany kursu.
Wtedy większość państw (to znaczy 4/5 głosów) uznaje, że "wyraźne
ryzyko" w Polsce nastąpiło. To by już było wielkie wydarzenie.
Historyczne.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Ale co później? Skoro się powiedziało A, trzeba
powiedzieć B: brak porozumienia w sprawie usunięcia "ryzyka" powinien
doprowadzić do kolejnej decyzji Rady. Musiałaby ona stwierdzić, że chodzi juz nie o ryzyko, ale o zaistnienie poważnego naruszenia przez Polskę unijnych wartości. Znowu jednak w
głosowaniu, a tu poprzeczka ustawiona jest jeszcze wyżej: wymagana jest jednomyślność.
Czyli bez szans: same Węgry wystarczą, by procedurę zablokować (Polska byłaby wyłączona
z postepowania, nie mogłaby decydować sama o sobie), a wiemy, że gdyby do głosowania
doszło na pewno to zrobią. Pytanie tylko, czy byłyby same. A bez tej jednomyślnej
decyzji nie można przejść do etapu sankcji.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Gdyby
były sankcje…<o:p></o:p></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL" style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Chyba, żeby fantazjowanie kontynuować. Załóżmy, że część
państw członkowskich mówi: basta! Bo jak długo można tolerować obecność we wspólnocie
krajów, które podważają jej absolutny fundament: demokrację? Jak długo można wysłuchiwać bajdurzenia o „elastycznej
solidarności”, gdy trzeba wspólnie stawić czoła problemom takim jak fala uchodźców,
nie uelastyczniając solidarności na przykład w dziedzinie funduszy strukturalnych?
Jak długo można nie reagować na nadchodzące z byłych demoludów nawoływanie do „kulturalnej
kontrrewolucji”, która jest niczym innym niż rewolucją antyeuropejską i
antydemokratyczną? <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">Determinacja tych państw mogłaby pozwolić na przykład na
jednoczesne rozpoczęcie procedury przeciwko dwom państwom: Węgrom i Polsce, co oznaczałoby
ich wykluczenie z podejmowania decyzji w oparciu o artykuł 7. Traktatu. Wtedy można
by zastosować wobec nich sankcje polegające na zawieszeniu wobec nich „niektórych
praw wynikających ze stosowania Traktatów”. Zaraz, zaraz: niektórych, to znaczy
jakich? Zwykliśmy się skupiać na jedynym wymienionym </span></span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">w traktacie</span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">, ale nie jedynym możliwym, przykładzie:
pozbawienie danego państwa (dwóch w tym przypadku) prawa głosu w Radzie. To
drastyczny środek. Żeby do tego doszło, trzeba by naprawdę politycznej odwagi i
gotowości do dalszego pogłębiania integracji tylko w gronie tych państw, które </span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;"> </span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">pozostały wierne wartościom podstawowym dla </span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;"> </span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">Unii, zapisanym w </span><a href="http://www.arslege.pl/glowne-wartosci-unii/k78/a11010/" style="color: #16191f; font-family: inherit;" target="_blank">artykule 2</a><span style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">. Traktatu i w
Karcie Praw Podstawowych. </span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><span style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL"><span style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">Ile byłoby takich państw? Dziesięć? Dwanaście? Bo na pewno nie wszystkie. Trudno, być
może trzeba zmniejszenia liczby członków, by uratować integracj</span></span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">ę</span><span style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;"> europejską: </span></span></span><span lang="PL"><span style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;">najmądrzejszy, najbardziej
dalekowzroczny i najskuteczniejszy pomys</span></span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">ł</span><span style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;"> na Europ</span></span></span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">ę</span><span style="color: #16191f; font-family: inherit;">, na jaki Europejczycy
kiedykolwiek wpadli. Być może do tego nie dojdzie, jeżeli społeczeństwa tych państw ponownie zdecydują, </span><span style="color: #16191f;">że</span><span style="color: #16191f;"><span style="font-family: inherit;"> chcą być w Unii Europejskiej. Ale uwaga: zdecydują w wyborach, nie tylko w sondażach. Czasem jednak, choćby najbardziej zdeterminowane, społeczeństwo obywatelskie może okazać się za słabe, by pokojowo obronić demokrację przed zakusami autorytarnej władzy. I wtedy unijne instytucje powinny mieć do dyspozycji narzędzia, które pozwolą prodemokratyczne działania takiego społeczeństwa wesprzeć. Dziś ich nie mają.</span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<br />
<i>PS. Parlament Europejski będzie głosował 25 października w Strasburgu w sprawie wniosku o ustanowienie w UE przepisów nakładających na Komisję obowiązek stałego monitorowania stanu demokracji, praworządności i przestrzegania praw podstawowych w poszczegolnych państwach członkowskich. Frans Timmermans też wypowie się w tej sprawie. Nie jest jednak wcale pewne, czy uda się wniosek przyjąć. Wymagana jest większość bezwzględna. Choć jest jasne, że bezpośrednią inspiracją dla projektu przepisów jest sytuacja na Wegrzech i w Polsce, żaden kraj nie jest w tekście wymieniony z nazwy.</i><br />
<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><i><b>Na podobny temat:</b><o:p></o:p></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/01/komisja-europejska-wszczyna-procedure.html" target="_blank">Komisja Europejska wszczyna procedurę</a> (13/01/2016)<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/01/pyrrusowe-zwyciestwo-liderki-szydo.html" target="_blank">Pyrrusowe zwycięstwo liderki Szydło</a> (24/01/2016) <o:p></o:p></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><span lang="PL"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2015/09/panstwo-pis-jest-z-innej-europy-8-caa.html" target="_blank">Cała wstecz, cała w bok: damy radę! </a>(03.09.2015, cykl:
„<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2014/01/panstwo-pis-jest-nie-z-tej-europy.html" target="_blank">Państwo PiS jest nie z tej Europy</a>” ) </i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2013/03/zrobmy-porzadek-z-demokracja.html" target="_blank">Zróbmy porządek z demokracją </a>(10/03/2013) <o:p></o:p></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2013/03/alternatywna-europa-byych-demoludow.html" target="_blank">Alternatywna Europa byłych demoludów</a> (06/03/2013) <o:p></o:p></i></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<br /></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]-->
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>FR</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>JA</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="276">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]-->
<!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:"Tableau Normal";
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Cambria;
mso-ascii-font-family:Cambria;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Cambria;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-ansi-language:FR;}
</style>
<![endif]-->
<!--StartFragment-->
<!--EndFragment--><br />
<div class="MsoNormal" style="mso-layout-grid-align: none; mso-pagination: none; text-autospace: none;">
<span lang="PL"><span style="color: #666666; font-family: inherit;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2012/09/jak-zakazac-psucia-demokracji-w.html" target="_blank">Jak zakazać psucia demokracji w demokratycznych państwach</a>
(20/09/2012) </i></span></span></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-57670549268328746542016-10-16T20:22:00.001+02:002016-10-17T07:47:43.795+02:00Może to wszystko przez pomyłkę?<b><span style="color: #1d1d1d; font-family: inherit;"><span style="background-color: #f8f8f8;">Przy okazji ostatnich deklaracji </span></span><span style="background-color: #f8f8f8; color: #1d1d1d; font-family: inherit;">Jarosława Kaczyńskiego na temat aborcji, n</span><span style="background-color: #f8f8f8;"><span style="color: #1d1d1d; font-family: inherit;">ie po raz pierwszy </span><span style="color: #1d1d1d;">okazało</span><span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;"> się, że prezes PiS wcale nie mówi tego co mówi. Zamiast naśmiewać się z niezręcznej egzegezy prezesowych słów dokonywanej przez jego podwładnych w rządzie, spojrzmy na tę retoryczna ekwilibrystykę z optymizmem: jest szansa, że wszystko wróci do normy. </span></span></span></b><br />
<span style="background-color: #f8f8f8;"><span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBU6GK3DWJOnpRPU7wh3n1xKEQYjDvqSZ9HQ23OhRudPt1r5NRUbOAQoQzVAdqlxgHkjYZPbZgWiN8wv4gAWoOxg9vnqNL0lis3V2b46E04vIOHnmQH_Z_jjGXxavTsKXVlDrRegyincU/s1600/IMG_2261.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBU6GK3DWJOnpRPU7wh3n1xKEQYjDvqSZ9HQ23OhRudPt1r5NRUbOAQoQzVAdqlxgHkjYZPbZgWiN8wv4gAWoOxg9vnqNL0lis3V2b46E04vIOHnmQH_Z_jjGXxavTsKXVlDrRegyincU/s320/IMG_2261.JPG" width="320" /></a><span style="background-color: #f8f8f8;"><span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;">Być mo</span></span></span><span style="background-color: #f8f8f8; color: #1d1d1d; font-family: inherit;">ż</span><span style="background-color: #f8f8f8;"><span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;">e oka</span></span></span><span style="background-color: #f8f8f8; color: #1d1d1d; font-family: inherit;">ż</span><span style="background-color: #f8f8f8;"><span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;">e się, że cała polityka pisowskiego układu władzy: sejmowej większości, rządu i prezydenta bierze się z</span></span></span><span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;"> błędnego zrozumienia słów i intencji prezesa. Może wyjdzie na jaw, że również w kwestii demokracji, praworządności wolności mediów, polityki zagranicznej, polityki obronnej i społecznej oraz finansów państwa prezes miał na myśli coś całkowicie odmiennego niż partyjni wykonawcy jego poleceń zrozumieli i zrealizowali. I że stąd problemy we wszystkich tych dziedzinach. </span></span><br />
<span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;">Wystarczyłoby zinterpretować słowa prezesa właściwie, aby Polska wróciła do europejskiej rodziny narodów demokratycznych, jako prawowity i odpowiedzialny członek Unii </span></span><span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;">Europejskiej. Ba, nawet KOD i Komisja Wenecka na pewno by przyklasnęli, gdyby pomyłkę wyeliminować.</span></span><br />
<span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;">Sprawa mogłaby się wydawać dziecinnie prosta, gdyby nie jeden szczegół: co zrobić, żeby właściwa interpretacja słów prezesa dotarła do umysłów pisowskich aparatczyków, ale żeby jednocześnie elektorat, który na PiS głosował wiedziony słowami prezesa nie zorientował </span></span><span style="color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;">się, że tępy jest, bo nic z przekazu nie skapował. Gdyby się to wydało, chryja by była nie z tej ziemi.</span></span><br />
<span style="background-color: #f8f8f8; color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;"><br />
</span></span> <span style="background-color: #f8f8f8; color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span><br />
<span style="background-color: #f8f8f8; color: #1d1d1d;"><span style="font-family: inherit;"><i>Przypomnienie: "Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię" - powiedział prezes PiS. Przedstawiciele rządu i partii twierdzili, że mial na myśli zupełnie co innego, niż nieuczeni w interpretacji słów Kaczyńskiego i źle nastawieni ludzie zrozumieli. </i></span></span>Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-70897289211580921742016-09-08T00:25:00.000+02:002016-09-08T00:25:15.589+02:00Globalizacja czampionów: mój słownik językowych potworności<span style="font-family: inherit;"><b>Słownik to przesada. Co najwyżej krótka i subiektywna lista lista wyrazów i zwrotów, na które reaguję alergicznie. Dziś na przykład stałem się ofiarą anafilaksji wywołanej użyciem przez panią premier terminu "globalizacja czampionów". W ramach terapii </b><b>postanowiłem spisać klika przykładów językowego śmiecia, </b><b>w nadziei, że lista zadziała jak szczepionka. Oto one.</b></span><br />
<b><span style="font-family: inherit;"><br /></span></b>
<br />
<div style="line-height: normal;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcX4d7CXfLKubN3zI9JcLtOqCOJofy9i7LZfUTgpR_GQlb_X6upnjQ9NoO1Puxdbgg19uwCUscYKz2olOb1Zgi5VIM-HWhkWz6tSV7_9ZGXNFQJp8kj7oIa2GwzMD3CRVtg0B67mGb-SQ/s1600/A-Z.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="193" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcX4d7CXfLKubN3zI9JcLtOqCOJofy9i7LZfUTgpR_GQlb_X6upnjQ9NoO1Puxdbgg19uwCUscYKz2olOb1Zgi5VIM-HWhkWz6tSV7_9ZGXNFQJp8kj7oIa2GwzMD3CRVtg0B67mGb-SQ/s320/A-Z.png" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;">Przymiotnik "polski" pisany wielką literą, w środku zdania, umieszczam na początku listy tylko z szacunku dla pani premier Szydło, która odważnie propaguje patriotyzm ortograficzny. Z kolei użycie terminu "polskie globalne czempiony" to zapewne element retoryki wyrażającej patriotyzm gospodarczy, również bliski pani premier. Tu znów w sukurs przychodzi pisownia, a konkretnie jej polonizacja, czemu zresztą z zasady nie jestem przeciwny, choć słuchać i czytać tego żargonu nie jestem w stanie.</span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Ale żeby było jasne: nie uważam, żeby język pani premier był gorszy niż średnia krajowa. Weźmy na przykład wyrażenie "to robi mój dzień", coraz częściej występujące we współczesnej polszczyźnie. Kiedyś zdarzało się, że ludzie mówili tak z sarkazmem, naśmiewając się z prowincjonalnej anglicyzacji języka polskiego, ale dziś słyszę ludzi wypowiadających tę potworność zupełnie poważnie i bezwiednie, na przykład w radiu i w telewizji. Zarówno tam jak i w gazetach spotykam się też z tak zwanym "wywiadem ekskluzywnym", choć teoretycznie ludzie przeprowadzający wywiady po polsku powinni znać znaczenie polskich słów i zawodowej terminologii, zwłaszcza, że sami uważają się często za członków ekskluzywnego towarzystwa. </span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">"Dużo różnych aktywności", "występowanie różnych ryzyk" albo "niewłaściwe rozumienia przepisów" to objawy zaniku świadomości, że w języku polskim są wyrazy policzalne i niepoliczalne. Termin </span><span style="font-family: inherit;">"oficer rowerowy", zwykle w gminie, i cała rzesza różnego rodzaju "oficerów" dowodzi </span>zapewne<span style="font-family: inherit;">, że dla wielu osób używających od dziecka języka polskiego język ten staje się z czasem językiem dość obcym, a przede wszystkim </span>niewystarczająco<span style="font-family: inherit;"> bogatym, aby opisać nim złożoną gminną rzeczywistość, nawet na poziomie ścieżki rowerowej. Podobnie tłumaczę sobie coraz powszechniejsze użycie reklamowych zachęt w rodzaju "przyjazny dla kieszeni" (zamiast niedrogi) lub "latamy do wielu destynacji". Nierzadko też słyszę termin "spiker parlamentu", który mnie razi, choć rozumiem, że nie każdy kończył politologię i nie każdemu słowo "spiker" kojarzy się z Suzinem. A skoro już jestem przy parlamentarnej tematyce, zacytuję jeszcze jedno słowo, od którego moja skóra pokrywa się pryszczami : "zawnioskować".</span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Z kolei w kontekście towarzysko-restauracyjnym atakowany jestem takimi określeniami jak "starter" (pewnie jako przystawka, choć pierwsze skojarzenie mam raczej maszynowo-technologiczne niż gastronomiczne), "kawa regularna" (doceniam poznawczy walor tego terminu, bo wiem, gdy go słyszę, że używająca go osoba w życiu prawdziwej kawy nie piła, a pewnie nawet nie widziała). Zdarza mi się też usłyszeć, że tutaj nie można, bo tu są "vipowskie miejsca" albo, że to "vipowski stolik" lub "vipowskie wejście". Niestety, nie zawsze wiem, do kogo przymiotnik "vipowski" się odnosi, choć przeczuwam, że są to bardzo ważne osoby, na przykład sponsorzy. Ci raczej na koncerty jazzowe (uwaga: nie mam nic przeciw zapisowi "dżezowe") nie chodzą (chyba, że będzie telewizja), ale miejsce czy stolik zarezerwowane muszą mieć, w końcu po to płacą, a nie żeby im jakaś hołota w pierwszym rzędzie siedziała. Przy okazji, czy pisze się już "wipowski", przez "w"? Nie wiem.</span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">O powszechnym myleniu w mediach narzędnika i dopełniacza, albo "tę" (w bierniku) i "tą" (w narzędniku) nie będę się rozpisywał, ale to jasne, niestety, że fleksyjność polskiego języka zanika. Czy winny jest brak "merytoryki"? Bo owszem, wiem, że słowo nie istnieje, ale tak często pojawia się w pseudonaukowym bełkocie medialnych magistrów, że aż się zastanawiam, czy nie powinna "merytoryka" zaistnieć. </span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit;">Życzenie poety, by język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa, nieszczęśliwie spełnia się dziś na naszych oczach (i uszach): spodlony język dobrze wyraża podłe myśli tworząc wspaniałe pole dla rozwoju "hejtspiczu", brak własnych słów odzwierciedla brak własnych myśli, a nieświadomość języka - nieświadomość siebie. Bo po polsku, gdy ginie fleksja, ginie refleksja.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<br /></div>
<br />
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal; min-height: 14px;">
<br /></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-53512451670534884522016-08-31T22:38:00.001+02:002016-09-01T08:05:17.016+02:00O co ten spór<strong>Najważniejszy spór polityczny w Polsce nie toczy się między rządem a opozycją. Ani między partią PiS i jakąkolwiek inną partią. Obecny podział, w swej substancji, nie różni się niczym od społeczno-politycznych podziałów odnotowanych i opisanych w ciągu ostatniego ćwierćwiecza. Jest jednak od wszystkich poprzednich bardziej wyrazisty. Stawia kropkę nad "i", bo ma charakter czysto konstytucyjny. To podział między tymi, dla których konstytucja z zasady jest instrumentem kontroli nad władzą, a tymi, którzy skłonni są powierzyć władzy kontrolę nad konstytucją.</strong><br/><br/><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKNpn937uVL5umI9x70HA3Pcv-OC2z61jbQpuHlQ5lpAY2TPDdbGW_OZCcsYFh1diTILRijc7DMPoukhZsR9UijwOfl81f1ZNCTNYsK4D63JBmdcONcynTHzCShinUCyOTbPWnKhSRx7Q/s255/Photo%25252020160831213832725.jpg" target="_blank" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKNpn937uVL5umI9x70HA3Pcv-OC2z61jbQpuHlQ5lpAY2TPDdbGW_OZCcsYFh1diTILRijc7DMPoukhZsR9UijwOfl81f1ZNCTNYsK4D63JBmdcONcynTHzCShinUCyOTbPWnKhSRx7Q/s255/Photo%25252020160831213832725.jpg" id="blogsy-1472709904926.4683" class="alignleft" alt="" width="184" height="255"></a></div>Kolejne sondaże, czego by o sondażach nie myśleć, potwierdzają linię podziału znaną z wyborczej geografii, przynajmniej odkąd mamy w Polsce wolne wybory: dzieli ona społeczeństwo na pół. <br/><br/>Dla części społeczeństwa konstytucja jest niezbędnym zaworem bezpieczeństwa w demokratycznym kotle. Definiuje i dystrybuuje uprawnienia władcze, które społeczeństwo powierza swoim przedstawicielom; uruchamia automat wzajemnego równoważenia trzech komponentów władzy państwowej i reguluje stosunki między różnym grupami społecznymi; stanowi instrument nadzoru społeczeństwa nad władzą wykonawczą oraz gwarnację niezawisłości władzy sądowniczej i reprezentatywności władzy ustawodawczej. Jest fundamentem zapewniającym długookresową stabilność państwa. Ich wyrazicielem jest Komitet Obrony Demokracji, ich sztandarem - poparcie dla Trybunału Konstytucyjnego.<br/><br/>Dla drugiej części społeczeństwa konstytucja ma znaczenie drugorzędne, zarówno politycznie, jako element składowy koncepcji państwa, jak i prawnie, ze względu na swoje miejsce w hierarchii praw. Jest jednym z elementów układanki, którą można rozsypać i złożyć przy okazji wyborów. Bo demokracja to dla nich przede wszystkim wybory: są wybory, jest demokracja. Nie ma wyborów, nie ma demokracji. Wybory nie służą jednak do wyłonienia przedstawicieli, ale do przekazania władzy. Władza zaś oznacza obowiązek sprawiania przyjemności tym, którzy na nią głosowali, oraz prawo do pozycji herszta bandy w systemie podziału łupów. Podział łupów uznają za naturalną zasadę tego świata, demokracja tej zasadzie również podlega. <br/><br/>Konstytucja w powyborczym podziale łupów ogrywa funkcję czysto formalną: jeżeli władza uważa, że konstytucja przeszkadza jej w sprawianiu swojemu elektoratowi przyjemności, to może konstytucję zinterpretować w taki sposób, żeby nie przeszkadzała. I wtedy elektorat takiej interpretacji przyklaśnie, byle tylko udało się władzy utrzymać w elektoracie przekonanie, że wszystko co władza robi, służy elektoratowi. Władza z natury rzeczy jest wykonawcza, inne konstytucyjne rodzaje władzy to jakaś mrzonka, zbędne ozdobniki. Jesli przeszkadzają, można się ich pozbyć. Wyrazicielem tej części społeczeństwa jest przede wszystkim PiS, ale również takie partie i partyjki jak ugrupowania Kukiza lub Korwina-Mikkego. Nie ma natomiast po tej stronie odpowiednika KOD. W jakiejś mierze społeczną, niepartyjną reprezentację tej grupie obywateli zapewniały do niedawna Kluby Gazety Polskiej, ale ich aktywność zamarła, gdy PiS zdobył władzę. Trudno też bojówki fanatyków uznać za ruch społeczny.<br/><br/> <br/><br/><em>Na podobny temat: </em><br/><br/><em>"<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/07/buntu-nie-bedzie.html" target="_self" title="">Buntu nie będzie</a>" (10/07/2016)</em><br/><br/><em>"<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/02/murem-za-waesa.html" target="_blank" title="">Murem za Wałęsą</a>" (28/02/2016)</em><br/><br/> <br/><br/><div style="text-align: right; font-size: small; clear: both;" id="blogsy_footer"><a href="http://blogsyapp.com" target="_blank"><img src="http://blogsyapp.com/images/blogsy_footer_icon.png" alt="Napisane w Blogsy" style="vertical-align: middle; margin-right: 5px;" width="20" height="20" />Napisane w Blogsy</a></div>Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-45494465070345053272016-08-23T23:06:00.001+02:002016-08-24T14:30:41.816+02:00Soros i Sobieski, dwa bratanki<span style="font-family: inherit;"><b>Kiedy opowiadam węgierskim przyjaciołom, że Sorosem w Polsce dzieci straszą (przynajmniej w mediach narodowych), otwierają szeroko oczy ze zdumienia, że u nas też. Bo u nich owszem, Soros juz dawno przez władzę narodową został ogłoszony zdrajcą, ale to Węgier. No właśnie, tlumaczę: dlatego, że zdrajca na Węgrzech to w Polsce można na nim psy wieszać. Na innych Węgrach nie można, bo wszyscy inni popierają </b><span style="background-color: white;"><b>Orbàna</b></span><b> i kibicują polskiej dobrej zmianie (przynajmniej w mediach narodowych). </b></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-d5NHqWChRO7pdQsqL6217x7f9317LaskeveyQaukSf9SiyI89XZfckfVXV_KDJQCWkumdW9D2NAXSL95tJDT42zgxLqIuMPYzbufUcrQhef-TwDaX2PUwJJ05ahSySls_diboDxPk3c/s1600/George_Soros_-_Festival_Economia_2012_01_%2528cropped%2529.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-d5NHqWChRO7pdQsqL6217x7f9317LaskeveyQaukSf9SiyI89XZfckfVXV_KDJQCWkumdW9D2NAXSL95tJDT42zgxLqIuMPYzbufUcrQhef-TwDaX2PUwJJ05ahSySls_diboDxPk3c/s320/George_Soros_-_Festival_Economia_2012_01_%2528cropped%2529.jpg" width="212" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: right;"><span style="font-family: inherit; font-size: xx-small;"><i>George Soros ©<a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/User:Jaqen" style="background-image: none; color: #0b0080; text-align: start; text-decoration: none;" title="User:Jaqen">Niccolò Caranti</a></i></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: inherit;">Wypromowanie Sorosa na wroga Narodu Polskiego nie jest rozwiązaniem idealnym, bo zdrajca nie zdrajca, żyd nie żyd, ale jednak Węgier i dlatego jego wrogie działania tłumaczyć można w mediach narodowych jedynie poprzez interes finansowy, z natury rzeczy sprzeczny z interesem polskim, a to trochę za mało. Żydostwa wyciągnąć mu wprost nie można, bo wróg nie śpi i zaraz bezpodstawnie oskarży Polski Naród o antysemityzm (a, niestety, z powodu "Sąsiadów" Grossa, "Idy" Pawlikowskiego i "pedagogiki wstydu" Zachodowi się wydaje, że Polacy to antysemici). </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Byłoby lepiej, gdybyśmy mieli własnego zdrajcę-kapitalistę, bo wtedy można by zastosować targowicką ornamentację, a na tym bardzo zyskałby styl przekazu. W końcu rytuał narodowej ewangelizacji też się liczy. Przypadek Sorosa pokazuje jak bardzo potrzebna jest polonizacja polskiej gospodarki. Gdybyśmy mieli własnego milionera promującego społeczeństwo otwarte (wedle terminologii mediów narodowych chodzi o wpuszczanie terrorystów, nic wspólnego z Karlem Popperem), żyda na dodatek (nic nie trzeba mówić, mrugnięcie okiem wystarczy), to też moglibyśmy go ogłosić zdrajcą, a tak, niestety, musimy sobie sobie zdrajcę pożyczyć od bratanków Madziarów i przystosować do naszych potrzeb. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Na szczęścicie przystosowanie nie jest takie trudne, bo rząd PiS i rząd Fideszu mają podobne, by nie powiedzieć bliźniacze potrzeby i metody działania. Weźmy na przykład taką politykę historyczną. W Polsce Kaczyńskiego, tak jak na Węgrzech<span style="font-family: inherit;"> </span></span><span style="background-color: white;"><span style="font-family: inherit;">Orbàna</span></span><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"> </span>polityka historyczna to rodzaj pojęciowej plasteliny, z której lepi się przeszłość wedle najmodniejszych wzorów odpowiadających potrzebom teraźniejszości. I tu i tam rządzący są przekonani, że to fundament każdego działania, niezbędne uprawomocnieni każdej polityki. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Oczywiście ta bliskość, choć piękna, nie jest wolna od zagrożeń. Z niepokojem czekam na dzień, w którym Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz odkryją, co Węgrzy wypisują w szkolnych podręcznikach historii. Otóż wbrew oczywistej oczywistości piszą tam, że to oni byli przedmurzem chrześcijaństwa: walcząc w XIII wieku z Mongołami, w XVI i XVII z Turkami, a w czasie drugiej wojny światowej z bolszewikami. Dziś, wobec zlaicyzowanego i liberalnego Zachodu, znów stanowią awangardę odbudowy narodowo-chrzescijańskiej Europy. To samo mniej więcej mówi PiS, tylko że wedle polskiej polityki historycznej to Polska jest przedmurzem chrześcijaństwa. Jest jednak wyjście: możemy się z Węgrami podzielić Janem Sobieskim, jak oni podzielili się Georgem Sorosem. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<i><span style="font-family: inherit;">NB. Tekst powstał pod wpływem porażającego arogancją infantylnej propagandy materiału na temat nieistniejacej listy Sorosa wyemitowanego kilka dni temu w Wiadomościach. </span></i><br />
<i><br /></i>
<i>Na podobny temat:</i><br />
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name" style="line-height: normal; margin: 0.75em 0px 0px; position: relative;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small; font-weight: normal;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2013/03/alternatywna-europa-byych-demoludow.html" target="_blank">Alternatywna Europa byłych demoludów</a> (6.03.2013)</i></span></h3>
<div>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name" style="line-height: normal; margin: 0.75em 0px 0px; position: relative;">
<span style="font-family: inherit; font-size: small; font-weight: normal;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2014/04/propaganda-sukcesu-viktora-orbana.html" target="_blank">Propaganda sukcesu Viktora Orbàna</a> (7.04.2014)</i></span></h3>
</div>
<br />Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-1613237901409280392016-07-11T17:24:00.001+02:002016-08-23T23:12:47.185+02:00Barroso dostał posadę w Goldman Sachs<strong>Przyjęcie stanowiska dyrektora niewykonawczego w Radzie Nadzorczej banku Goldman Sachs przez José Manuela Barroso, byłego szefa Komisji Europejskiej, wywołało burzę negatywnych komentarzy, zwłaszcza w środowiskach lewicowych i u prawicowych euroscptyków. Z prawnego punktu widzenia Barroso nie naruszył żadnych zasad. Nie znam osobistych, prywatnych względów, które o przyjęciu funkcji zadecydowały, ale pewnie są wystarczające, żeby przed samym sobą Barroso mógł swój ruch usprawiedliwić. Ale nie mógł nie wiedzieć jaki wpływ jego decyzja, zwłaszcza teraz, w czasie największego kryzysu integracji europejskiej, będzie miała na ocenę UE, jak bardzo pomoże ona eurosceptykom i eurofobom. A mimo to podjął tę decyzję.</strong><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTyVKU_6fvQQxBxC2yJqnOD-H3VLFAD_hPH4-a5jORiK6nNa1b4F_iRe0w7nYx3qPiUifOFKEem4jjHtAdp_LcSaTHLc5e0y-_dyYGnQquc_ZiySnKsixnScw_8YPynuvx5ZANyRp4RVU/s620/Photo%25252020160711172401443.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img alt="" class="alignleft" height="238" id="blogsy-1468252081308.0198" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTyVKU_6fvQQxBxC2yJqnOD-H3VLFAD_hPH4-a5jORiK6nNa1b4F_iRe0w7nYx3qPiUifOFKEem4jjHtAdp_LcSaTHLc5e0y-_dyYGnQquc_ZiySnKsixnScw_8YPynuvx5ZANyRp4RVU/s500/Photo%25252020160711172401443.jpg" width="423" /></a></div>
Barroso, po trzydziestu latach kariery politycznej, uznał najwidoczniej, że czas wielkiej polityki się dla niego zakończył. Portugalski minister spraw zagranicznych, który wsławił się skutecznym zaangażowaniem w negocjacje pokojowe w Angoli i na rzecz niepodległości Timoru Wschodniego, wieloletni premier Portugalii, któremu zarzuca się, zwłaszcza ostatnio, że wraz z Blairem i Aznarem przyczynił się do wewnątrzeuropejskiej kłótni na temat udziału UE w amerykańskiej inwazji na Irak, dwukrotny szef Komisji Europejskiej, został doradcą bankierów.<br />
<br />
Powrót do polityki portugalskiej byłby trudny. Może Barroso uznał nawet, że niemożliwy. Portugalia była jednym z krajów, które podczas kryzysu finansowego popadły w największe tarapaty. Wielu Potugalczyków oczekiwało od portugalskiego przewodniczącego Komisji większej empatii. Barroso zachowywał się tak, jakby właśnie z tytułu nadrodowści nie mógł sobie pozwolić na przychylne gesty wobec swego kraju, bo utraciłby wiarygodność w innych trudnych przypadkach, przede wszystkim w sprawie Grecji i Hiszpanii. Dziś nie mogą mu tego darować, nie jest w Portugalii popularnym politykiem i raczej nie mógłby zostać prezydentem. Również żeby otrzymać znaczącą funkcję międzynarodową trzeba, po pierwsze, trafić na dobry moment. Po drugie, trzeba mieć poparcie swojego kraju. Barroso nie miał tych asów w rękawie.<br />
<br />
Może trzeba było poczekać. Może była jakaś ważna, osobista przyczyna, dla której Barroso czekać nie mógł. Brak bliskich perspektyw w polityce nie oznacza jednak brak perspektyw na polu biznesu i nauki. Pewną uniwersytecką aktywność Barroso wykazał. Na biznes trzeba było poczekać 18 miesięcy, bo taki obowiązek nakłada na każdego byłego komisarza kodeks dobrych praktyk. Decyzja nie jest łatwa, bo transfery z polityki do biznesu i z powrotem zawsze wywołuja krytykę. Na przykład w Polsce, gdy bankowiec i finansista Mateusz Morawiecki został ministrem w populistycznym rządzie głoszącym głęboką niechęć do finansjery i neoliberalizmu. Transfer w drugą stronę jest etycznie trudniejszy, bo natychmiast formułowany jest zarzut, że jego wytłumaczeniem są pieniądze. A przecież w odczuciu dużej części opinii publicznej polityk powinien pieniędzmi się brzydzić. Barroso o tym wiedział, a jednak, gdy tylko okres ochronny minął, przyjął propozycję szczególnie niefortunną. <br />
<br />
<strong>Golden Sachs, najgorszy wybór Barroso</strong><br />
<br />
Funkcja dyrektora niewykonawczego (a więc, w zasadzie, po prostu zewnętrznego doradcy), którą objął Barroso jest zdecydowanie mniej angażującea niż stanowisko, które sprawuje w Gazpromie były niemiecki kanclerz, socjalista Gerhard Schröder. Według Barroso, który sam krytycznie wypowiadał się, o ile sobie przypominam, o decyzji Schrödera, różnica jest zapewne fundamentalna. Ale w oczach opinii publicznej to szczegół, bo liczy się wymiar symboliczny, który takie porównania uzasadnia. Schröder podpisał z Putinem umowę o niemiecko-rosyjskiej współpracy przy budowie Gazociagu Północnego na dwa tygodnie przed zakończeniem kanclerskiego mandatu. Nie było sposobu by jego fuchę w Gazpromie odbierać inaczej niż polityczną korupcję, całkowity upadek etyczny i moralny. <br />
<br />
Barroso przyjął propozycję banku Goldman Sachs 18 miesięcy po odejściu ze stanowiska szefa Komisji Europejskiej, a więc zgodnie z kodeksem etycznym, któremu podporządkowani są pełniący obowiązki i byli komisarze. <a href="http://ec.europa.eu/transparency/regdoc/rep/3/2011/EN/3-2011-2904-EN-F1-1.Pdf" target="_blank" title="">Kodeks</a> zna jak mało kto, sam go zaostrzał i to jego podpis znajduje się po dokumentem przyjętym w 2011 roku. Ale swą funkcję w Komisji sprawował podczas apogeum kryzysu finansowego. Rola banku Goldman Sachs w wyołaniu tego kryzysu jest powszechnie znana. To Goldman Sachs pomagał ukryć Grekom przed Komisją Europejską deficyt, gdy Grecja przystępowała w 2001 roku do stery euro. Był to też jednen z banków, który spekulował greckim zadłużeniem w latach 2009-2010. W tym samym czasie Komisja Europejska, pod rządami Barroso, przyjęła twardy kurs wobec Grecji, domagając się reform i obejmując ten kraj kuratelą (w ramach Trojki razem z Europejskm Bankiem Centralnym i MFW) w zamian za zgodę na pomoc finansową dla bankrutującego kraju. Ci, którzy tamte decyzje krytykowali, i którzy zbudowali (lub odbudowali) swą polityczną tożsamość na sprzeciwie wobec neoliberalnej polityki zaciskania pasa, dziś przedstawiają decuzję Barroso jako dowód, że mieli rację: facet jest na smyczy światowego kapitalizmu, globalnej finansjery. <br />
<br />
<strong>Woda na młyn euroscpetyków</strong><br />
<br />
Wszystko jedno, jak kto patrzy na rolę Barroso i Komisji Europejskiej w greckim kryzysie i jak bardzo jest skłonny do tłumaczenia tamtej polityki najnowszą decyzją zawodową Barroso. Barroso nie jest nowicjuszem. To nie jest naiwność, to cynizm. Nie mógł ani przez chwilę łudzić się, że jego decyzja zostanie odczytana inaczej, niż obecnie jest odczytywana. Prywatnie miał prawo ją podjąć. Ale to, że taką propozycję od Goldman Sachs otrzymał, możliwe było tylko dlatego, że nawet 18 regulaminowych miesięcy po odejściu z Komisji nie jest osobą prywatną. <br />
<br />
Podjął swą decyzję z pełną świadomością, że zostanie ona wykorzystana przeciwko niemu (to jego osobista sprawa), i że zapewne bardziej niż cokolwiek innego zaważy na jego politycznej reputacji, na tym, jak zostanie zapamiętany jako były polityk i były szef Komisji Europejskiej. Co grosza, nie mam też wątpliwości, że miał absolutną jasność co do tego, że jego osobista decyzja zostanie wykorzystana przeciw Unii Europejskiej, przeciw Komisji Europejskiej, przeciw integracji europejskiej. A tego wybaczyć mu nie mogę. Zwłaszcza jako byłemu przewodniczącemu Komisji Europejskiej. Okazał się małym człowiekiem. <br />
<br />
<br />
<br />
<div id="blogsy_footer" style="clear: both; font-size: small; text-align: right;">
<a href="http://blogsyapp.com/" target="_blank"><img alt="Napisane w Blogsy" height="20" src="https://blogsyapp.com/images/blogsy_footer_icon.png" style="margin-right: 5px; vertical-align: middle;" width="20" />Napisane w Blogsy</a></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-4579565632706606642016-07-10T01:14:00.000+02:002016-07-10T17:43:28.335+02:00Buntu nie będzie<b>Zablokowanie Trybunału Konstytucyjnego, likwidacja służby cywilnej i zastąpienie jej partyjnym aktywem, zrujnowanie relacji z Unią Europejską i z USA, inwigilacja i prawo do blokowania internetu, upaństwowienie mediów publicznych i wreszcie manipulacja i cenzura w TV. Za każdym razem słyszę: teraz przegięli, ludzie się zbuntują. </b><br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNSVIU3E2tT_SjQqIpJVDU2OrZCf77lGdrNgm0rHzryWlMmhZBD443f1GT9n_k3SYJomZr0FywIOExzriaQBKd1gDbAAXamGpPP6IYut-v1h2TXdky-qhvyiyPlaRBQ05Vx8l3_uukc9c/s1600/TV+klamie.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="261" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNSVIU3E2tT_SjQqIpJVDU2OrZCf77lGdrNgm0rHzryWlMmhZBD443f1GT9n_k3SYJomZr0FywIOExzriaQBKd1gDbAAXamGpPP6IYut-v1h2TXdky-qhvyiyPlaRBQ05Vx8l3_uukc9c/s400/TV+klamie.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: right;"><i>1989</i></td></tr>
</tbody></table>
Słyszę to od tych, co jeszcze rok, parę miesięcy temu mówili mi: przesadzasz, popadasz w antyspisowską obsesję. Ale ci, co się mieli zbuntować, już się zbuntowali. Popatrzcie dobrze: oni nie są większością! Większość doprowadziła Prawo i Sprawiedliwość do zwycięstwa wyborach i dzisiaj zagłosowałaby tak samo. PiS nie szczędzi starań, by determinacja kontestujących nowy porządek nie opadła, by zbuntowani się nie znudzili. Ale tej determinacji nie wystarczy, by przekonać tę drugą część Polski: tych, którzy mają w nosie i tych, którym naprawdę się "dobra zmiana" podoba. Naprawdę.<br />
<br />
Nie dołączą do buntu i żadne policyjne represje tego nie zmienią. Będzie jak zwykle, jak zawsze i wszędzie bywało: bunt zacznie się wtedy, gdy w portfelu zacznie ubywać, a nie przybywać, gdy przyjdą podwyżki cen i nie pozostanie już nic do rozdania. Ponieważ jednak w ciagu ostatnich dwudziestu sześciu lat sporo udało się wypracować (tak, pamiętam, że alokacja szwankowała), to na dość długo może wystarczyć. Może na przykład PiS wystarczyć do wygrania kolejnych wyborów.<br />
<br />
Jeśli wagę poszczególnych praw podstawowych w społecznym odczuciu mierzyć potencjałem buntu, jaki wywoła ich ograniczenie, to okaże się, że najważniejszym prawem i najcenniejszą wartością współczesnej demokracji jest święte prawo obywatela do konsumpcji. Niech władza popełni ten jeden, jedyny niewybaczalny błąd, a wywoła gniew. Nie wcześniej.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<br />
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: inherit; font-style: italic;"><span style="font-family: inherit;">NB. Kilka słów o kontekście tego wpisu. Przebywający w Warszawie z okazji szczytu NATO Barack Obama 8 lipca 2016 w jednoznaczny sposób przypomniał polskim władzom o koniecznosci przestrzegania praworządności. Andrzeja Dudę upomniał w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. A na konferencji prasowej <a href="https://pl.usembassy.gov/wp-content/uploads/sites/23/2016/07/remarks_polish.pdf" target="_blank">powiedział</a>: </span></span><span style="background-color: white; color: #333333; font-family: inherit;"><i> </i><span style="font-family: inherit;"><i>"<span style="font-family: inherit;">Z</span></i></span></span></span><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><i>aapelowaliśmy do
wszystkich stron o wspólne działania dla dobra polskich instytucji demokratycznych. To
właśnie bowiem czyni z nas demokracje – nie słowa zapisane w konstytucji czy fakt udziału w
wyborach, ale instytucje, na których na co dzień polegamy, takie jak rządy prawa, niezależne
sądownictwo i wolne media. Wiem, że są to wartości, na których zależy prezydentowi. Te
właśnie wartości leżą u podstaw naszego Sojuszu, który został zbudowany, jak to zapisano w
Traktacie Północnoatlantyckim, „na zasadach demokracji, wolności jednostki i rządów
prawa”</i>. <i><span style="background-color: white;"><span style="color: #333333;"><span style="font-family: inherit;">Telewizyjne Wiadomości, tuba propagandowa rządu, ocenzurowały wypowiedź Obamy, a w redakcyjnym komentarzu sugerowaly, że amerykański prezydent wyraźnie zadeklarował, że polska demokracja nie jest zagrożona. Ta seria klamstw i manipulacji (dostrzeżona przez międzynarodowe media) została uzupełniona podczas oficjalnej wystawy poświeconej przystapieniu Polski do NATO. Pominięto na niej wszystkie kluczowe dla tego procesu postaci , lacznie z Bronislawem Geremkiem, który układ negocjował i podpisał zastępując je osobami o żadnym lub trzeciorzędnym znaczeniu, ale za to związanymi z PiS.</span></span></span></i></span>Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-52513945603898918252016-07-03T01:30:00.001+02:002016-07-04T09:24:41.358+02:00Kochani Londyńczycy: brawo! Ale za późno.<strong>Trzydzieści tysięcy londyńczyków wyszło na ulice, bo nie chcą żeby Zjednoczone Królestwo wystąpiło z Unii Europejskiej. Czy wsród protestujących jest wielu takich, którzy 23 czerwca nie wzięli udziału w referendum w przekonaniu, że Brexit zwyciężyć nie może? Jeśli tak, to czy ich głos mógł przechylić szalę zwycięstwa na stronę zwolenników pozostania w Unii? Pytania ciekawe, ale dziś już bez znaczenia. Szkoda Londyńczyków, szkoda Szkotów i północnych Irlandczyków. Ale na krok w tył już za późno. Wielka Brytania, dla dobra integracji europejskiej, musi Unię opuścić.</strong><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgowpKzd14htvTu6N-cvHFVZUN2QVWzIQHjQJcb6EgjD_y3W7SC0COR9lFCX_CgB6Oq22Lp660ry4pW65sMzkPmKmSEreIn9C7GvUowysc0rlC0e1yU02K-Os6AD2bg0TtKPCTyhV_n_1k/s1600/pro+EU+UK.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="234" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgowpKzd14htvTu6N-cvHFVZUN2QVWzIQHjQJcb6EgjD_y3W7SC0COR9lFCX_CgB6Oq22Lp660ry4pW65sMzkPmKmSEreIn9C7GvUowysc0rlC0e1yU02K-Os6AD2bg0TtKPCTyhV_n_1k/s320/pro+EU+UK.jpg" width="320" /></a></div>
Unia doszła do ściany. Dzięki Brytyjczykom, albo z winy Brytyjczyków, integracja znalazła się w miejscu, w którym trudno sobie wyobrazić współistnienie na obecnych zasadach tych, którzy chcą Unię wzmacniać z tymi, którzy chcą ją ograniczyć do minimum. Co znaczy wzmacniać, co znaczy ograniczać wymaga oczywiście zdefiniowania. Nie będzie łatwo, bo nie są to bynajmniej jedynie techniczne spory. Ale zacząć trzeba od uświadomienia sobie tej najbardziej oczywistej linii podziału: kto chce do przodu, kto w tył.<br />
<br />
<strong>Unia dwóch prędkości</strong><br />
<br />
O tym, że taki podział istnieje, wiadomo przynajmniej od czasu traktatu z Maastricht. Traktat amsterdamski wprowadził mechanizm wzmocnionej współpracy sankcjonując możliwość integracji w różnym tempie, choć jedynie w odniesieniu do konkretnych projektów. Poważny kryzys nastąpił w momencie prac nad Konstytucją dla UE, postrzeganą przez przeciwników postępu integracji jako krok w kierunku federacji. Wielkie rozszerzenie w 2004 roku nie odbyłoby się, gdyby sporu na chwilę nie wyciszono. Ale wyciszenie go nie zakończyło. Przeciwnie: ci, którzy uważali, że rozszerzenie osłabi tempo integracji jednocześnie nadmiernie podnosząc jego koszty utwierdzili się w przekonaniu, że Unia różnych prędkości, integracja w "kręgach koncentrycznych" z centralnym, "twardym jądrem" skupiającym państwa chętne i gospodarczo zdolne do utrzymania tempa, jest koniecznością. <br />
<br />
Najpierw twarde jądro oznaczało tak zwane państwa założycielskie. Kryterium historyczne uzupełniono szybko kryterium przenależności do strefy euro. Ale zaczął się kryzys finansowy, który strefę euro wystawił na ciężką próbę. Podział na nowe i stare kraje członkowskie też nie był już tak oczywisty, w głównej mierze dzięki prointegracyjnej postawie Polski, której pozycja w Unii rosła za rządów Tuska w imponującym tempie (w odróżnieniu od Słowacji, Czech czy Węgier), ale i dlatego, że aż siedem z dziesięciu państw, które przystąpiły do UE w 2004 roku przyjęły euro.<br />
<br />
Dziś reformowanie Unii w celu zachowania dorobku integracji i dalszych postępów rozumiane jest przede wszystkim jako reforma w granicach strefy euro, uzupełniająca monetarny wymiar Eurolandu wymiarem politycznym i budżetowym. Odżyła też argumentacja historyczna: założycielska szóstka zadeklarowała dziś gotowość i chęć wzięcia na siebie odpowiedzialności za ratowanie Unii. Czemu szóstka, z eurosceptyczną Holandia w komplecie? Bo jak nie oni, to kto: przecież nie będą ratować Unii z Kaczyńskim i Orbànem; z kolei niemiecko-francuskie tradycyjne koło zamachowe integracji nie dość, że dawno już utraciło dynamikę z czasów Kohla i Mitteranda, to jeszcze u wielu może w obecnym kontekście nie budzić zaufania. <br />
<br />
<strong>Puszka Camerona i protesty pod unijną flagą</strong><br />
<br />
Referenda w Holandi i we Francji w 2005 roku, przegrane przez zwolenników integracji europejskiej, były tak naprawdę opóźnionym protestem przeciw rozszerzeniu UE i okazją dla konsolidacji lewicowych i prawicowych tendencji suwerenistycznych. To były przedbiegi. Można do nich zaliczyć też referenda w Irlandii, Danii, kolejne w Holandii, spadek poparcia dla integracji w Szwecji. Ale dopiero referendum w Wielkiej Brytanii wywołało wstrząs wywracający wszystko do góry nogami. Nigdy bowiem wcześniej, w kolejnych referendach, wyborach i politycznych zawirowaniach nikt nie postawił pytania o wystąpienie z Unii. Dziś się to stało. Dopiero Cameron, niczym Pandora, otworzył puszkę nieszczęść, ale już wcześniej wielu pracowicie ją wypełniało. I bynajmniej nie wszyscy byli Brytyjczykami.<br />
<br />
Dziś mieszkańcy Londynu i innych wielkich miast, Szkoci i Irlandczycy chcieliby puszkę na nowo zatrzasnąć. Rozumiem przerażenie: na transparentach powypisywali obronę miejsc pracy, systemu zdrowotnego i praw socjalnych, szacunek dla mniejszości, a nawet spóźnione wyznania miłości do Unii Europejskiej. Popieram demokratyczny odruch wyjścia w proteście na ulicę w obronie rozumu, racji stanu i odpowiedzialności, przeciw korumpowaniu demokracji populizmem, krótkowzrocznym partyjnym interesem i zwyczajnym kłamstwem.<br />
<br />
To oczywiste, że protest odbywa się pod unijną flagą (kilka było, nie za dużo, ale w Londynie trudno kupić). W Warszawie społeczeństwo obywatelskie też demonstruje pod unijną flagą, bo stała się ona dla wielu symbolem wolności i praworządności, amuletem odstraszającym zmory nacjonalizmu i ksenofobii. W Londynie, jak w Warszawie czy Budapeszcie, eurofobia jest sztandarem populizmu. Ale niestety, drodzy Brytyjczycy, mleko się wylało, za późno. Bo jeśli wierzyć greckim mitom, raz otwartej puszki Pandory zatrzaskiwać nie wolno, by nie uwięzić na zawsze umieszczonej na jej dnie nadziei.<br />
<br />
<strong>Historyczna rola Wielkiej Brytanii</strong> <br />
<br />
Wielka Brytania zawsze miała kłopot z kontynentem. A odkąd rozpoczęła się integracja europejską miała kłopot z integracją (<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/06/najduzsze-rozszerzenie-nowoczesnej.html" target="_blank" title="">tu</a> więcej na temat najdłuższego i zakończonego porażką rozszerzenia Europy). Dziś sama siebie doprowadziła do takiego poziomu eurofobii, że jej pozostanie w UE byłoby dla integracji destrukcyjne (<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/06/brexit-z-brytyjczykami-trzeba-twardo.html" target="_blank" title="">tu</a> więcej o zagrożeniach pozostania Wielkiej Brytanii w UE). Dokąd Wielka Brytania pozostawała państwem członkowskim, eurosceptyczne rządy innych, mniejszych państw mogły się wygodnie ukrywać za jej plecami. Dziś to Cameron powiedział im: "sprawdzam". Jarosław Kaczyński musi teraz składać deklaracje prounijności, niewiarygodne i bezsensowne, bo wygłaszane nacjonalistycznym językiem. Trudno, przyszedł moment, kiedy trzeba się będzie opowiedzieć. <br />
<br />
Przeciąganie procesu występowania Wielkiej Brytanii z Unii oznaczałoby wydłużanie ponad wytrzymałość okresu niedomówień i niejasności, zarówno prawnej jak i politycznej. Pozwoliłoby to na zachowanie pozorów stabilności na rynku tylko na krótką metę, przygotowująć znacznie poważniejszy wstrząs w bliskiej przyszłość. Dlatego trzeba ten okres skrócić na ile się da i negocjować z Londynem tak, by zachować integralność Unii na ile to możliwe (<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/06/jak-byc-twardym-wobec-londynu.html" target="_blank" title="">tu</a> więcej o wyzwaniach negocjacji). Pozostanie Wielkiej w Brytanii w Unii doprowadziłoby do erozji integracji. Jej odejście <a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/06/dwie-dobre-wiadomosci-po-brexicie.html" target="_blank" title="">stwarza szansę</a> trudnych, ale niezbędnych dla uratowania Unii przegrupowań i przewartościowań.<br />
<br />
Przed zwycięstwem zwolenników Brexitu można się jeszcze było łudzić. Teraz okres złudzeń się skończył: Wielka Brytania nie może Unii wzmocnić, może ją jedynie wysadzić od środka. Sama też zresztą może się wysadzić: Szkotom i północnym Irlandczykom życzę jak najlepiej, niech zaczną prawne i polityczne starania o pozostanie w Unii jak najszybciej i jak najbardziej zdecydowanie. Ale choćby nie wiem jak cynicznie to zabrzmiało, ratowanie jedności i stabilności Wielkiej Brytanii kosztem integracji europejskiej nie leży w interesie żadnego członka Unii i nie leży w interesie Europy jako takiej. <br />
<br />
<br />
<br />
<div id="blogsy_footer" style="clear: both; font-size: small; text-align: right;">
<a href="http://blogsyapp.com/" target="_blank"><img alt="Napisane w Blogsy" height="20" src="https://blogsyapp.com/images/blogsy_footer_icon.png" style="margin-right: 5px; vertical-align: middle;" width="20" />Napisane w Blogsy</a></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-6858063443119490592016-06-27T23:42:00.001+02:002016-07-03T15:52:09.295+02:00 Jak być twardym wobec Londynu<strong>To dobrze, że po chwilowym osłupieniu wzmacnia się w Unii determinacja na rzecz obrony integracji europejskiej. Brexit to nie koniec świata. </strong><strong>Ale aby Unia wyszła wzmocniona z tego niewątpliwego kryzysu trzeba spełnić kilka warunków. Oto niektóre z nich.</strong><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUJnDlORT5Rs6Ln2bQaA7IRYUyR1tX2XLYo19Ux2sFEwXdKxJSXCHP4idaYB6jddC97csV_p8IRjQwqPwfRNjbwvM2V6iADa0C2W5LETn0Ytn_6BzJX1s5RSWdQaNC9o4iKmVqIS7PLIE/s2048/Photo%25252020160627234236611.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img alt="" class="alignleft" height="179" id="blogsy-1467093673459.0088" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUJnDlORT5Rs6Ln2bQaA7IRYUyR1tX2XLYo19Ux2sFEwXdKxJSXCHP4idaYB6jddC97csV_p8IRjQwqPwfRNjbwvM2V6iADa0C2W5LETn0Ytn_6BzJX1s5RSWdQaNC9o4iKmVqIS7PLIE/s320/Photo%25252020160627234236611.jpg" width="320" /></a></div>
<strong>Nie pozwolić im wygrać gry na czas</strong><br />
<br />
Być twardym, to znaczy być skutecznym. Być twardym, to przeciwieństwo pisowskiej retoryki "powstania z kolan". Pierwszą miarą skuteczności jest czas. Nie wolno pozwolić Londynowi na zwłokę. Cameron zapowiedział swą dymisję na październik, a to początek gry na czas. Przegrał referendum, które sam ogłosił. Stoi na czele parlamentarnej większości, owszem, ale podzielonej na dwa wrogie obozy. Jako premier powinien być wykonawcą referendalnej woli Brtyjczyków (choć dokładniej byłoby powiedzieć: Anglików i Walijczyków), którzy opowiedzieli się za wystąpieniem Zjednoczonego Królestwa z Unii, ale przecież stał na czele obozu nawołującego do pozostania. Cameron nie ma mandatu do podjęcia negocjacji z 27 państwami UE.<br />
<br />
Ale Unia nie ma żadnego interesu w czekiwaniu na nowego premiera. Rokowania trzeba podjąć jak najszybciej, żeby zastopować negatywną, eurosceptyczną dynamikę, i dlatego, że Londyn jest dziś na słabszej pozycji. Czekanie, aż się ocknie, to dawanie mu forów wbrew interesowi Unii. Trudno będzie zmusić Londyn do natychmiastowego przesłania do Brukseli wniosku o wystąpienie z UE, jeśli nie będzie chciał tego robić, ale przyspiszenie tego procesu nie jest niemożliwe. Na pewno też nie należy zaczynać pokątnych negocjacji z Brytyjczykami zanim nie zdobędą się na odwagę oficjalnej notyfikacji. Bardzo dobrze, że Hollande, Merkel i Renzi jasno to dziś na spotkaniu w Berlinie powiedzieli<br />
<br />
<strong>Twardym być - również wobec siebie</strong><br />
<br />
Być twardym, to nie znaczy twardo gadać do mediów. To nie znaczy składać buńczuczne deklaracje. To znaczy jak najmniej stracić, jak najwięcej zyskać. Ale straty i zyski różnie będą definiowane w różnych państwach członkowskich. Chodzi o to, żeby te różnice nie zdominowały negocjacji. Żeby po stronie unijnej rzeczywiście mówiono jednym głosem i żeby wyrażał on wspólny interes. Ten interes istnieje: jest nim przszłość integracji europejskiej. Być twardym oznacza też być nieustępliwym inteligentnie, nie na pokaz. Negocjacje należy prowadzić ze świadomością, że rynki są czułe na wszelkie objawy niestabilności. Będą naciskać na obie strony negocjacji, żeby wstrząsy wywołane rozwodem były jak najmniejsze. Ten czynnik wpływu też trzeba brać pod uwagę.<br />
<br />
To jest główny challenge tych negocjacji. Żeby być twardą wobec Londynu, Unia musi być najpierw twarda wobec siebie. To Rada Europejska 27 państw zdefiniuje polityczne stanowisko wobec Londynu i powinna zrobić to jak najszybciej. Mandat do obrony tego stanowiska powinna otrzymać Komisja Europejska. Tak jak w przypadku negocjacji rozszerzeniowych z kandydatami i tak jak w rokowaniach handlowych z państwami spoza UE. Tylko wtedy uda się utrzymać wspólny front.<br />
<br />
<strong>EOG nie dla Brytyjczyków</strong><br />
<br />
Być twardym to znaczy postawić twarde warunki od samego początku. Londyn chciałby oczywiście negocjować punkt po punkcie i wedle swego kalendarza z czego rezygnuje, a co sobie zostawia. Na to nie można pozwolić: out is out, jak powiedział Jean-Claude Juncker. Brexit oznacza, że Londyn rezygnuje że wszystkiego, z wyjątkiem obowiązków, które spoczywają na nim tak długo, jak długo zupełnie nie wystąpi. <br />
<br />
Byłoby szczytem hipokryzji, gdyby Wielka Brytania oświadczyłą, że chce zostać członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Można nim być nie należąc do Unii. Na przykład Norwegia i Liechtenstein są. Ale z tej przynależności wynikają konkretne obowiązki prawne i finansowe, natomiast nie wynika z niej udział w decyzjach, z których te obowiązki wynikają. Jeśli potraktować serio wynik referendum, a przynajmniej brytyjskie władze powinny tak go potraktować, to Wielka Brytania nie może być członkiem EOG.<br />
<br />
<strong>Dobry układ dla obu stron nie jest celem</strong><br />
<br />
Chodzi o to, żeby zyskała Unia a straciła Wielka Brytania. Oczywiste? No nie do końca. Stanowisko wobec Brexitu jest różne w różnych państwach. Należy się gdzieniegdzie liczyć z pewną spolegliwością wobec Londynu. Na przykład w Polsce. Ponadto w Unii panuje zamiłowanie do głoszenia, że ten czy inny układ jest dobry dla obu stron. Jest to pożądane w negocjacjach rozszerzeniowych. Dobrze brzmi w negocjacjach handlowych z USA czy z Kanadą. Ale w tych negocjacjach nie brzmiałoby to dobrze: ze względu na przyszłość integracji europejskiej burda w rodzinie, nóż w plecy partnerów, polityczne rozrabiactwo nie mogą kończyć się dobrze dla sprawcy, muszą się skończyć źle. Dla przykładu.<br />
<br />
Mediolan, Paryż i przede wszystkim Frankfurt mogą skorzystać na nieuniknionym osłabieniu londyńskiego City. Jeśli mogą, to powinni. Ale kapitał wycofywany z City trafi nie tylko tam. Cześć wypłynie do Nowego Jorku i trzeba zrobić wszystko, by była to część jak najmniejsza. Część trafi też do krajów, które - w odróżnieniu od Niemiec i Francji - niechętnie patrzyły na zbyt ścisłe kontrolowanie przepływu kapitałów i na podatek od operacji finansowych: do Danii i Holandii, które nie są w prointegracyjnej fazie, oraz do prointegracyjnych Irlandii i Luksemburga. Luksemburg, państewko, którego podstawą są międzynarodowe finanse, może obawiać się wstrząsu, jaki nieuchronnie wywoła kryzys City. Trzeba więc dać Wielkiemu Księstwu gwarancje, że fundament jego gospodarki nie ucierpi.<br />
<br />
<strong>Małe i średnie przedsiębiorstwa - pod specjalną ochroną</strong><br />
<br />
Belgia i Holandia, dwa pozostałe państwa Beneluxu, są bardzo silnie powiązane z Londynem i finansowo i rynkowo. W obu państwach Brexit będzie kosztowny dla tamtejszych małych i średnich przedsiębiorstw. Ale kosztowny będzie też dla firm brytyjskich. Trzeba zrobić wszystko, by beneficjentem strat, które poniosą Brytyjczycy, były przedsiębiorstwa kontynentalne, w tym belgijskie i holenderskie. Większość belgijskich firm obecnych na brytyjskim runku, blisko 80%, specjalizuje się w świadczeniu usług. To dzialalność najprostsza i najtańsza do delokalizowania. Ale wszystkie delokalizacje nie mogą się odbyć do malutkiej Belgii, trzeba wiec stworzyć warunki do delokalizacji korzystnych i firm i dla państw w Europie, szukając jednocześnie rynków zbytu gdzie indziej.<br />
<br />
Te problemy dotyczą też w pewnej mierze przedsiębiorstw francuskich, ze względu na bliskość geograficzną i gospodarcze więzy państw położonych po obu stronach Kanału (choć ze względu na potencjał gospodarczy Francji nie ma to, proporcjonalnie, aż takiego znaczenia jak dla malutkiej Belgii). Ale tu wiele będzie zależeć od francuskiego rządu: co zrobić, żeby tysiące Francuzów, którzy woleli założyć firmy nad Tamizą niż nad Sekwaną, przekonać, że warto wrócić do kraju. Spośrod blisko 180 tysiecy Brtyjczyków, którzy żyją we Francji, nie wszyscy są emerytami, wielu też ma firmy albo w firmach pracuje. Jeśli wierzyć francuskim mediom, możliwość przyjęcia francuskiego obywatelstwa stała się wśród nich nagle bardzo popularna. Należy się do takich życzeń odnieść że zrozumieniem. <br />
<br />
<strong>Imigranci i emeryci: kto na czym korzysta</strong><br />
<br />
Hiszpanie goszczą u siebie 400 tysięcy brytyjskich emerytów. Nie skarżą się, bo ich emerytury wpływają, po przeliczeniu na euro oczywiście, do hiszpańskich banków, a następnie do hiszpańskiego sektora handlu i usług. Ale również dla Wielkiej Brytanii to dobry układ, bo znacznie zmniejsza publiczne wydatki na Narodowy System Zdrowia, finansowo i tak rozgrzany do czerwoności. Tę zaletę widać najwyraźniej w zestawieniu z innym elementem brytyjskiej rzeczywistości: imigracją. Jako imigrantów postrzega się w Wielkiej Brytanii zarówno przybyszy bez unijnego paszportu jak i tych, którzy taki paszport posiadają.<br />
<br />
Przybysze z krajów Europy wschodniej i środkowej korzystają z unijnej swobody przepływu pracowników. Są aktywni zawodowo, kontrybuują tym samym znacząco do brytyjskiego budżetu, i jednocześnie rzadko chorują, nie narażają więc niewydolnego brytyjskiego systemu zdrowia na takie wydatki jak emeryci. Taka była zresztą kalkulacja Blaira, gdy otworzył granice dla robotników z Polski, Czech czy Litwy, gdy brakowało rąk do pracy.<br />
<br />
Ale głosując za wyjściem z UE Brytyjczycy opowiedzieli się za odstąpieniem od zasady swobody przepływu pracowników, zasad koordynujących w UE wzajemne uznawanie świadczeń emerytalnych i zdrowotnych oraz przeciw wschodnioeuropejskim "imigrantom" (jeden z wątków przewodnich eurofobicznej kampanii referendalnej) i modelem społeczno-gospodarczym wprowadzonym przez Tony'ego Blaira. Brytyjscy emeryci nie wrócą z Hiszpanii (ani z Grecji czy z Portugalii) do kraju, który - wedle słów eurofoba Farage'a - odzyskał niepodległość, ale negocjacje z Londynem trzeba prowadzić tak, aby ich obecność w UE opłacała się Unii, nie Londynowi.<br />
<br />
<strong>Poza strefą euro - Brexit nie może być pretekstem dla dezintegracji</strong><br />
<br />
Plan maximum powinien być taki, żeby wszystko, co da się uratować z Brexitu lub na nim zyskać służyło zachowaniu integralności UE i, przede wszystkim, wzmocnieniu integracji europejskiej. Przede wszystkim. Bo oba te cele mogą okazać się nie do pogodzenia, jesli w panstwach starej Unii zwyciezy poglad, że ratowanie integracji moze się powieść tylko w strefie euro, a w krajach spoza strefy euro, że Brexit to świetna okazja, żeby dynamikę integracji zatrzymać. Dlatego ważne jest by kraje spoza strefy euro nie zostały w kontekście Brexitu spisane na straty, a kraje ze strefy euro nie musiały przyjmować na siebie calej politycznej odpowiedzialności za ratowanie UE.<br />
<br />
Waluty państw spoza strefy euro, których gospodarki uważane są za mniej stabilne, z powodu Bexitu tracą na wartości i nie jest to dla nich dobra wiadomość, choć w krótkiej perspektywie może to wspomóc ich eksport (podobnie zresztą jak niskie notowania funta: dzięki zwiększeniu eksportu w krótkim okresie mogą nawet częściowo zbalansować straty, jakie Wielka Brytania poniesie w wyniku Brexitu). Brexit to kryzys polityczny ale i finansowy (choć w odróżnieniu od kryzysu finansowego w 2008 roku i perspektywy wystąpienia Grecji ze strefy euro nie jest natury systemowej) i jako taki nieuchronnie przyczyni się do obniżenia poziomu inwestycji w tych krajach. Zła informacja dla Polski: to właśnie stąd inwestycje zostaną wycofane w pierwszej kolejności, bo skoro już ktoś decyzję o wycofaniu kapitału podejmie, to tak, by miała ona znaczący wymiar finansowy.<br />
<br />
Polska jest też największym z karajów, które są beneficjentami funduszy strukturalnych finansowanych z unijnego budżetu, a ten, po wyjściu Wielkiej Brytanii, się zmniejszy. Unia powinna negocjować w taki sposób, żeby Brytyjczycy tak długo jak się da musieli wywiązywać się ze swych budżetowych zobowiązań wobec Polski, Czech, Bułgarii i innych beneficjentów europejskiej polityki spójności. Musi też jak najszybciej zdecydować w jaki sposób załatać dziurę budżetową, która będzie wynikiem dezercji jednego z kontrybutorów.<br />
<br />
<strong>Gorzej niż zmarnotrawienie dorobku: zaprzepaszczenie szansy</strong><br />
<br />
Polska ze względu na swój potencjał gospodarczy i demograficzny, z powodu wielkości terytorium i geopolitycznego znaczenia nie jest postrzegana tylko jako jeden z beneficjentów unijnych funduszy. Jej potencjał jest znacznie większy. Przez ostatnie lata został on dobrze wykorzystany: Polska osiągnęłą pozycję jednego z głównych graczy w unijnej drużynie. Od czasu dojścia do władzy PiS ta pozycja słabnie w zastraszającym tempie. Skutecznie choć nie bez trudu wypracowany kapitał wizerunkowy i polityczny jest dziś trwoniony wręcz ostentatacjnie. Polityka europejska (i szerzej - międzynarodowa) uprawiana przez rząd Beaty Szydło, szkodliwa sama w sobie, będzie miała skutki jeszcze bardziej opłakane teraz, po zwycięstwie Brexitu i wywołanego nim kryzysu. Skutki opłakane nie tylko dla Polski, ale i dla samej Unii.<br />
<br />
Bo od pewnego już czasu Polska, w miarę jak jej znaczenie rosło, była coraz częściej postrzegana jako uzupełenienie (czasem wręcz jako przeciwwaga) niemiecko-francuskiego silnika integracji. Owszem, niezbędnego. Ale proeuropejska Polska u boku Niemiec i Francji naprawdę byłaby potrzebna. W sytuacji Brexitu Polska miałaby do odegrania pozytywną rolę, łatwiej niż kiedykolwiek byłoby jej też dla tej roli zyskać poparcie partnerów, bo to ona miałaby największe szanse by w reformowanej Unii zająć miejsce, z którego już jakiś czas temu zdecydowała się nie korzystać Wielka Brytania. Pisowska polityka wobec Unii nie dość, że rujnuje dotychczasowy dorobek, to jeszcze pozbawia Polskę możliwości skorzystania z nowych, pojawiających się w wyniku Brexitu szans. Nie łudźmy się, że jest to wynikiem jedynynie ignorancji i fuszerki ministra spraw wewnętrznych. To również efekt ideologicznej postawy politycznego ugrupowania i jego przywódcy: im politycznie, cywilizacyjnie i mentalne z Europą nie po drodze. <br />
<br />
<strong>PiS, jak zwykle, nie z tej Europy</strong><br />
<br />
Choć to najgłupsze, co w tej chwili można zrobić, PiS-owska władza będzie grała na osłabienie intergacji. Zamiast umiejętnie wykorzystać miejsce zwolnione przez Wielką Brytanię dla dobra integracji i znaleźć się wśród tych, którzy Unię będą wzmacniać i nadawać kierunek reformie, obecny rząd woli skryć się w cieniu Brexitu i przyjąć na siebię rolę zawracacza rzeki. Tak należy rozumieć wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który w reakcji na Brexit (czy też "Bretix" - jak mówi najwybitniejszy polityk wszechczasów), uznał, że trzeba spełnić brytyjskie postulaty, integrację nie tylko wyhamowując, ale cofając do okresu sprzed traktatu z Masstricht. Na tym, de facto, polega jego propozycja "nowego traktatu". <br />
<br />
Premier Beata Szydło, coraz bardziej podobna do postaci czynowników, mentalnie zniewolonych biurokratów ze sztuk Czechowa, przyklasnęła temu pomysłowi, komentarz polskiego rządu na temat Brexitu ograniczając do cytatu z Mistrza. Kaczyński niczego się nie nauczył: wierzy, że utrzyma się na fali dryfując na mieliznę Unii zredukowanej do układu o handlu bezcłowym, ale nadal wydającej miliony na rozwój krajów takich jak Polska. Nieracjonalny, ale jednocześnie anachroniczny stosunek PiS i guru tej partii do integracji europejskiej, widoczny jeszcze zanim zdobyła władzę, opisałem w cyklu <a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2014/01/panstwo-pis-jest-nie-z-tej-europy.html" target="_blank" title="">Państwo PiS jest nie z tej Europy</a>. Nie jest to stanowisko nowe. Ale nigdy, że względu na kontekst, nie było ono bardziej wyniszczającego dla Polski i dla Europy niż obecnie.<br />
<br />
Polityka PiS każdego dnia powiększa grono tych ludzi w Europie, którzy winą za wszelkie niepowodzenia ostatnich lat obarczają wielkie rozszerzenie zapoczątkowane z w 2004 roku. To oni, jako pierwsi, powracają do idei "twardego jądra" Unii, do koncepcji "kręgów koncentrycznych". Być może jest to jedyny sposób na uratowanie integracji europejskiej. Być może. Odpowiedzi dostarczą już wkrótce ci, którzy sami chcą uczynić swoje kraje outsiderami integracji, zapominając jednak, że żaden z nich nie jest Zjednoczonym Królestwem. Będą musieli zdecydować, po której stronie stołu negocjacyjnego zasiadają: z Unią czy przeciw Unii, przy stoliku integracji czy dezintegracji.<br />
<br />
<br />
<div style="color: #454545; font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<b><i>Na podobny temat</i></b></div>
<div style="color: #454545; font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<br /></div>
<div style="color: #454545; font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/06/dwie-dobre-wiadomosci-po-brexicie.html" target="_blank">Dwie dobre wiadomości po Brexicie </a>(27.06.2016) </i></div>
<div style="color: #454545; font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/06/brexit-z-brytyjczykami-trzeba-twardo.html" target="_blank">Brexit: z Brytyjczykami trzeba twardo</a> (22.06.2016) </i></div>
<div style="color: #454545; font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/06/najduzsze-rozszerzenie-nowoczesnej.html" target="_blank">Najdłuższe rozszerzenie nowoczesnej Europy </a>(21.06.2016) </i></div>
<div style="color: #e4af09; font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2015/12/przychodzi-cameron-do-szydo-szydo-tez.html"><i>Przychodzi Cameron do Szydło, a Szydło też...</i></a><span style="color: #454545;"><i> (10.12.2015)</i></span></div>
<div style="color: #e4af09; font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2013/01/o-czym-zapomnia-cameron-i-jego-polscy.html"><i>O czym zapomniał Cameron i jego polscy wielbiciele</i></a><span style="color: #454545;"><i> (24.01.2013)</i></span></div>
<br />
<div style="color: #e4af09; font-family: Helvetica; font-size: 12px; line-height: normal;">
<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2013/01/europejczycy-wszystkich-narodow.html"><i>Europejczycy wszystkich narodów: zdezintegrujcie się!</i></a><span style="color: #454545;"><i> (24.01.2013)</i></span></div>
<br />
<br />
<br />
<div id="blogsy_footer" style="clear: both; font-size: small; text-align: right;">
<a href="http://blogsyapp.com/" target="_blank"><img alt="Napisane w Blogsy" height="20" src="https://blogsyapp.com/images/blogsy_footer_icon.png" style="margin-right: 5px; vertical-align: middle;" width="20" />Napisane w Blogsy</a></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-1114768500860743232016-06-27T13:58:00.000+02:002016-06-29T14:31:40.660+02:00Dwie dobre wiadomości po Brexicie <strong>Po wygranej Brexitu mam dwie dobre wiadomości. Po pierwsze, pozostanie Wielkiej Brytanii w UE też miałoby negatywne skutki. Brexit przynajmniej uwolnił Unię od konieczności zajmowania się nimi. Po drugie, bez Wielkiej Brytanii Unia ma wreszcie szansę powrotu do fundamentów integracji europejskiej, do scenariusza, który nadał Unii sens i materialny kształt. </strong><strong>Tylko dwie dobre wiadomości, bo wszystkie inne są złe.</strong> <br/><br/><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIlhwAXfQKBC7C3lL_ZoqpHUdJscJww1TQhsCInN6WIiS1fKyWXRAHWVZCxapxQzd2tRcKT3dQaF4VvYX7nITflWaLM4YselbYtBuFCijoZMD58D5eYIEhyphenhypheneG01Ii06STvbrpsNpE_WTs/s950/Photo%25252020160627135801538.jpg" target="_blank" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIlhwAXfQKBC7C3lL_ZoqpHUdJscJww1TQhsCInN6WIiS1fKyWXRAHWVZCxapxQzd2tRcKT3dQaF4VvYX7nITflWaLM4YselbYtBuFCijoZMD58D5eYIEhyphenhypheneG01Ii06STvbrpsNpE_WTs/s361/Photo%25252020160627135801538.jpg" id="blogsy-1467203495044.06" class="alignleft" width="361" height="208" alt=""></a></div>Od początku swej obecności w Unii Wielka Brytania była hamulcowym integracji. To pod jej wpływem spowolniona została integracja polityczna, a nurt wolnorynkowy zdominował rozwój Unii. Nie jest to dziś nurt najpopularniejszy w Europie. To w dużej mierze z powodu Wielkiej Brytanii obszary takie jak prawo pracy, polityka zatrudnienia, polityka społeczna, podatki, edukacja, kultura - najbliższe obywatelom znalazły się poza unijnymi kompetencjami. <br/><br/>Najgorętsza obecnie kwestia imigracji i kryzysu uchodźców była jednym z motywów przewodnich kampanii zwlenników Brexitu, co dowodzi, że hipokryzja zrodzona w angielskich umysłach bez najmniejszego trudu przekracza granice absurdu. Kto jak kto, ale państwo do dziś karmiące narodową tożsamość wspomnieniem imperialnej potęgi, wciąż zachowujące wiele aspektów państwa kolonialnego, winne lub współwinne większości konfliktów i wojen wywołanych poza kontynentem europejskim, a tym samym współodpowiedzialne za masowe wędrówki ludów w przeszłości i dzisiaj nie ma prawa na nikogo zrzucać odpowiedzialności za migrację i uchodźców. A już na pewno nie na Unię, która w swym instytucjonalnym wymiarze ma na tym polu jedynie koordynacyjne uprawnienia, bo niemal wszystkie decyzje zapadają na poziomie międzyrządowym, a nie wspólnotowym. <br/><br/>Nie przeszkodziło to wszystko suwerenistom wszelkiej maści, obrońcom wizji świata opartej na wierze o nieuniknione współzawodnictwo nacjonalizmów, oskarżać Unię, że zawiodła ludzi. W szczególności właśnie na tych polach, gdzie o wszystkim decydują państwa narodowe, a nie tak zwana "Bruksela". Przez kilkadziesiąt lat brytyjskie tabloidy karmiły swych odbiorców nacjonalistyczną, eurofobiczną papką, która w każdym innym kraju zostałaby uznana za język nienawiści typowy dla skrajnej prawicy. Przez kilkadziesiąt lat, z powodu dominacji języka angielskiego, papka te bezkrytycznie wykorzystywana była przez media w całej Europie. Zdominowała w końcu debatę o integracji. Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii może doprowadzić do pogłębienia i zintensyfikowania integracji, do objęcia jej zasięgiem tych kwestii, na których ludziom zależy najbardziej. Pytanie, jak duża będzie grupa państw, które postanowią w ten sposób Brexit wykorzystać. Nie oszukujmy się: przyczółki nacjonalizmu zostały wbudowane w architekturę integracji europejskiej zanim Wielka Brytania przystąpiła do Unii. Po historycznym rozszerzeniu UE w 2004 roku liczba państw członkowskich, które nie czują integracyjnego blusa bardzo wzrosła. <br/><br/>Przywykliśmy pocieszać się, że z każdego kryzysu Unia wychodzi wzmocniona. Tylko że teraz trzeba sobie poradzić z wieloma kryzysami jednocześnie i na dodatek w zmienionej unijnej konfiguracji. Aby Unia wyszła z brytyjskiego kryzysu wzmocniona, trzeba determinacji politycznej, wizji, prawdziwych przywódców, a nie jedynie instynktu przetrwania od wyborów do wyborów. Trzeba też demokratycznej debaty, opartej na prawdzie, odpowiedzialności za słowa, ale i na udziale obywateli, a nie smsowych głosowaniach telewidzów i sonadżowych testach wyboru wypełnianych przez tak zwaną "opinię publiczną". Trzeba wreszcie powrotu do impodenderabiliów integracji. I, oczywiście, w pierwszym etapie, trzeba twardej postawy wobec Londynu. <br/><br/>Czasu na zdefiniowanie jak determinacja i twarda postawa mają wglądać jest bardzo mało. Jeżeli mimo Brexitu, albo z powodu Brexitu, wygrają krótkowzroczne, nacjonalistyczne interesiki państw członkowskich, to rzeczywiście na dobre zacznie się w Unii kryzys. Dla wszystkich, którzy uznają, że Brexit to świetna okazja, by nadwątloną integrację Europy jeszcze bardziej osłabić, by jej kosztem wykarmić odradzające się nacjonalizmy, w Unii nie powinno być miejsca. Byłoby bardzo źle, gdyby wśród tej grupy państw znalazła się Polska.<br/><br/> <br/><br/><div style="text-align: right; font-size: small; clear: both;" id="blogsy_footer"><a href="http://blogsyapp.com" target="_blank"><img src="http://blogsyapp.com/images/blogsy_footer_icon.png" alt="Napisane w Blogsy" style="vertical-align: middle; margin-right: 5px;" width="20" height="20" />Napisane w Blogsy</a></div>Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-37621698794448323422016-06-22T21:05:00.001+02:002016-06-23T00:47:02.987+02:00Brexit: z Brytyjczykami trzeba twardo<strong>Po naszej stronie kanału La Manche mamy jakieś wyobrażenie tego, co się wydarzy, gdyby Wielka Brytania wystąpiła z Unii Europejskiej. Na listę konsekwencji, do niedawna wypełnionej przepowiedniami wieszczącymi grozę, coraz częściej trafiają przewidywania pozwalające zachować umiarkowany optymizm: końca świata nie będzie. Czy jednak nie za mało zastanawiamy się nad tym, co będzie, jeśli po raz kolejny Brytyjczycy postanowią jednak zostać częścią "superpaństwa"? Przekonanie, że w tym przypadku nie wydarzy się nic, jest złudne. Dobrego wyjścia z tej gry nie ma.</strong><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhupFFDBwTr6CBMvstwXFvDp_4rd9jPArMbBvs6LMkCTOW2ktutFa4pLTaJ0iwHp-8ke4mELQiqXJBBNWJexUdBAh-Tl4qbc7w-tbW39oYgOjSh7I3vRFgeFHLQbh5pUyycaoSljoOuRmA/s365/Photo%25252020160622200940942.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img alt="" class="alignleft" height="210" id="blogsy-1466618984258.659" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhupFFDBwTr6CBMvstwXFvDp_4rd9jPArMbBvs6LMkCTOW2ktutFa4pLTaJ0iwHp-8ke4mELQiqXJBBNWJexUdBAh-Tl4qbc7w-tbW39oYgOjSh7I3vRFgeFHLQbh5pUyycaoSljoOuRmA/s365/Photo%25252020160622200940942.jpg" width="365" /></a></div>
Lektura brytyjskich gazet podczas kampanii referendalnej u każdego zwolennika integracji europejskiej może wywołać zawrót głowy. To, że do druku tekstów na temat UE tamtejsze tabloidy (Sun, Daily-Express, Daily Mail), oficjalne organy prasowe obozu Leave, używają nie farby drukarskiej, ale smoły piekielnej wszyscy zdążyli przywyknąć. Czym większa bzdura, czym bardziej absurdalne kłamstwo, tym większa szansa, że przebije się do lokalnej opinii publicznej. Wszystkie zbierane przez lata euromity (kiedys poświęciłem im specjalną <a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/p/euromity_26.html" target="_blank">zakładkę</a>), nawet te najgłupsze i tysiące razy prostowane, wylały się w referendalnej debacie.<br />
<br />
<strong>Mniejsze zło</strong><br />
<br />
Jest jednak charakterystyczne, że również w obozie Remain mało jest pozytywnych myśli i jakiegokolwiek projektu na przyszłość. Nawet lektura takich gazet jak Guardian, Independent czy Daily Mirror (bulwarówka, która mówi o sobie "inteligentny tabloid"), które popierają kampanię na rzecz pozostania w UE, dowodzi, że w Wielkiej Brytanii obowiązuje żelazna zasada: każda deklaracja na rzecz pozostania w UE musi zaczynać się od preambuły "wiem co prawda, że Unii daleko do doskonałości, ale ...". Jakby wręcz nie wypadało, z obawy przed utratą wiarygodności, mówić o zaletach członkostwa bez "ale".<br />
<br />
<br />
Cameron, który referendalny cyrk rozpętał, stoi na straconej pozycji, bo trudno mu nagle zostać euroentuzjastą po tym, jak przez kilka lat wytrwale sicigał się z nacjonalistami w krytyce wszystkiego co "brukselskie". Jedyne, co mu zostało, to nawoływać do wyboru "mniejszego zła". Zwolennikom Remain z Partii Pracy niby powinno być łatwiej, bo nie oni to referendum wymyślili. Ale w UK po prostu nie da się o integracji europejskiej mówić pozytywnie. <br />
<br />
W obu obozach dominuje język strachu. Strachu przed konsekwencjami: w obozie Leave, przed konsekwencjami zostania w UE, w obozie Remain - wyjścia z niej. Dziesiątki lat Europe-bashing i EU-bashing w debacie publicznej uformowało umysły opinii publicznej w taki sposób, że Unię można tu co najwyżej postrzegać jak mniejsze zło. Czy obecność w Unii państwa, które pozostaje w niej ze strachu i wbrew sobie rzeczywiście jest atutem dla integracji europejskiej? Wątpię. <br />
<br />
<strong>Eksplozja emocji</strong><br />
<br />
Brytyjczycy niemal od zawsze mieli z kontynentem problem: fobia, ale i fascynacja (<a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2016/06/najduzsze-rozszerzenie-nowoczesnej.html" target="_blank" title="">tutaj</a> więcej na temat historycznych zaszłości). By pojąć niuanse referendalnej debaty na temat "in/out" warto pewnie wiedzieć, że tego samego terminu używają Brytyjczycy, gdy mówią o seksie, o czym niedawno, w genialny jak zwykle sposób, przypomniał John Oliver (tutaj <a href="https://www.youtube.com/watch?v=iAgKHSNqxa8" target="_blank" title="">nagranie</a> - bardzo polecam). Ich relacja wobec Europy to zagadnienie dla psychoanalityka.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8s_30M8wO0a708uTQFOFAWKWLH1xqAzje4Sq3rm24Z4YtlvtXmVLKys_gol9-ekPlTyrWyRJaFfCoeSbjzEV0P53opZZa7zgIRNFXcy6iHH3REDW9GJzIyONVfiTHm4RHZosiq3Cx3ts/s1600/IMG_2106.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8s_30M8wO0a708uTQFOFAWKWLH1xqAzje4Sq3rm24Z4YtlvtXmVLKys_gol9-ekPlTyrWyRJaFfCoeSbjzEV0P53opZZa7zgIRNFXcy6iHH3REDW9GJzIyONVfiTHm4RHZosiq3Cx3ts/s320/IMG_2106.JPG" width="254" /></a>Brytyjczycy potrafią wspaniale debatować. Wczorajsza bitwa na słowa między obozem In i obozem Out, transmitowana przez BBC, była o wiele bardziej wciągająca niż wszystkie trzy mecze Euro 2016 rozegrane tego samego dnia. Na przykład soczysty retoryczny pojedynek między kolegami z tej samej partii, Borisem Johnsonem (pro- Out) i Theresą May (pro-In). Delicje. Johnson chyba już wyczerpał całą swoją eurofobiczną emfazę, może przekonać tylko przekonanych. May, Szkotka, była o niebo bardziej racjonalna i merytoryczna. Jest szansa, że to jej argumenty, a nie kłamstwa Johnsona, trafią do wciąż niezdecydowanych, którzy zdecydują o wyniku jutrzejszego referendum. Ale ona też do niedawna zbijała kapitał polityczny na krytyce UE, na przykład w kwestii europejskiego nakazu aresztowania. Dziś ze swej roli wywiązuje się świetnie, czy jednak jest wiarygodna? Chodzi jej o to samo, co Johnsonowi: o zagarnięcie jak największej części masy upadłościowej w przypadku porażki Camerona. A ta jest możliwa nawet w przypadku zwycięstwa Remain.<br />
<br />
Podziały w partii torysów są dziś prawdopodobnie silniejsze niż kiedykolwiek we współczesnej historii tego ugrupowania. Konieczność licytowania się z ksenofobami z UKIP i z partyjek jeszcze bardziej na prawo jest dla torysów z obozu Leave wyniszczająca. Co gorsza, dramatycznie pogłębia i tak już silne podziały w brytyjskim społeczeństwie. Labourzystów jednoczy rola opozycji, ale i tam występują podziały między zwolennikami linii wyznaczonej tej partii lata temu przez Tony'ego Blaira a tymi, którzy chcą od niej odejść, między zwolennikami "trzeciej drogi" i lewicowymi suwerenistami. <br />
<br />
Tragicznym akordem symfonii emocji było kilka dni temu zabójstwo Jo Cox, posłanki Partii Pracy zaangażowanej w kampanię na rzecz pozostania w UE. Bez względu na wynik referendum, który poznamy w piątek rano, podziały w brytyjskim społeczeństwie pozostaną na długo. A ponieważ, przynajmniej pozornie, to stosunek do integracji europejskiej wytycza linie podziałów, brytyjskie narodowe kłótnie nie pozostaną bez wpływu na i tak kiepską atmosferę w Unii. Jest bardzo możliwe, że pozostanie tak bardzo podzielonej Wielkiej Brytanii w UE będzie dla integracji europejskiej jeszcze bardziej destrukcyjne niż Brexit.<br />
<br />
<strong>Zreformować Unię</strong><br />
<br />
David Cameron wygrał wybory i został premierem w dużej mierze dlatego, że dotrzymał słowa: obiecał referendum w sprawie wyjścia z Unii i rzeczywiście je zorganizował. Pewnie już zrozumiał, że strzelił sobie w stopę. Za późno. Nadal głosi, że jego celem jest zreformowanie UE, a nie wychodzenie z niej. Ale mnożąc opt-outy i derogacje, nie biorąc udziału w kluczowych europejskich inicjatywach Wielka Brytania sama ustawiła się w pozycji outsidera. A to kiepska pozycja dla reformatora. Cameron twierdzi, że pozostanie w UE da Wielkiej Brytanii prawo nadania integracji europejskiej nowego kierunku, podczas gdy wyjście z Unii prawa tego ją pozbawi, niekoniecznie zdejmując od razu z Londynu wszelkie powinności wynikające z unijnych traktatów. Faktycznie.<br />
<br />
Ale ramy reformy, do której Cameron wzywa, zostały przezornie zapisane w porozumieniu, które pod egidą Donalda Tuska zawarły z wyspiarzami pozostałe państwa członkowskie. Powiedzmy sobie szczerze: chodzi tam bardziej o potwierdzenia brytyjskiej pozycji outsidera, niż o spektakularną reformę Unii jako takiej. I całe szczęście, bo reformowanie Unii według brytyjskiego scenariusza to gorsze niż reformowanie Polski według scenariusza "dobrej zmiany". <br />
<br />
Owszem, państwa członkowskie zmarnowały kolejne okazje głębokiej reformy procesu integracji, do największego w swej historii rozszerzenia Unia przystąpiła nieprzygotowana. Owszem, daleko idące zmiany są potrzebne. Ale z pewnością nie te, i nie tak, jak widzi to Wielka Brytania. Nie powierza się remontu autostrady zażartemu przeciwnikowi motoryzacji, zwolennikowi alternatywnych dróg transportu. Paradoksalnie, to Brexit, a nie pozostanie Wielkiej Brytanii w UE, może wymóc potrzebne reformy. Jest jednak mała szansa, że spodobają się one wszystkim. Pewnie najmniej tym, którzy stawiają na brytyjskiego konia w nadziei rozluźnienia europejskich więzów przy jednoczesnej woli utrzymania benefitów płynących z członkostwa. Jest jednak oczywiste, że reformowanie Unii z udziałem Brytyjczyków nie będzie służyło idei integracji europejskiej.<br />
<br />
<strong>Zreformować Wielką Brytanię</strong><br />
<br />
Gdyby doszło do Brexitu, Brytyjczycy musieliby wreszcie przyznać, że bardziej niż o reformę Unii chodzi im o głębokie zmiany w Królestwie. Spór o Unię odsuwa jedynie w czasie odpowiedź na pytanie, jak miałyby one wyglądać. Kampania referendalna pozwoliła sformułować jedynie niektóre z oczekujących na rozwiązanie wyzwań. Wiele z nich jest całkowicie fałszywych (na przykład cytowana przez Johnsona suma kontrybucji, którą Wielka Brytania wpłaca tygodniowo do unijnego budżetu). Inne w ogóle nie dotyczą Unii (na przykład niektóre z przypisywanych Unii przepisów dotyczących prawa pracy czy ochrony zdrowia). Część jest związana z Unią, ale obciążanie Unii odpowiedzialnością za wszystkie brytyjskie niepowodzenia jest szczytem hipokryzji.<br />
<br />
Dobrym przykładem jest problem migracji. Wszyscy widzieli zdjęcie Farage'a na tle plakatu ukazującego falę ciemnoskórych uchodźców. Ponoć to UE ponosi winę za atrakcyjność Europy jako kierunku emigracji. Jeżeli trzeba by wymienić tylko jedno państwo, które we współczesnej historii świata ponosi największą odpowiedzialność za arbitralne wyznaczanie granic, tworzenie i delegalizowanie państw, za kolonializm i taki a nie inny podział Bliskiego Wschodu, za emigrację setek tysięcy ludzi uciekających przed głodem, wojną i śmiercią, bez wahania wymieniłbym właśnie brytyjskie imperium. Obywatele Commonwelthu, z Indii, Pakistanu i innych części świata, przybywają do Wielkiej Brytanii z brytyjskimi paszportami (lub raczejdokumentami podróży). <br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgubu8lM4Nigz6D22S9d9NEu2v_hyphenhyphen_1Q5ovOVaMrHFTeEHpab1Gk2CY6cJXPBC8W_N3V9VQSlYofS6TFwhlczrkzwlW6acbaYYnVbkHMbVqTM3XYmAXFjhV3rweOr-GB3wOfOHuO5nHDPw/s1600/IMG_2107.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="170" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgubu8lM4Nigz6D22S9d9NEu2v_hyphenhyphen_1Q5ovOVaMrHFTeEHpab1Gk2CY6cJXPBC8W_N3V9VQSlYofS6TFwhlczrkzwlW6acbaYYnVbkHMbVqTM3XYmAXFjhV3rweOr-GB3wOfOHuO5nHDPw/s320/IMG_2107.JPG" width="320" /></a>Dla każdego, kto kiedykolwiek był w Londynie, dziwny może się wydawać strach deklarowany dziś strach przez "inwazją" ludzi o różnych kolorach skóry. Ale tu i ówdzie na brytyjskiej prowincji ten strach bardziej niż kiedykolwiek został podsycony ksenofobią i rasizmem, które napędzają kampanię referendalną niektórych członków UKIP-u i innych nacjonalistycznych ugrupowań. Imigracja kojarzy się też Brytyjczykom automatycznie z zagrożeniem terrorystycznym. Tak samo jest w większości państw europejskich. Ale mało które państwo europejskie ponosi porównywalną do brytyjskiej odpowiedzialność za wzrost tego zagrożenia. Ideologiczny terroryzm zaatakował w ostatnich dniach nie z tego kierunku zresztą, którego zwolennicy Brexitu tak się obawiali: Jo Cox została zamordowana przez skrajnie prawicowego eurofoba. Do katalogu brytyjskich strachów dołączył w konsekwencji jeszcze jednen: strach przed aktami przemocy dokonywanymi przez ksenofobiczną prawicę. To brytyjski problem: ani Remain ani Leave go nie rozwiążą.<br />
<br />
Brytyjski sprzeciw wobec migrantów w Polsce kojarzy się zwykle z bliskowschodnimi uchodźcami. Błąd: leitmotiwem retoryki zwolenników wyjścia z UE jest zagrożenie ze strony imigrantów z Polski, Litwy czy Czech. Z punktu widzenia prawa unijnego chodzi o Europejczyków podejmujących pracę na terytorium jednolitego rynku zgodnie z zasadą swobody przepływu siły roboczej i kapitału. Ale nie tak to wygląda w ujęciu brexitowców. Dla nich "polski hydraulik" to ten bardziej kłopotliwy rodzaj imigranta. Bo wyposażony w unijny paszport nie może być ot tak sobie odesłany do domu ani pozbawiony przywilejów socjalnych i pracowniczych stworzonych dla posiadaczy paszportu Zjednoczonego Królestwa. Odstępstwa od unijnych reguł w tej dziedzinie są jednym z głównym punktów wynegocjowanego przez Camerona porozumienia z lutego tego roku.<br />
<br />
Czy jednak rzeczywiście to Unia ponosi odpowiedzialność za setki tysięcy pracowników z Europy Środkowej i Wschodniej w Wielkiej Brytanii? Bardzo byliśmy wdzięczni Brytyjczykom, że tak pięknie, solidarnie się zachowali w momencie rozszerzenia Unii w 2004, gdy - w odróżnieniu od wielu innych unijnych państw - nie wystąpili o czasowe zwolnienie z obowiązku przestrzegania ujinych zasad wolnego przepływu ludzi. Nad Tamizę masowo ruszyli polscy elektrycy, kucharze, robotnicy. Mniej masowo eksperci od finansów, którym udało się zatrudnić w londyńskim City. Co się zmieniło od tego czasu? Zmieniła się koncepcja gospodarcza. Za czasów Blaira gospodarka otwarta, rynek pracy przyjmujący potrzebną siłę roboczą i wykwalifikowanych pracowników był elementem obowiązującego schematu. Dzisiaj schemat się zmienił. Wtedy podawaliśmy w Polsce Wielką Brytanie za przykład kraju, który nie skarży się na zbyt duże i przedwczesne rozszerzenie Unii. Dziś okazało się, że Wielka Brytania należy do grona państw, które uznały rozszerzenie zwane historycznym za historyczny błąd.<br />
<br />
Seria kryzysów, które wstrząsnęły światem i Unią od 2008 tłumaczy oczywiście konieczność zmiany koncepcji rozwoju w tym czy innym państwie. Problem w tym, że brytyjscy zwolennicy wystąpienia z UE chcą narzucić innym państwom zmiany spełniające jeden podstawowy warunek: opłacalności dla Zjednoczonego Królestwa. Co więcej, chodzi o zmiany na przeczekanie, zanim sami Brytyjczycy zdobędą się na odwagę, by powiedzieć jak chcą zmienić swoje własne państwo. Zanim do tego dojdzie, Unia ma zgodzić się, by posłużyć za chłopca do bicia, który pozwoli rozładować wewnętrzne, brytyjskie spory. Przy czym z rozbrajającą szczerością wyspiarze przyznają: tak, tylko nasz interes jest ważny (ale jeszcze go nie zdefiniowaliśmy). Czy przyjęcie takich warunków pozostania Wielkiej Brytanii w Unii jest dobre dla integracji europejskiej? Bardzo to wątpliwe.<br />
<br />
<strong>Dzień po</strong><br />
<br />
Wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii będzie bez wątpienia bardzo kosztowne i dla Unii i dla Wielkiej Brytanii. Kosztowne nie tylko finansowo, ale i politycznie. W wymiarze nie tylko makroekonomicznym, ale i mikroekonomicznym. Stracą przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa po obu stronach kanału. Przynajmniej niektóre. Inne pewnie zyskają. Nie sposób przewidzieć proporcje, ale byłoby naiwnością liczyć na przewagę zysków nad stratami. Ogólnie potencjał demograficzny, gospodarczy i dyplomatyczny UE po odejściu Wielkiej Brytanii ulegnie uszczupleniu. Ale jeżeli w perspektywie długoterminowej taka jest cena za uratowanie integracji europejskiej? <br />
<br />
Efekt domina jako skutek Brexitu jest mało prawdopodobny. Domino ma to do siebie, że elementy tego samego kształtu i tej samej wagi spadają na siebie, a żaden z elementów europejskiej składanki nie jest porównywalny ze Zjednoczonym Królestwem. Podobnie jak Zjednoczone Królestwo, mimo porównań, które zdarzają się zwolennikom Brexitu, nie jest podobne do Norwegii ani Islandii. Brexit nie będzie oznaczać rozpadu UE, nawet jeżeli tendencje do opuszczenia UE mogą czasowo się wzmocnić w niektórych krajach. Bardziej prawdopodobne jest, że pozostanie Wielkiej Brytanii w UE, wiążące się z realizacją zobowiązań zapisanych w porozumieniu z 18 lutego, skłoni inne państwa do wystąpienia o derogacje. Tak było wcześniej z brytyjskim rabatem wytargowanym przez Margaret Thatcher w 1984. O podobne "tymczasowe korekty" wystąpiły z powodzeniem Austria, Dania, Holandia, Niemcy i Szwecja.<br />
<br />
Wyjście z Unii, gdyby w referendum wygrał Brexit, wymagałoby dwóch lat. Od innych państw członkowskich zależałoby, czy zechcą przyznać Brytyjczykom dodatkowy czas. Potem trzeba by negocjować stosunki między Wielką Brytanią, nie będącą już państwem członkowskim, a Unią. To kolejne dwa lata. Donald Tusk mówił o siedmiu latach bolesnych negocjacji. To dość luźne szacunki. Liczba ta nie znajduje potwierdzenia w traktacie, nie sposób też odwołać się do doświadczenia, bo żadne państwo nigdy z Unii nie występowało. Na razie tendencja jest taka, by w przypadku Brexitu negocjować z Brytyjczykami twardo. Dla przykładu. W rzeczywistości jednak przebieg negocjacji będzie zależał od państw członkowskich. <br />
<br />
<b>"Out is out"</b><br />
<br />
Zapewnienie sobie przez Londyn spolegliwej postawy ze strony takich państw jak Polska czy Węgry, w których rządy sprawują obecnie eurosceptycy, mogłoby się okazać kosztowne dla brytyjskiego budżetu i politycznie ryzykowne dla Polski i Węgier, gdyby chciały podważyć wspólną unijną linię postępowania. Ale przeważyć mogą względy ideologiczne. Przynajmniej w przypadku PiS nie byłoby to zaskakujące, Orban wydaje się bardziej racjonalny. Ale Brytyjczycy mieliby też atuty negocjacyjne w rozmowach bilateralnych z takimi państwami jak na przykład Francja: powiązania gospodarcze są między nimi bardzo ścisłe, poza tym oba kraje zaangażowane są we współpracę militarną. <br />
<br />
Żeby twarda i bezkompromisowa postawa negocjacyjna stała się faktem, trzeba by przejść do działania natychmiast. I taki jest plan: wspólne stanowisko 27 państw członkowskich wobec Londynu ma być przedmiotem decyzji na unijnym szczycie 28-29 czerwca. Spodziewane jest też wspólne stanowisko Niemiec i Francji. Gdyby do takiej sytuacji doszło rok temu, można by się spodziewać, że Polska odegra w tych rokowaniach ważną rolę. Pod rządami PiS, który w ciagu paru miesięcy zmarnotrawił europejski dorobek i szansę na zajęcie przez Polskę ważnego miejsca w nowej unijnej architekturze, nic takiego się nie stanie. Przeciwnie: każda inicjatywa zmierzająca do osłabienia dynamiki integracyjnej (a takiej postawy można spodziewać się po rządach PiS) przyspieszy materializację idei twardego jądra "prawdziwej" Unii, skupiającej w pierwszym rzędzie państwa strefy euro. <br />
<br />
Szef Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker po raz kolejny zapowiedział, że nie będzie taryfy ulgowej dla Brytyjczyków: "out is out". Nie jest jednak jasne, jaką rolę będzie miała do odegrania Komisja. Również w tej sprawie decydujące mogą być konkluzje szczytu 28-29 czerwca. Na razie można sobie jedynie wyobrazić, że wychodzenie Wielkiej Brytanii z UE mogłoby się odbywać według scenariusza "rozszerzenia à rebours". Oznaczałoby to, że polityczne decyzje podejmują państwa członkowskie, w konsultacji z Parlamentem Europejskim, ale techniczne negocjacje prowadzi Komisja. Który z komisarzy miałby się tym zająć? Paradoksalnie, to komisarz do spraw rozszerzenia, Austriak Johannes Hahn, wydaje się najbardziej odpowiedni.<br />
<br />
Zarówno w przypadku zwycięstwa Leave jak Remain konieczne będą negocjacje. I bez względu na wynik referendum, uległość wobec Wielkiej Brytanii miałaby opłakane skutki dla integracji europejskiej. Katastrofą zachodniej cywilizacji, wbrew temu co mówił Tusk, nie byłby Brexit. Katastrofą byłby koniec integracji. <br />
<br />
<br />
<br />
<div id="blogsy_footer" style="clear: both; font-size: small; text-align: right;">
<a href="http://blogsyapp.com/" target="_blank"><img alt="Napisane w Blogsy" height="20" src="https://blogsyapp.com/images/blogsy_footer_icon.png" style="margin-right: 5px; vertical-align: middle;" width="20" />Napisane w Blogsy</a></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-40370282647525525962016-06-21T21:58:00.001+02:002016-06-22T08:06:19.205+02:00Najdłuższe rozszerzenie nowoczesnej Europy<strong>Najdłuższe rozszerzenie Unii Europejskiej zaczęło się w 1961, gdy Unia jeszcze się tak nawet nie nazywała. Dwukrotnie zostało zablokowane francuskim wetem. W 1973 roku nastąpił jego kluczowy moment: Wielka Brytania przystąpiła wreszcie do Wspólnot. W 2016, za parę dni, jego historia może się formalnie zakończyć, jeśli Brytyjczycy zagłosują za wystąpieniem z UE. Jeśli zagłosują za pozostaniem, najdłuższe i najbardziej nieudane rozszerzenie przejdzie w fazę gnicia, wyniszczającego dla Unii. </strong><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgDxtYYALVaSkE7jgKwaKVIw7bNt69ri0pZyhBWRPSnCgavFt7oRYm7BiLIFQFwzzj3hrD9Gd7KBYwsfDwhoQc1sPh0sEjhQ01gll4U_FJbjwCWbZmsrGr25hxfPyd6OQtNRXCDiWfYMk/s1600/David_Cameron_-_World_Economic_Forum_Annual_Meeting_Davos_2010+Wiki.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgDxtYYALVaSkE7jgKwaKVIw7bNt69ri0pZyhBWRPSnCgavFt7oRYm7BiLIFQFwzzj3hrD9Gd7KBYwsfDwhoQc1sPh0sEjhQ01gll4U_FJbjwCWbZmsrGr25hxfPyd6OQtNRXCDiWfYMk/s320/David_Cameron_-_World_Economic_Forum_Annual_Meeting_Davos_2010+Wiki.jpg" width="213" /></a></div>
Kiedy David Cameron rozpoczął swoje krótkowzroczne politykierskie gierki sam nie wierzył, że do Brexitu może dojść. Chodziło jedynie o przejęcie eurofobicznego (bo eurosceptyczny to cała reszta) elektoratu, który pozwalał dostać się do Parlamentu Europejskiego przedstawicielom nacjonalistycznego, postkolonialnego ugrupowania UKIP, z Nagelem Faragem na czele. Do Parlamentu Europejskiego, na eksport, bo w wyborach krajowych nie odgrywali specjalnego znaczenia. Do czasu. Kiedy popracie sondażowe w brytyjskich wyborach zaczęło im rosnąć kosztem torysów, Cameron się wystraszył, że utraci tekę premiera i przywództwo w partii konserwatywnej i postanowił być bardziej eurofobiczny, niż UKIP. <br />
<br />
Rozpętał nacjonalistyczną kampanię. Bezskutecznie starał się nad nią zapanować nawołując Brytyjczyków do pozostania w Unii i stając na czele obozu Remain. Dziś znów jest przerażony, bo zwycięstwo obozu Leave może oznaczać jego własną polityczną porażkę i prawdopodobnie utratę teki premiera. Czy gra warta była świeczki? Za późno, by pluć sobie w brodę. Torysi, których chciał zjednoczyć, są dziś podzieleni bardziej niż kiedykolwiek. Nie jest przesadą określenie tych podziałów mianem wewnątrzpartyjnej wojny domowej. Jeśli przegra referendum, będzie mógł tylko odejść.<br />
<br />
Na to liczy mer Londynu Borys Johnson, z tej samej co Cameron partii, nawołujący do głosowania przeciw pozostaniu w UE, gracz jeszcze bardziej cyniczny niż Cameron, który marzy tylko o jednym: zostać kalifem w miejsce kalifa. Na pytanie dziennikarzy o spodziewany wynik liczbowy referendum szczerze odpowiedział, że dla niego ważna w tym referendum jest tylko jedna liczba: "10", od 10 Downing Street, adresu siedziby premiera. Europa nie po raz pierwszy zresztą wyznacza linię podziału wewnątrz partii konserwatywnej. Za swój głęboki eurosceptycyzm odsunięciem od władzy w partii zapłaciła też kiedyś Mragaret Thatcher, bo w tamtych czasach nurt proeuropejski (a raczej przekonany o zaletach wspólnego rynku) był w jej otoczeniu dominujący.<br />
<br />
<strong>Wyspa</strong><br />
<br />
Wielu tłumaczy inność Brytyjczyków ich wyspiarską naturą. Jakby słynna formuła, prowokująca banalnością, od której rozpoczął jeden ze swych wykładów francuski socjologa i historyk, André Siegfried: "Anglia jest wyspą", starczała za całą odpowiedź. Ale czyż nie ma w Europie innych wysp? Nie mniej niż wyspiarstwo o postawie Brytyjczyków wobec reszty świata dcyduje wciąż żywe wspomnienie cesarstwa. Może to małostkowe, ale nie będę im współczuł, gdy się przebudzą. Obama próbował im powiedzieć, że ich cesarstwa nie ma, i że liczą się dla Waszyngtonu przede wszystkim jako część postimperialnej Europy. Śmiertelnie się na niego obrazili.<br />
<br />
Niewątpliwe uzasadnione jest twierdzenie, że naprawdę ważny podział przebiega nad Tamizą nie między lewicą a prawicą, ale między zwolennikami otwarcia i współpracy z kontynentem a tymi, którzy na kontynent patrzą z nieposkromioną nieufnością. Ci drudzy są dziś w natarciu. Nie po raz pierwszy, choć nie zawsze wywodzili się z partii konserwatywnej. Kiedyś to Partia Pracy była liderem obozu eurosceptycznego (to znaczy przeciwnego wspólnemu rynkowi). <br />
<br />
<b>Niezmienność</b><br />
<br />
Gdy w 1946 roku Churchil wzywał do zjednoczenia Europy, nie myślał bynajmniej o uczestnictwie swego kraju w tym przedsięwzięciu. Zjednoczone Królestwo miało Commonwelth, po co mu jakaś Europa? Chyba, że jako rynek zbytu. Wielu Brytyjczyków myśli tymi kategoriami do dziś. Z apelu Churchila narodziła się międzynarodowa Rada Europy, ale uważanie go za ojca założyciela ponadnarodowej Unii Europejskiej to daleko idące nadużycie.<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_RMpmMsOfAKCpXfes8KrYuOYsLmO55CY6dUYh7E-HMkmH9S1RURc9mH0WnXoQnTNXq-TbAaNkR9271jzC0WtLLHDJjd8Wn7ksWf5yb4gZbUNKJMh3aVWM3EfhH9GuQa4E_TIceYQS1Wg/s1600/Bayeux_Tapestry_William.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_RMpmMsOfAKCpXfes8KrYuOYsLmO55CY6dUYh7E-HMkmH9S1RURc9mH0WnXoQnTNXq-TbAaNkR9271jzC0WtLLHDJjd8Wn7ksWf5yb4gZbUNKJMh3aVWM3EfhH9GuQa4E_TIceYQS1Wg/s320/Bayeux_Tapestry_William.jpg" width="197" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: xx-small;"><i>Wilhelm Zdobywca, <span style="background-color: white; text-align: left;">Tkanina z </span><span style="text-align: left;">Bayeux,</span></i></span><br />
<div style="text-align: right;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: xx-small;"><i><span style="text-align: left;"><i style="font-family: inherit; text-align: center;">by Myrabella </i></span></i></span></div>
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: xx-small;"><i><span style="text-align: left;">
</span></i></span></td></tr>
</tbody></table>
Kiedy powstawała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, Wielka Brytania została zaproszona do udziału, ale nie była zainteresowana. Nigdy nie zrozumiem, czemu nie przystąpili - mówił jeden z głównych architektów integracji europejskiej Jean Monnet. Tłumaczył to sobie zmitologizowanym ponad miarę zwycięstwem Brytyjczyków w czasie II wojny światowej, iluzją, że można utrzymać stan posiadania, bez konieczności zmiany, dostosowania się do nowej koniunktury. Pewnie Monnet miał rację: Brytyjczycy, zapominając o tysiącach Europejczyków, żołnierzach z czternastu krajów, wśród nich Czechach i Polakach, którzy obronili wyspę przed niemiecką inwazją, uwierzyli, że nikogo nie potrzebują. I to przekonanie, utrwalone mitem Bitwy o Anglię, przetrwało do dzisiaj.<br />
<br />
Podobnie jak przekonanie, niezmienne od czasów normandzkiego najazdu w 1066, że wyspy trzeba bronić przed obcym podbojem. To od tego czasu liczyć należy zacieśnienie związków Anglii (wcześniej w skandynawskiej sferze wpływów) z Europą i schizofreniczny stosunek Anglików do kontynentu, mentalnie dzielący wyspiarzy na dwa wrogie obozy. Tak, powiązanie Anglii z Europą jest wynikiem inwazji. Kojarzy się z podporządkowaniem obcemu. Anglicy patrzą na kontynent z pełnym nieufności zauroczeniem. Anglia jest emocjonalnie przywiązana do Europy również w dobrym znaczeniu tego słowa. Anglicy po prostu kochają Europę inaczej.<br />
<br />
<strong>Rynek</strong><br />
<br />
Po nieudanej próbie zabezpieczenia swoich interesów poprzez utworzenie konkurencyjnej wobec Wspólnoty Europejskiej organizacji wolnego handlu EFTA, w 1961 roku wystąpili o przystąpienie do wspólnego europejskiego rynku. De Gaulle, dwukrotnie blokując wejście Wielkiej Brytanii do Wspólnot, twierdził, że wyspiarze są "z gruntu wrodzy" idei jednoczenia kontynentu. Niewątpliwie miał rację. Ale też Brytyjczycy nie wierzyli, że integracja europejska może przybrać polityczne formy, naprawdę myśleli, że na jednolitym rynku się skończy. Mają dziś trochę rację, gdy twierdzą: nie na taką Europę się umawialiśmy. Należy jednak od razu dodać, że umawiali się sami ze sobą: nikt im nie obiecywał, że dynamika integracji europejskiej zostanie poddporządkowana wyspiarskim stanom świadomości. <br />
<br />
Gdy po traktacie z Maastricht Unia Europejska odsłoniła swe nie tylko merkantylne, ale i polityczne oblicze, nie mogła być już postrzegana przez Brytyjczyków tylko jako EFTA w wersji turbo. Małżeństwo z rozsądku zaczęło się kruszyć zanim zostało skonsumowane. "Superpaństwo", któremu Margaret Thatcher wydarła "brytyjski rabat", swoisty haracz za obecność, stało się ulubionym chłopcem do bicia brytyjskich tabloidów, coraz większej części klasy politycznej, i wreszcie wyrosłych z niebytu nacjonalistycznych partii kanapowych, takich jak UKIP, których jedyną raison d'être była i jest eurofobia. <br />
<br />
<strong>Oswojenie</strong><br />
<br />
W możliwość rozpadu małżeństwa z rozsądku uwierzyć trudno tak długo, jak wierzy się w rozsądek. Dlatego niewielu dawało na początku szansę powodzenia zwolennikom Brexitu. Wynegocjowane w lutym porozumienie, choć nie było dla Camerona zwycięstwem, jakiego się spodziewał, miało mu pozwolić na skuteczne sprzedanie w kampanii referendalnej opowieści o Unii "reformowanej" przez mężnych synów Albionu. Unii zaś miało zapewnić utrzymanie w swoich szeregach niesfornego, ale stanowiącego 16% unijnego PKB państwa członkowskiego, drugiej gospodarki UE i jednego z głównych centrów finansowych świata.<br />
<br />
Wiara w rozsądek zniknęła, gdy na dłużej utrwalił się trend wskazujący na stabilna przewagę zwolenników wyjścia z UE. Z jednej strony rozpoczęły się dramatyczne apele do Brytyjczyków, by jednak zostali, dowody miłości, i graniczące z histerią (rzadkie, na szczęście) skowyty, jak choćby opinia Donalda Tuska, że wyjściemWielkiej Brytanii z Unii oznaczać będzie koniec zachodniej cywilizacji. <br />
<br />
Świadomość, że do Brexitu jednak może dojść, zaczęła wzrastać. Eksperci zaczęli się z nią oswajać. Rynki i instytucje unijne, bez rozgłosu, przygotowały plany awaryjne. I jak zwykle w konfrontacji z nieuchronną rzeczywistością zaczęto, po cichu, szukać dobrych stron złej koniunktury. Bo w gruncie rzeczy czy nie lepiej wreszcie położyć kres nieustannym brytyjskim fochom i zakończyć najdłuższe rozszerzenie nowoczesnej Europy? Czy, faktycznie, nie lepiej nauczyć się żyć bez Brytyjczyków, niż w nieskończoność przedłużać rozpad pożycia?<br />
<br />
<br />
<i style="background-color: white;"><span style="color: #666666;">Na podobny temat</span></i><br />
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name" style="line-height: normal; margin: 0.75em 0px 0px; position: relative;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: small; font-weight: normal;"><span style="font-weight: normal;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2015/12/przychodzi-cameron-do-szydo-szydo-tez.html" target="_blank">Przychodzi Cameron do Szydło, a Szydło też...</a> (10.12.2015)</i></span></span></h3>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name" style="line-height: normal; margin: 0.75em 0px 0px; position: relative;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: small; font-weight: normal;"><span style="font-weight: normal;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2013/01/o-czym-zapomnia-cameron-i-jego-polscy.html" target="_blank">O czym zapomniał Cameron i jego polscy wielbiciele</a> (24.01.2013)</i></span></span></h3>
<div>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name" style="line-height: normal; margin: 0.75em 0px 0px; position: relative;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: small; font-weight: normal;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2013/01/europejczycy-wszystkich-narodow.html" target="_blank">Europejczycy wszystkich narodów: zdezintegrujcie się!</a> (24.01.2013)</i></span></span></h3>
</div>
<div>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name" style="line-height: normal; margin: 0.75em 0px 0px; position: relative;">
<span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: small; font-weight: normal;"><span style="font-weight: normal;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2013/01/cameron-europejczyk-i-algieria.html" target="_blank">Cameron-Europejczyk i Algieria </a>(18.01.2013)</i></span></span></h3>
</div>
<div>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name" style="line-height: normal; margin: 0.75em 0px 0px; position: relative;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: small; font-weight: normal;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2013/01/cameron-i-lampa-alladyna.html" target="_blank">Cameron i lampa Alladyna</a> (15.01.2013)</i></span></span></h3>
</div>
<div>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name" style="line-height: normal; margin: 0.75em 0px 0px; position: relative;">
<span style="font-weight: normal;"><span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: small; font-weight: normal;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2012/11/za-budzetem-kupa-mosci-panowie.html" target="_blank">Za budżetem, kupą Mości Panowie!</a> (17.11.2012)</i></span></span></h3>
</div>
<div>
<span style="font-weight: normal;"><span style="color: #666666; font-family: inherit; font-size: small;"><i><br /></i></span></span></div>
<div>
<span style="color: #666666; font-family: inherit;"><i><span style="font-weight: normal;"><span style="font-size: small;">Oraz: </span></span>przemówienia Winstona Churchilla, Margaret Thatcher, Jona Majora, Tony'ego Blaira i Davida Camerona można przeczytać w całości (po angielsku) w zakładce <a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=812850405670933785#editor/target=page;pageID=3552480602749190440" style="text-decoration: none;" target="_blank">Lektury</a>.</i></span></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<div id="blogsy_footer" style="clear: both; font-size: small; text-align: right;">
<a href="http://blogsyapp.com/" target="_blank"><img alt="Napisane w Blogsy" height="20" src="https://blogsyapp.com/images/blogsy_footer_icon.png" style="margin-right: 5px; vertical-align: middle;" width="20" />Napisane w Blogsy</a></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-812850405670933785.post-22993784195312590352016-05-19T14:11:00.001+02:002017-12-09T22:45:34.233+01:00Ogródki demokracji<strong>Odkąd PiS doszedł do władzy dywagacje na temat demokracji stały się modne jak nigdy dotąd. Bezpośrednim impulsem, który uczynił z demokracji temat wielkiej publicznej debaty było powstanie i spektakularny sukces Komitetu Obrony Demokracji. Ale to nie KOD odgrywa główną rolę w tej debacie. Spór o istotę demokracji został zdominowany przez dwa obozy, które zasadniczo różnią się opinią w kwestii terytorium naturalnego dla rozwoju demokracji. Dla jednych nie ma demokracji poza państwem narodowym: demokracja może funkcjonować tylko w narodzie. Dla drugich oczywistym terytorium demokracji jest </strong><strong>opiekuńcze </strong><strong>państwo socjalne (<i>de facto </i>też narodowe): tylko w takim państwie można mówić o demosie, bez którego nie ma demokracji. </strong><br />
<br />
Mylnie wydaje nam się czasem, że ten spór toczy się między lewicą a prawicą. Nie tak przebiega podział. Między dwoma tymi obozami zawiązuje się przedziwny sojusz, zrecenzowany parę dni temu przez Aleksanda Smolara, który w reakcji na <a href="http://wyborcza.pl/duzyformat/1,152472,20051477,list-do-politykow-pis-sroczynski.html?disableRedirects=true" target="_self" title="">tekst</a> autorstwa jednego ze zwolenników tego aliansu, Grzegorza Sroczyńskiego, pisał o "<a href="http://wyborcza.pl/1,75968,20085524,polemika-o-sojuszu-ludu-kod-owskiego-i-wladzy-pis-owskiej.html" target="_self" title="">sojuszu ludu KOD-owskiego i władzy PiS-owskiej</a>". To co jednych z drugimi łączy, to nie tylko nienawiść do liberalizmu (różnie definiowanego i rozumianego), ale i podskórna nieufność wobec idei wolności jako takiej.<br />
<br />
<br />
<b>Socjały i nacjonały</b><br />
<br />
Jedni i drudzy mówią o potrzebie wielkiej zmiany, ale o tym, jak demokrację dostosować do zmieniającego się świata właściwie nie mówią, bo to, że świat się zmienia, nie jest chyba dla nich wcale takie oczywiste. Przedmiotem debaty jest remanent <i>status quo</i>, autorski spis demokratycznego inwentarza: jakie jest miejsce narodowej suwerenności i ludowej suwerenności w demokracji, i czy umowy śmieciowe, dystans między bogatymi i biednymi, duma narodowa i polityka historyczna mieszczą się w pojęciu demokracji?<br />
<br />
Wszystkie te tematy są ważne i szkoda, że poświęcona im dyskusja jest tak spóźniona, a tym samym pospieszna, bo to źle wpływa na jej jakość. Ale nie mogą one stanowić alternatywy dla imponderabiliów demokracji. Te impoderabilia zostały zebrane w pakiet nazwany (dość niefortunnie z retorycznego punktu widzenia) demokracją liberalną. To jej broni KOD. Natomiast dla socjałów i nacjonałów tak pojęta demokracja to stan niefortunnie zastany, wymagający kapitalnego remontu, od fundamentów. Bo jedni i drudzy inaczej defniują impoderabilia. Dlatego w ich odczuciu debata rozpoczęta przez KOD nie dotyczy sedna. Liczą się tylko naród i lud w ujęciu esencjalistycznym. A takie podejscie wydaje się stanowić wystarczającą jak na razie podstawę potencjalnego sojuszu "pewnej lewicy" z "nacjonalistycznym, klerykalnym, autorytarnym" PiS-em, jak mówi Smolar.<br />
<br />
<b>Sen o europejskiej agorze</b><br />
<br />
Unia Europejska, która powstała na fundamencie narodowego państwa opiekuńczego, i której ustrój gospodarczy nazywa się społeczną gospodarką rynkową, ma w swym kodzie genetycznym wpisane dążenie do zdefiniowania na nowo miejsca funkcjonowania demokracji, jej ekosystemu. Nie musi on być zamknięty w granicach państwa narodowego, bez względu na to, czy jest ono opiekuńcze czy nie. Dla zwolenników integracji europejskiej, świadomych jej sensu i przeznaczenia, suwerenność, tożsamość i dobrobyt mogą stanowić łącznik: pole współpracy i wymiany. To przecież lepiej, niż widzieć w nich budulec murów, które dzielą. Mogą być kapitałem zainwestowanymi we wspólne przedsięwzięcie. To przecież lepiej, niż uczynić z nich ukryty w glinianym garnku i zakopany pod drzewem skarb ciułacza, obsesyjnie strzeżony przed złym sąsiadem. Lepiej. A mimo to europejskiej agory i europejskiego demosu jak nie było tak nie ma.<br />
<br />
Zarówno instynktowny sprzeciw wobec autorytaryzmu, który jest siłą napędową KOD, jak integracja europejska to zjawiska budzące nieufność tych, co chcą zamknąć demokrację w ogródku państwa suwerenności narodowej i dla drugich, którzy za właściwą dla demokracji działkę uważają państwo suwerenności ludowej. Ale jedyni i drudzy chcieliby sobie tę demokrację wyhodować i przystrzyc po swojemu. Nie dajmy anachronicznym działkowcom zawłaszczyć demokracji. Ani na ulicy, ani w Sejmie, ani w publicystyce.<br />
<br />
Obrona demokracji przed autorytaryzmem. Demokracja, po lincolnowsku, jako "rządy ludu, poprzez lud i dla ludu". Demokracja liberalna - czyli nie tylko władza większości, ale również poszanowanie mniejszości oraz instytucje kontrolujące zachowanie równowagi między trzema władzami i ograniczające ich władztwo. Demokracja - demos, lud, naród, wyborcy, obywatele. I konsumenci. I pracownicy i pracodawcy. Rządy prawa. Równość - szans i wobec prawa. Sprawiedliwość. Wolność. Suweren i suwerenność. Demokracja bezpośrednia i demokracja przedstawicielska. Trójpodział władzy Alexisa de Tocquevilla, mowa Demostenesa, filipki Cycerona. Demokracja zachodnia. Fasadowa. Grecka (starożytna). Amerykańska (Lincolna i Roosevelta czy Trumpa?). Tematów nie brakuje. Ale żeby poświęcona im debata mogła mieć wpływ na kształt państwa, w którym żyjemy, i na kształt ponadnarodowej wspólnoty, którą jest Unia, musimy ją toczyć na zasadach praworządności i demokracji zwanej liberalną. <br />
<br />
<span style="font-family: inherit;"> Na podobny temat: </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.be/2015/11/lewicowa-droga-pis-do-narodowej.html" target="_blank">Lewicowa droga PiS do narodowej rewolucji </a> - </i>17/11/2015</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><i><a href="http://kadmos-europa.blogspot.com/2015/12/pisowski-populizm-idzie-w-parze-z.html" target="_blank">PiSowski populizm idzie w parze z pogardą wobec prostego człowieka</a></i> - 02/12/2015</span><br />
<br />
<div id="blogsy_footer" style="clear: both; font-size: small; text-align: right;">
<a href="http://blogsyapp.com/" target="_blank"><img alt="Napisane w Blogsy" height="20" src="https://blogsyapp.com/images/blogsy_footer_icon.png" style="margin-right: 5px; vertical-align: middle;" width="20" />Napisane w Blogsy</a></div>
Kadmoshttp://www.blogger.com/profile/17569985160591918852noreply@blogger.com0