Czy probowaliście Państwo kiedykolwiek wpisać do wyszukiwarki słowa "imigrant" i "uchodźca"? Z zaskoczeniem odkryłem, jak wiele polskich stron internetowych je definiuje. Nie chodzi o żadne publicystyczne artykuły, tylko po prostu o najzwyklejsze w świecie definicje. Zaskakująca nie jest bynajmniej konieczność rozróżnienia, ale to, do jak niewielu w Polsce ta informacja trafia.
Erupcja ksenofobii i rasizmu i tempo ich rozprzestrzeniania się w Polsce wywołały godną pochwały reakcję osób i organizacji, które uznały, że ludziom trzeba powiedzieć jak jest, to zrozumieją i staną się lepsi. Nie po raz pierwszy jednak staje się jasne, że ograniczony dostęp do informacji nie stanowi głównej bariery społecznego poznania. I na odwrót: zwiększenie dostępności informacji nie gwarantuje upowszechnienia wiedzy niezbędnej do dokonania właściwego, również w moralnym wymiarze, wyboru.
Jak ludzie nie chcą wiedzieć, to się nie dowiedzą. Ignorancja bywa wyborem ideologicznym. Ignorancja bywa bezczelna i nachalna. Nie traktujmy jej więc jak okoliczności łagodzącej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Ostatni tekst na blogu. Bo szkoda gadać.
Przez parę lat, ze zmienną częstotliwością, publikowałem na tym blogu swoje uwagi i przemyślenia, traktując go jak rodzaj pamiętnika. Niby ...
-
Beata Szydło została okrzyknięta przez swoich akolitów zwycięzczynią debaty w Parlamencie Europejskim. Zważywszy na pisowską skłonność do za...
-
"Razem, czyli w Unii Europejskiej" – oświadczył niedawno w Kijowie Jarosław Kaczyński. I wrócił do Warszawy, by kontynuować polity...
-
M. Barnier i V. Reding ©UE 2012 Viviane Reding- wiceprzewodnicząca Komisji Europe...