Nessy z Loch Ness (makieta, prawdziwy "dinozaur" chyba nie żyje) |
Jak donosi Gazeta
Wyborcza (21/08/2012), powołując się na badania hiszpańskiej Fundacji BBVA,
tylko co drugi Polak wie, że ludzie nie żyli w epoce dinozaurów. Hiszpańskie
badanie ukazuje zatrważającą ignorancję Polaków jeśli chodzi o wiedzę naukową.
Tak, Amerykanie wypadają znacznie lepiej, jeśli za wskaźnik przyjąć średnią
obiektywną wiedzę naukową (bo już w kreacjonizmie są nie do pobicia). Wyniki badań pozwalają lepiej zrozumieć dlaczego tak trudno Polakom uwierzyć w zmiany klimatyczne i dlaczego ochronę środowiska, wydatki na badania i na naukę tak wielu uważa za trwonienie pieniędzy. Eurosceptycy oskarżają naturalnie UE o wymuszanie na uległych polskich władzach tego „marnotrawstwa”, które pożytek, naszym kosztem, przynosi innym. Twitter i internetowe czaty roją się o tego rodzaju opinii głoszonych zarówno przez anonimowych autorów i jak i przez znanych, zwykle narodowo-konserwatywnych, publicystów.
Płaska Ziemia, bez zmian klimatycznych (kredyt:Wikimedia commons) |
To niepojęte
jak duża jest liczba osób, które reagują na doniesienia o zmianie klimatu tak, jak
pierwsi oponenci Karola Darwina reagowali na tezę, że człowiek mógłby pochodzić
od małpy. Wiele trzeba
było lat, by ludzie uwierzyli, że Ziemia nie jest płaska. Trochę szybciej poszło z przekonaniem ludzi,
że kolej żelazna nie jest wymysłem diabla. To jednak było w czasach, gdy nie
było powszechnego szkolnictwa, absolwenci nie tylko wyższych uczelni, ale nawet
liceów byli rzadkością, nie było internetu ani telewizji. Dziś to wszystko
jest. Ile lat będzie potrzeba, by
Polacy uwierzyli, że klimat się zmienia? Jakaś przaśna zawziętość, buta
ignorancji nie pozwala przyjąć do wiadomości tego, co do czego zgodziły się
najpotężniejsze umysły planety, opierając swą wiedzę na wieloletnich badaniach.
Za teorią
promowaną przez obcych kryje się oczywiście zło wymierzone w nas. Każda wzmianka
o promowaniu przez UE inwestycji w naukę i w badania jest postrzegana jak zamach na "polskie" pieniądze, konieczne do realizacji prawdziwych
priorytetów: budowy dróg i autostrad. Każda inicjatywa UE w dziedzinie polityki
klimatycznej, ograniczenia emisji CO2, jest postrzega jako dowód zmowy obcych,
tak przerażonych konkurencją polskiej lokomotywy gospodarczej, lokomotywy
węglowej rzecz jasna, że posunęli się do wymyślenia bzdur o zmianie klimatu! A
przecież można bronić swoich interesów – bo to oczywiste, że takie partykularne
interesy istnieją - nie przecząc faktom i nie blokując tych inicjatyw, które są
zgodne z interesem ogólnym.
Dobry blog.. Przeczytałem z przyjemnością:)
OdpowiedzUsuń