Jest jeszcze jedna rzecz, o której minister Waszczykowski może nie wiedzieć. Otóż jego reakcja wobec publikacji opinii w gazecie z pewnością zostanie odnotowana przez media, polityków (przynajmniej tych świadomych zawodu, który wykonują) i ekspertów z Komisji Weneckiej jako przydatny wkład do kolejnej opinii, którą doradczy organ Rady Europy wkrótce przygotuje. Będzie ona poświęcona niezależności prasy i sytuacji mediów publicznych w Polsce. Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy będzie na ten tamat debatować już 8 marca (tu więcej na ten temat). Bo reakcja Waszczykowskiego świetnie ilustruje jego wyobrażenie roli mediów w demokratycznym państwie i niewątpliwie odzwierciedla poglądy jego formacji politycznej w tej dziedzinie. A to może się okazać niepokojące w opinii Komisji Weneckiej.
Pan Jourdain, bohater "Mieszczanina szlachcicem" Moliera |
Waszczykowski pewnie nie wie, że opinie Komisji Weneckiej niemal zawsze poprzedza przeciek informacji do mediów. I że zawsze następuje on mniej więcej na tydzień przed oficjalną publikacją, bo wtedy projekt trafia do co najmniej 200 adresatów. Waszczykowski pewnie nie wie, że codziennie prasa publikuje przecieki i że ich zdobywanie to jedno z zajęć dziennikarzy zajmujących się polityką. Pewnie też nigdy nie zaobserwował jak na kolejne przecieki reagują służby prasowe Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, Białego Domu, francuskiego Matignon czy brytyjskiego 10, Downing Street: "Nie komentujemy przecieków". I że właściwie nieznane są przypadki, gdy szanujący się minister czy premier w demokratycznym kraju domaga się pisemnie "potępienia" i "natychmiastowych kroków" wobec winnych przecieku i wobec dziennikarzy czy mediów, które ten czy inny dokument upubliczniły.
Wyciek opinii Komisji Weneckiej, z całym szacunkiem, to jednak nie WikiLeaks. Wolne media w wolnym kraju mają prawo publikować przecieki, a debata na ich temat ma prawo być polityczna. Tego jednak Waszczykowski może nie tyle nawet nie wiedzieć, ile nie rozumieć. Kultura wolnych, niezależnych mediów, tak jak kultura niezależnego sądownictwa konstytucyjnego albo integracji europejskiej to nie jest jego kultura polityczna. To inny świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz