2015-12-02

PiSowski populizm idzie w parze z pogardą wobec prostego człowieka

Z zainteresowaniem czytam komentarze poirytowanych pisowców, którzy nerwową, płaską ironią reagują na społeczne akcje sprzeciwu wobec demontażu demokracji realizowanego przez partię Jarosława Kaczyńskiego. Uczestników i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji, sygnatariuszy petycji ogłaszanych przez Akcję-Demokrację i wszystkich innych, którzy protestują przeciw zawłaszczeniu państwa przez jedną partię chcą wrzucić do jednego koszyka, przebrać w jeden kostium obcości, nieswojskości, nietutejszości.

Obcy jedzą ośmiorniczki i bruschettę, popijają sojowym latte. Feministki, geje, lewacy, Europejczycy - katalog odmieńców jest długi (pisałem o tym m.in. w tekście Naszość i feminizm). Obcy i odmienni są przeciwni PiS bo są wrogami naszej swojskiej normalności, której PiS jest gwarantem. Ale zwykły człowiek ulicy, proletariat i prekariusz, ofiara transformacji żyjąca w postplatformianych ruinach normalność popiera. A te Trybunały konstytucyjne i inne dyrdymały ich nie obchodzą, uważają politycy i fani PiS. Ludzi obchodzi jedynie 500 złotych na dziecko i jak je dostaną, to gęba w kubeł - zdają się myśleć pisowcy i pisopodobni.

Im się nie mieści się w głowie po prostu, że każdemu, a nie tylko znienawidzonej "elycie", może zależeć na państwie prawa, demokracji parlamentarnej, wolnościach obywatelskich, konstytucji. To nadzwyczaj wyraźnie pokazuje, że PiSowski populizm idzie w parze z pogardą dla ludzi prostych. Gardzą nimi tak bardzo, że odmawiają im prawa do tego rodzaju "nienormalnych" zainteresowań. Nie pojmują, że człowiek prosty może odczuwać jako krzywdę zamach na swoje państwo. Nawet, jeżeli zamachu dokonuje partia, na którą być może głosował. Nawet, lub tym bardziej. Język i argumentacja, którymi PRL-owcy propagandyści, spin doktorzy PZPR, chcieli w oczach robotników zdyskredytować założycieli KOR, niczym specjalnie się nie różnią od dzisiejszej pisowskiej reakcji na powstanie KOD.

Na Pomniku Stoczniowców w Gdańsku wyryte są słowa Czesława Miłosza, tego samego, któremu katolicko-nacjonalistyczna swołocz odmawiała prawa do spoczynku w polskiej ziemii, do godnego pogrzebu, naznaczając wybitnego poetę piętnem obcości: "Który skrzywdziłeś człowieka prostego, śmiechem nad krzywdą jego wybuchając...". Ten szyderczy śmiech, nerwowy objaw strachu, że może bezprawne czyny nie pozostaną bezkarne, którym promotorzy PiSowskich poczynań wyszydzają ludzi protestujących dziś pod sejmem, jest objawem ich pogardy dla tych "maluczkich", dla tych "normalsów", dla tych zwyczajnych, swojskich Polaków. Bo patrzą na nich jak na te huxleyowskie osobniki epsilon i gamma, sami pretendując do kasty alfa. Nowy wspaniały świat PiS i cała ta ich "dobra zmiana" przepełnione są cyniczną arogancją i pogardą dla ludzi.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatni tekst na blogu. Bo szkoda gadać.

Przez parę lat, ze zmienną częstotliwością, publikowałem na tym blogu swoje uwagi i przemyślenia, traktując go jak rodzaj pamiętnika. Niby ...