![]() |
George Soros ©Niccolò Caranti |
Byłoby lepiej, gdybyśmy mieli własnego zdrajcę-kapitalistę, bo wtedy można by zastosować targowicką ornamentację, a na tym bardzo zyskałby styl przekazu. W końcu rytuał narodowej ewangelizacji też się liczy. Przypadek Sorosa pokazuje jak bardzo potrzebna jest polonizacja polskiej gospodarki. Gdybyśmy mieli własnego milionera promującego społeczeństwo otwarte (wedle terminologii mediów narodowych chodzi o wpuszczanie terrorystów, nic wspólnego z Karlem Popperem), żyda na dodatek (nic nie trzeba mówić, mrugnięcie okiem wystarczy), to też moglibyśmy go ogłosić zdrajcą, a tak, niestety, musimy sobie sobie zdrajcę pożyczyć od bratanków Madziarów i przystosować do naszych potrzeb.
Na szczęścicie przystosowanie nie jest takie trudne, bo rząd PiS i rząd Fideszu mają podobne, by nie powiedzieć bliźniacze potrzeby i metody działania. Weźmy na przykład taką politykę historyczną. W Polsce Kaczyńskiego, tak jak na Węgrzech Orbàna polityka historyczna to rodzaj pojęciowej plasteliny, z której lepi się przeszłość wedle najmodniejszych wzorów odpowiadających potrzebom teraźniejszości. I tu i tam rządzący są przekonani, że to fundament każdego działania, niezbędne uprawomocnieni każdej polityki.
Oczywiście ta bliskość, choć piękna, nie jest wolna od zagrożeń. Z niepokojem czekam na dzień, w którym Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz odkryją, co Węgrzy wypisują w szkolnych podręcznikach historii. Otóż wbrew oczywistej oczywistości piszą tam, że to oni byli przedmurzem chrześcijaństwa: walcząc w XIII wieku z Mongołami, w XVI i XVII z Turkami, a w czasie drugiej wojny światowej z bolszewikami. Dziś, wobec zlaicyzowanego i liberalnego Zachodu, znów stanowią awangardę odbudowy narodowo-chrzescijańskiej Europy. To samo mniej więcej mówi PiS, tylko że wedle polskiej polityki historycznej to Polska jest przedmurzem chrześcijaństwa. Jest jednak wyjście: możemy się z Węgrami podzielić Janem Sobieskim, jak oni podzielili się Georgem Sorosem.
NB. Tekst powstał pod wpływem porażającego arogancją infantylnej propagandy materiału na temat nieistniejacej listy Sorosa wyemitowanego kilka dni temu w Wiadomościach.
Na podobny temat:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz