Precz z kolonializmem
Polacy w Iraku. Działanie u źródła? by MON /Wikimedia Commons |
Polacy-katolicy
Po drugie, "multi-kulti". Bo to ponoć wyśmiewana przez nacjonalistyczną prawicę moda na wieloetniczność i wielokulturowość sprawia, że tacy Niemcy czy Francuzi (ale przede wszystkim Niemcy) czują się w obowiązku przyjmowania migrantów. Taki hipstersko-hipisowski kaprys, nic więcej. Bo sobie wbili do łbów, że chcą mieć na ulicach kolorowo. Ich wybór, ale nam niech tej mody nie narzucają, bo ona polska nie jest. Polak lubi jak jest biało, czysto etnicznie, jednonarodowo czyli polsko, i chrześcijańsko. Tak się przyzwyczaił, taka jałtańska spuścizna. Kiedyś naszą tradycję wyrażała Wanda, co nie chciała Niemca, potem polski szlachcic, co bił bisurmanina. Z powodu Unii Europejskiej i pobieranych stamtąd funduszy musieliśmy się czasowo zgodzić na Niemca, ale niech nam Niemiec nie każe wpuszczać jakichś tuchajbejów. Logika zgodna oczywiście ze światopoglądem różnych Semków czy innych Terlikowskich, ale nie z rzeczywistością: Niemcy nie wpuszczają migrantów z powodów estetycznych tylko etycznych, nie z uległości modzie tylko z moralności. Wpuszczają ich, bo tam, skąd migranci przybywają, jest terror, wojna i głód.
My, solidarni
Po trzecie, solidarność. My, Polacy, nikomu nie musimy udowadniać solidarności. Nikt nam naszej solidarności ewaluować nie będzie, bo my jesteśmy solidarności depozytariuszami. Jak Etiopczycy arki Przymierza. Co więcej, jest ona duchowa. Jako kraj na dorobku, biedny, w ruinie - nie możemy jej wyrażać materialnie. Prawdopodobnie nigdy w przewidywalnej perspektywie nie będziemy mogli, bo zawsze będziemy biedniejsi niż Niemcy. Niemcy, jako bogacze, muszą się opodatkować (przede wszystkim na naszą rzecz), my nie musimy. Oburzenie wywołały słowa Junckera, który wypominając Polakom (nie tylko Polakom) brak solidarności, przypomniał solidarność, której sami doznali: 20 milionów liczy Polska emigracja, mówił. Oczom i uszom nie wierzyłem, gdy docierał do mnie bezmózgowiem naznaczony argument, że ci emigranci to krzywda nam wyrządzona przez innych, a tym samym przez innych częściowo choćby wynagrodzona, z czego naturalnie żadne dla nas obowiązki wynikać nie mogą.
Zwalczanie problemu u źródeł
Ale wróćmy do pracy u podstaw. Zweryfikujmy tę ambicję konstruktywnego sprzeciwu. Czekam na moment, w którym spragniony międzynarodowej aktywności prezydent Andrzej Duda przedstawi swą strategię walki z przyczynami kryzysu migracyjnego. Wraz z nowym rządem, bo obecnego najwyraźniej nie uznaje. Działanie u źródła problemu ma sprawić, że ludzie będą woleli w soich krajach zostać, niż z nich wyjeżdżać i że organizowanie migracji nie będzie lukratywnym źródłem dochodu dla przestępców. Jestem przekonany, że taka strategia będzie zawierała przynajmniej następujące zobowiązania:
- Polska stanie się orędownikiem zwiększenia wydatków z unijnego budżetu na pomoc dla krajów rozwijających się, również kosztem wydatków na unijną politykę spójności, której jest głównym beneficjentem;
- będzie logistycznie i finansowo wspierać kraje rozwijające się z własnego budżetu, w oparciu o umowy dwustronne, tak jak czyni to wiele państw członkowskich UE;
- stanie się orędownikiem dalekowzrocznej polityki klimatycznej, bo zmiany klimatu są w dużej mierze odpowiedzialne za brak dostępu do wody pitnej i za susze niszczące uprawy - główne przyczyny większości konfliktów zbrojnych w Afryce;
- będzie walczyć z protekcjonizmem Unii Europejskiej w dziedzinie rolnictwa, który czyni rolnictwo krajów rozwiajających się nieopłacalnym, również za cenę ograniczenia unijnych dopłat do polskiego rolnictwa;
- będzie wspierać inicjatywy międzynarodowe, które skłonią Stany Zjednoczone do rezygnacji z protekcjonistycznej polityki w sektorze rolnym;
- zaangażuje się w wojnę w Syrii i szerzej, w działania przeciw tzw. "państwu islamskiemu" - na polu militarnym i dyplomatycznym, również wykorzystując nasze wyjątkowe relacje z Waszyngtonem (w końcu to amerykańskie działania przeciw państwu islamskiemu, a wcześniej inwazja na Irak z naszym udziałem, są w dużej mierze odpowiedzialne za exodus uchodźców);
- stworzy strategię angażowania się zbrojnie, finansowo, logistycznie i politycznie w konflikty międzynarodowe, bo sytuacja w Syrii to nie jedyna przyczyna fali uchodźców, uchodźcy pochodzą też na przykład z Erytrei);
- aktywnie włączy się w walkę z zorganizowanymi, przestępczymi siatkami passerów zarabiających fortuny na nielegalnym przerzucie migrantów do Europy;
- będzie aktywnie działać w ramach UE na rzecz nowelizacji konwencji dublińskiej i reformy systemu Schengen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz