2012-02-29

Irlandzkie referendum: stracili dobrą okazję by powiedzieć "nie"


Irlandczycy znowu będą mieli europejskie referendum, tym razem w sprawie przystąpienia do "paktu fiskalnego", czyli międzyrządowego traktatu ustanawiającego wzmocnioną dyscypliną finansów publicznych państw sygnatariuszy. Podpisało go 25 krajów UE, ale dotyczy głównie członków Eurolandu. 

Polska prasa tematem się na razie nie fascynuje, choć wiemy z przeszłości, że irlandzkie referenda potrafią wywołać w UE poważne wstrząsy. Jest natomiast oczywiste, że sprawą żyje prasa irlandzka. Ale - co ciekawe - również prasa brytyjska i czeska. Pierwszą reakcją na irlandzkie referendum było w paru tamtejszych gazetach pytanie: a czemu nie u nas? 

© Komisja Europejska
Nie byłoby w tym nic dziwnego, przynajmniej u Brytyjczyków, którzy skwapliwie korzystają z każdej okazji, by powiedzieć Europie "nie". Tylko, że w tym przypadku to zabawne, bo rządy brytyjski i czeski traktatu nie podpisały (dlatego nie mógł to być traktat unijny, a jedynie międzyrządowy). Nie maja więc czego ratyfikować. Stracili tym samym możliwość zorganizowania politycznej hecy, która mogłaby pozwolić niejednemu politykowi zabłysnąć na scenie politycznej odważną i bezkompromisową postawą. 

Parafrazując pamiętne wystąpienie prezydenta Francji, Jacquesa Chiraca, Brytyjczycy i Czesi skorzystali z okazji, by siedzieć cicho i nie brać udziału. Ich prawo. Tym samym jednak stracili okazje, by powiedzieć "nie". Jaka szkoda… Mądry Czech i mądry Anglik po szkodzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatni tekst na blogu. Bo szkoda gadać.

Przez parę lat, ze zmienną częstotliwością, publikowałem na tym blogu swoje uwagi i przemyślenia, traktując go jak rodzaj pamiętnika. Niby ...